“Nie można zapomnieć tego, co się wydarzyło, ale nie możemy nienawidzić drugiej osoby. Jeśli nienawidzimy naszych przeciwników, to nie robimy tego, co chce Jezus, ale to, czego pragnie diabeł”.
W czasie okupacji Równin Niniwy przez bojówki tzw. Państwa Islamskiego, zostało zniszczonych ok. 100 miejsc kultu, w tym chrześcijańskich kościołów. Dzisiaj na te tereny wraca między innymi grupa zakonnic.
Siedemdziesiąt trzy dominikanki mieszkały w klasztorze na ternie Kurdystanu. Jedna trzecia z nich nie przeżyła, trwającej od 2014 roku, okupacji tych terenów przez bojowników ISIS.
Ich historię opisuje portal Crux.
Siostra Silvia jest jedną z tych, które przeżyły. Powiedziała, że modli się za tych, którzy prześladowali i prześladują jej zakon. Uczy się, jak wybaczać im wyrządzone krzywdy.
“Jako siostry zakonne, modlimy się za prześladowców każdego dnia. Ale także za tych, którzy przynoszą pokój, za naszych żołnierzy, za tych, którzy pomagają innym wieść lepsze życie” – powiedziała w rozmowie z CNA.
Stwierdziła również, że modlitwa pomaga im wybaczyć wyrządzone krzywdy. “Nie można zapomnieć tego, co się wydarzyło, ale nie możemy nienawidzić drugiej osoby. Jeśli nienawidzimy naszych przeciwników, to nie robimy tego, co chce Jezus, ale to, czego pragnie diabeł”.
Siostra Silvia żyła wraz z innymi zakonnicami w klasztorze w mieście Kara Kusz, największym chrześcijańskim mieście na terenie Iraku.
“Kiedy dowiedziałyśmy się, że bojownicy ISIS są już blisko, pierwszą rzeczą, jaką czuliśmy, był strach przed więzieniem, przemocą, przed śmiercią” – stwierdziła.
“Chciałabym powiedzieć wszystkim chrześcijanom, że jeśli jesteśmy chrześcijanami, jeśli jesteśmy ochrzczeni w imię Jezusa, to musimy wierzyć w to, że Jezus zawsze jest z nami. Nigdy nas nie opuszcza. Nawet, jak odwrócimy się od Niego, to On poczeka na nas” – powiedziała siostra Silvia.
Wspólnota sióstr dominikanek żyła w rejonie Niniwy i Kurdystanu od ponad 120 lat. W 2015 roku zostały zmuszone do ucieczki.
Crux/ml
Za: www.deon.pl
