Home WiadomościZe Świata Po wizycie Ojca Świętego Franciszka w sanktuarium w Munyonyo

Po wizycie Ojca Świętego Franciszka w sanktuarium w Munyonyo

Redakcja

Tańce w oczekiwaniu na przyjazd Ojca ŚwiętegoCieszymy się bardzo, że Ojciec Święty Franciszek odbył pielgrzymkę do Ugandy. To był czas szczególnego Bożego błogosławieństwa. Nasza radość jest tym większa, że przekroczył on progi budującego się Sanktuarium Męczenników Ugandyjskich w Munyonyo, dzielnicy Kampali, stolicy Ugandy. Jako franciszkanie krakowskiej prowincji jesteśmy od dwóch lat kustoszami tego sanktuarium.

W piątek 27 listopada, po przywitaniu na lotnisku w Entebbe i krótkiej wizycie w pałacu prezydenta Ugandy, Ojciec Święty Franciszek odbył w godzinach wieczornych pierwsze spotkanie z wiernymi w Sanktuarium Męczenników Ugandyjskich w Munyonyo.

Co to jest Munyonyo? Jest to bardzo ważne historyczne miejsce Ugandy. Krótka historia tego miejsca przedstawia się następująco. W XIX wieku nie istniało państwo Uganda. Teren Ugandy zamieszkiwały różne plemiona, a wśród nich największe plemię Buganda, zamieszkujące dzisiejszą centralną części Ugandy nad brzegiem jeziora Viktorii, na równiku. Właśnie od nazwy tego plemienia Buganda pochodzi nazwa państwa Uganda. Król Bugandy miał pełną władzę nad swoim terytorium. Za pozwoleniem króla z końcem XIX wieku przybyli do tego plemienia misjonarze katoliccy z Europy. Ewangelizację rozpoczęli tzw. Ojcowie Biali, czyli Zgromadzenie Misjonarzy Afryki. Najpierw zaczęli głosić Ewangelię i katechizować dworzan królewskich: muzyków, bębniarzy, kucharzy i ludzi odpowiedzialnych za różne dziadziny życia królestwa. Po odpowiednim przygotowaniu przyjmowali oni chrzest i wprowadzali powoli zasady chrześcijańskiego życia w praktykę dnia codziennego. I tak w niedzielę nie chcieli pracować, bo niedziela jest Dniem Pańskim. Nie chcieli już oddawać czci przodkom według tradycyjnych obrzędów afrykańskich. Nie chcieli żyć w związkach poligamicznych, ale zaczęli praktykować wierność jednej kobiecie, żonie. Panujący wówczas król Mwanga miał skłonności homoseksualne. Młodzi chrześcijanie nie chcieli brać udziału w tego rodzaju praktykach i sprzeciwiali im się stanowczo. W tym czasie uległ spaleniu pałac króla w Lubaga, więc król przeniósł swoja siedzibę do Munyonyo. Czarownicy królewscy podpowiedzieli królowi, że to wina „religii białych ludzi” i nauki, którą propagują. Seria nieudanych połowów na jeziorze Viktorii, gdzie król zgubił swoją ulubioną włócznię, jak i wiele innych okoliczności sprawiły, że 26 maja 1886 r. król Mwanga podjął decyzję o zabiciu wszystkich, którzy przyznawali się do chrześcijaństwa, zarówno katolików jak i anglikanów. Kazał zgromadzić wszystkich swoich służących w Munyonyo na dziedzińcu swojego pałacu. Chrześcijanom kazał stanąć po prawej, a pozostałym po lewej stronie. Chrześcijanie otrzymali wyrok śmierci. Święty Andrzej Kaggwa został zabity w Munyonyo, tutaj też znajduje się jego grób. Nieopodal oddali życie święci Denis i Pontiano. Pozostali przyszli święti rozpoczęli swoją dwudniową drogę krzyżową do Namugongo, które wówczas było miejscem egzekucji wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób sprzeciwiali się królowi. Większość z nich została spalona żywcem 3 czerwca 1886 r. w Namugongo.

Wierni, którzy przybyli do Munyonyo, aby spotkać papieża, spędzili tam cały dzień uczestnicząc w Eucharystii, słuchają konferencji, czy oglądając występny tradycyjnych tańców różnych plemion zamieszkujących Ugandę.

Wieczorem ok. godziny 20.00 przybył główny gość naszego spotkania Ojciec Święty Franciszek. Został przywitany przez rektora Sanktuarium Męczenników w Munyonyo o. Mariana Gołębia, następnie przywitał się z przedstawicielami Zakonu Franiciszkanów o. Jarosławem Zachariaszem z Krakowa, prowincjałem, czyli przełożonym franiszkanów posługująych w Ugandzie, o. Tadeuszem Świątkowskim, asystentem generalnym Zakonu na Afrykę, o. Wojciechem Ulmanem, proboszczem i gwardianem w Matugga. I ja miałem ten zaszczyt uścisnąć rękę Ojcu Świętemu.

Spotkanie w Munyonyo było pełne symboliki. Papież w milczeniu pobłogosławił i ucałował kamień węgielny pod budujące się sanktuarium w Munyonyo. Został on sprowadzony z grobu świętego Franciszka z Asyżu. Następnie dostojny gość przywitał się z przedstawicielami różnych grup: rodziną królewską plamienia Buganda, z proboszczem parafii, z właścicielem firmy i koordynatorem budowy kościoła oraz przedstawicielami wspólnoty katolików z Munyonyo. Mowę powitalną wygłosił narodowy koordynator katechistów Matia Mulumba oraz arcybiskup Kampali Cyprian Kizitio Lwanga.

Ojciec Święty skierował swoje przemówienie do katechistów i nauczycieli, gdyż św. Andrzej Kaggwa, którego grób znajduje się w Munyonyo, jest właśnie patronem katechistów i nauczycieli.

W swoim przemówieniu Papież podziękował katechistom i nauczycielom za ofiary, jakie ponoszą oni sami i ich rodziny oraz za gorliwość i poświęcenie, z jakimi wypełniają swoje ważne zadanie. Wyraźnie podkreślił, że to co robią, to święta praca na rzecz Kościoła lokalnego i powszechnego. Zachęcał, aby nie zrażać się trudnościami, jakie stają na drodze. Bo tam gdzie głosi się Ewangelię, obecny jest Duch Święty.

Bardzo wymownym gestem tej wizyty było zasadzenie siedmiu drzewek jedności. Dokonał tego Papież w asyście arcybiskupa Kampali Cypriana, jak również rektora sanktuarium w Munyonyo o. Mariana Gołębia oraz przedstawicieli kościoła anglikańskiego. Po uroczystości sadzonki tych drzew zostaną przewiezione do sanktuariów katolickich i anglikańskich na terenie całej Ugandy.

Papież otrzymał dwa małe upominki. Pierwszy to miniaturka statui św. Andrzeja Kaggwy, która znajduje się przed wejściem do kościoła w Munyonyo. Miniaturka przedstawiająca męczeństwo wręczona została przez artystę i fundatorów. Drugi upominek to dar od katechistów: ikona Jezusa cierpiącego na krzyżu. Została ona wykonana przez Barbarę Szaniecką, wolontariuszkę z Polski, która od kilku lat wraz z mężem Aleksandrem żyje i posługuje w Tanzanii, sąsiednim państwie na południe od Ugandy.

Na koniec Ojciec Święty pobłogosławił wspomnianą statuę św. Andrzeja Kaggwy i, już poza protokołem, podszedł spontanicznie do tańczącej młodzieży, zamienił z nimi kilka zdań, pobłogosławił i wyruszył na zasłużony odpoczynek do Nuncjatury Apostolskiej w Ugandzie.

Była to pielgrzymka pokoju i jedności. Tam gdzie pojawia się Wikariusz Chrystusa, tam Bóg obficie wylewa swego Ducha Pokoju. Kiedy w Munyonyo Ojciec Święty wchodził do kościoła, jeden z muzułmanów wykrzyknął „ten naprawdę jest bożym człowiekiem”. W sanktuarium w Namugongo zgromadzili się wszycy liderzy ugandyjscy, począwszy od króla plemienia Buganda, przez prezydenta gen. Musaveniego, a na jego przeciwnikach politycznych kończąc. Media obiegły zdjęcia prezydenta podającego rękę swoim oponentom politycznym. W innych warunkach nigdy by do tego nie doszło. Jest to bardzo ważne, bo w następnym roku odbędą się wybory prezydenckie. Historia już pokazała, że rzadko który kraj afrykański przeprowadził wybory w sposób pokojowy. Mamy nadzieję, że Ugandzie to się uda.

Dewizą Ugandyjczyków jest wezwanie „dla Boga i mojego kraju”. Papież zachęcał do pamięci o tych, którzy swoim życiem i męczeństwem potwierdzili autentyczność wyznawanej wiary i przestrzegł, aby ich przesłania nie zamknąć w muzeum, ale wprowadzać w codzienność.

Z ziemi męczenników ugandyjskich

o. Adam Klag OFMConv., Uganda – Munyonyo

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda