Home DokumentyPolskie dokumenty o życiu konsekrowanymKonferencje Wyższych Przełożonych życia konsekrowanego w Polsce 2014.11.23 – Warszawa – KPŻKK. List przewodniczącej M. Weroniki Sowulewskiej OSB Cam. na rozpoczęcie Roku Życia Konsekrowanego

2014.11.23 – Warszawa – KPŻKK. List przewodniczącej M. Weroniki Sowulewskiej OSB Cam. na rozpoczęcie Roku Życia Konsekrowanego

Redakcja
 
M. Weronika Sowulewska OSB Cam., Przewodnicząca KPŻKK

LIST NA ROZPOCZĘCIE ROKU ŻYCIA KONSEKROWANEGO

Warszawa, 23 listopada 2014 r.

 

Ukochane Siostry w Chrystusie Panu i w Jego darze dla nas i dla świata – kontemplacyjnym powołaniu! Drodzy Przyjaciele i Bliscy Klasztorów kontemplacyjnych! Wszyscy, którzy znajdujecie się w zasięgu modlitwy i miłości Mniszek!

Rozpoczyna się Rok Życia Konsekrowanego. Ojciec Święty Franciszek wraz z Dykasteriami Stolicy Apostolskiej, a zwłaszcza Kongregacją ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, zanurza ten święty czas łaski w niewyczerpanym Źródle Bożej Radości płynącej z Obecności Zmartwychwstałego Pana i niosącej Zbawienie: „Radość Ewangelii napełnia serce i całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Z Jezusem Chrystusem radość zawsze rodzi się i odradza”[1]. […] spotkanie z Jezusem rozpala w nas pierwotne piękno, piękno oblicza, na którym jaśnieje chwała Ojca (por. 2 Kor 4,6), w owocu radości[2]. Jednocześnie jednak Papież wyznacza osobom konsekrowanym wielkie i trudne zadanie: „Chodzi o pozostawienie wszystkiego, aby pójść za Panem. Nie, nie chcę powiedzieć: radykalnie – mówi Papież. – Radykalizm ewangeliczny nie jest cechą tylko zakonników: oczekuje się go od wszystkich. Ale zakonnicy idą za Panem w sposób szczególny, w sposób profetyczny. Oczekuję od was takiego świadectwa. Zakonnicy powinni być mężczyznami i kobietami zdolnymi obudzić świat[3].

Świadectwa takiego oczekuje Ojciec Święty od wszystkich osób poświęconych Bogu. Warto więc zastanowić się, czym wyróżniają się spośród nich mniszki i siostry żyjące w klauzurze. Czym różni się ich powołanie od misji powierzonej innym?

Odpowiedź znajdujemy w znanych nam dobrze dokumentach Kościoła: „Instytuty oddane bez reszty kontemplacji, złożone z kobiet lub mężczyzn – pisze Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej poświęconej życiu konsekrowanemu – są chwałą Kościoła i źródłem niebieskich łask. Ich członkowie naśladują swoim życiem i misją Chrystusa modlącego się na górze, dają świadectwo panowania Boga nad historią i są zapowiedzią przyszłej chwały. Trwają oni w samotności i milczeniu, a przez słuchanie słowa Bożego, sprawowanie świętej liturgii, praktykę ascezy osobistej, modlitwę, umartwienie i komunię braterskiej miłości skupiają całe swoje życie i działanie wokół kontemplacji Boga. W ten sposób składają wobec kościelnej wspólnoty szczególne świadectwo miłości, jaką Kościół darzy swego Pana, a dzięki swej przedziwnej apostolskiej płodności przyczyniają się do wzrostu Ludu Bożego[4]. W innym miejscu tegoż dokumentu czytamy: „Wspólnoty klauzurowe, umieszczone niczym miasta na górze i światła na świeczniku (por. Mt 5, 14-15), mimo prostoty swego życia ukazują wyraźnie cel, ku któremu zmierza cała kościelna wspólnota. ‘Żarliwa w działaniu i oddana kontemplacji’ kroczy ona drogami czasu, wpatrzona w przyszłe zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie, kiedy to Kościół ‘z Oblubieńcem swoim ukaże się w chwale (por. Kol 3, 1-4)’, a Chrystus ‘przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc (…), aby Bóg był wszystkim we wszystkich’ (1 Kor 15, 24. 28)”[5]

W przeciwieństwie więc do Instytutów o charyzmacie apostolskim, które aktywnie, jak gdyby na pierwszej linii frontu uczestniczą w rozszerzaniu Bożego Królestwa na ziemi, mniszki mają zadanie czysto duchowe, które porównać można do latarni morskiej, stojącej nad głębinami morze i rozświetlającej je dla tych, którzy po morzu żeglują. Czym jest to światło, którym mamy promieniować? Oczywiście tym, co pozostanie na wieczność, a na wieczność pozostanie tylko miłość. „Miłość bowiem nigdy nie ustaje – mówi św. Paweł – [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość” (1 Kor 13, 8-10, 12-13).

Radość, światło, miłość – jeśli prawdziwie pochodzą od Chrystusa i mają mieć wymiar wieczny – wiązać się muszą z krzyżem. Związek ten ukazuje jasno św. Andrzej z Krety w jednej ze swoich pięknych homilii: „ Raduj się, córko Jeruzalem, śpiewaj i pląsaj. Wołajmy do niej wraz z Izajaszem: Powstań, świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pana rozbłysła nad tobą! […] Chwała Pana rozbłysła nad tobą. Krzyż jest tą chwałą. Na nim Chrystus został uwielbiony, On, który jest chwałą Ojca i który w obliczu męki wyrzekł te słowa: „Syn Człowieczy został teraz uwielbiony, a w Nim został Bóg uwielbiony i Bóg nie zwlekając Go uwielbi”. Chwałą jest wywyższenie Chrystusa na krzyżu. Chwalebny jest krzyż Chrystusowy i Jego na nim wywyższenie. On sam powiedział: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie„”[6].

Oprócz przedziwnego splotu krzyża z radością i chwałą, widzimy tu jednocześnie niezwykłą obietnicę samego Pana dla tych, którzy odpowiadając na Jego Miłość, zgadzają się zrezygnować ze wszystkiego, co słusznie należy się człowiekowi, aby w całkowitym ogołoceniu i ubóstwie, pójść za nim aż na krzyż: obietnicę wielkiej owocności.

Współczesny świat, tak jak to było w czasach pogańskich, uważa krzyż za zgorszenie bądź szaleństwo, zaś w najlepszym wypadku boi się go panicznie i za wszelką cenę stara usunąć, a nawet wymazać ze świadomości. Przy tym wszystkim jest głuchy na zachęcające do zmiany postawy słowa – nie słyszy ich (nie słyszy Słowa), gdyż stworzył kulturę obrazu i tylko obraz jest w stanie przemówić do umysłu i serca. Tak więc wracamy do punku wyjścia: tylko Światło będące Miłością ma moc potrzebną do przemienienia świata; tylko światło płynące z Krzyża, na którym umarł za nas i dla nas Chrystus.

Krzyż przyjąć nie jest łatwo, nawet wówczas, gdy się tego pragnie i do tego zobowiązuje na mocy ślubów zakonnych, a cóż dopiero przyjąć go z radością i już zawsze się nim cieszyć! Tylko jednak wówczas, gdy przyjmie się go w taki sposób: z głęboką wiarą w jego sens i z bezwarunkowym zaufaniem w moc Pana, który sam kiedyś pokonał tę drogę, gdy się go podejmie i wytrwale niesie – staje się on Światłem i Miłością przyciągającą innych i niosącą im pomoc.

Musimy więc dokonać głębokiej rewizji naszego życia – zarówno osobistego jak i wspólnotowego; usunąć z niego wszystko, co zaciemnia – w nas i w naszych domach – Boską Światłość, co nie pozwala prawdziwie rozradować się każdą chwilą i uczynić ją obfitującą w Miłość. Musimy zdobyć się na heroiczną wytrwałość w codziennym, cichym, ukrytym i pozornie może bezowocnym życiu; na niesienie krzyża codzienności, niewidocznego często dla innych, lecz przez to nie mniej ciężkiego; na dodatkowe obarczenie się w każdej chwili cierpieniami, troskami, potrzebami, grzechami innych ludzi – tych, którzy może nie umieją ani się modlić, ani ufać, ani kochać, którzy stracili wszelką nadzieję i tylko cud może im pomóc. Musimy ukazać im Miłość i Światłość Chrystusa – uczynić je widocznymi dla ludzi na wszelkie dostępne dla osób żyjących w klauzurze sposoby, bez chowania pod korcem czy rezerwowania tylko dla wybranych. Jak to zrobić? Nie wiem. Wie to jednak Pan, który nas powołał do tego właśnie rodzaju służby i z pewnością spełni raz daną obietnicę: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie – wyrocznia Pana – i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem – wyrocznia Pana – i przyprowadzę was do miejsca, skąd was wygnałem” (Jr 29, 13-14).

Zjednoczona w modlitwie i Chrystusowej miłości 

  s M. Weronika Sowulewska  OSB Cam

Przewodnicząca Konferencji Przełożonych
Żeńskich Klasztorów Kontemplacyjnych w Polsce

Warszawa, 23 listopada 2014 r.

 


[1] Franciszek, Adhortacja apostolska Evangelii gaudium (24 XI 2013), p. 1 (Wyd. M, wyd. II popr.).

[2] Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Radujcie się. List okólny do osób konsekrowanych, tłumaczenie J. Olech, Warszawa 2014, p. 1.

[3] Antonio Spadaro, „Svegliate il mondo!” (Obudźcie świat!), Rozmowa Papieża Franciszka z przełożonymi generalnymi, La Civiltà Cattolica, 165 (2014/I), 5.

[4] Jan Paweł II, Posynodalna Adhortacja Apostolska “Vita Consecrata”, punkt 8, Watykan 1996, s. 12; por. Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, „Verbi Sponsa”. Instrukcja o życiu kontemplacyjnym i klauzurze mniszek, Watykan 1999, punkt 6, s.13-14.

[5] Jan Paweł II, Posynodalna Adhortacja Apostolska “Vita Consecrata”, dz. cyt. punkt 59, s. 99-100.

[6] Św. Andrzej z Krety, Mowa 9 na Niedzielę Palmową, za: Monastyczna Liturgia Godzin, t. IV., s. 490.

Archiwum KWPZM

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda