Home DokumentyReferaty, Konferencje, ArtykułyTeologia życia konsekrowanego Galot Jean SJ, Życie konsekrowane pielgrzymką wiary na wzór Maryi

Galot Jean SJ, Życie konsekrowane pielgrzymką wiary na wzór Maryi

Redakcja

Encyklika „Redemptoris Mater” mówi szeroko o wierze Maryi i zaprasza nas do głębokiej refleksji nad zagadnieniem osobistej religijności Matki Jezusa.

Chcemy poprzez tę refleksję wniknąć w życie konsekrowane i zobaczyć w jaki sposób wiara Maryi otwiera drogę wiary osób zakonnych. Nasze rozważanie zawiera trzy podstawowe momenty wiary Maryi, to jest Zwiastowanie, Kana Galilejska, Kalwaria.

Zwiastowanie: Wiara odpowiedzią na Boże powołanie

Wiara Dziewicy

W momencie Zwiastowania pierwszą reakcją Maryi na Boski program przedstawiony Jej przez Anioła jest śmiałość wiary z jaką Dziewica z Nazaretu wyznaje w zdaniu: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” /Łk 1,34/. Maryja wierzy, że macierzyństwo Jej zwiastowane zrealizuje się, ale ośmiela się prosić, jak to się stanie, skoro ma pozostać dziewicą. Odwaga takiej wiary jest jedyna i wyjątkowa, bowiem nigdy o macierzyństwie dziewiczym w tradycji żydowskiej ani nie wspominano ani nawet nie żywiono w nie nadziei.

By lepiej zrozumieć tę śmiałość Dziewicy, wystarczy porównać, do czego zaprasza nas Łukasz Ewangelista – zwiastowanie Zachariaszowi ze zwiastowaniem Maryi. Dla Zachariasza zwiastowanie o narodzeniu się dziecka przez kobietę w podeszłym wieku, zakłada możliwość uwierzenia Bożej Wszechmocy. Zważając na swój wiek i na wiek swojej żony, kapłan Zachariasz mógł uwierzyć w zwiastowanie wspominając różne przykłady z Pisma Świętego o cudownym poczęciu dziecka przez kobietę niepłodną. Mimo to, że Zachariasz znał dobrze przykład Sary, żony Abrahama, matki Samsona, Anny – matki Samuela, to jednak sam zamanifestował niewierność, że Elżbieta może jeszcze począć syna. Najświętsza Panna nie mogła mieć przed oczyma przykładu biblijnego, aby umocnić swoją wiarę. Macierzyństwo dziewicze było wielką nowością. Dziewczyna z Nazaretu nie waha się uwierzyć w to, co Jej proponuje Anioł. To było Jej osobiste błogosławieństwo, wyrażone wkrótce potem przez Elżbietę: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” /Łk 1,45/.

Ten akt wiary nie był spontaniczny. Maryja żyła wiarą, jak świadczą o tym słowa: „nie znam męża”. W ten sposób potwierdziła swoją wolę zostania dziewicą i jednocześnie nie ociąga się być Matką, bo wie, że to się stanie bez pożycia z mężczyzną … Ona, której Anioł mówi, że jest „pełna łaski” otrzymała specjalne światło Ducha Świętego, chcąc dać Bogu wszystko co najdroższe – serce dziewicze.

Aby iść tą drogą, wiara Maryi musiała być niezwykle mocna. Musiała uwierzyć, że pocznie w swoim łonie Dziecko jako Dziewica. Musiała także zrezygnować z poczęcia, jakiego dostępowały Jej rówieśnice: zostać matką rodziny i cieszyć się z dzieci, które ją otaczają. Maryja nie waha się zrezygnować z takiego macierzyństwa naturalnego, bo wierzy, że Bóg da Jej inne wspanialsze owoce życia.

Rzeczywiście, przez to, że zrezygnowała z macierzyństwa czysto ludzkiego, otrzymała macierzyństwo wyjątkowe z Wysoka. To, że pocznie w sposób inny, niż w pożyciu małżeńskim nie przeszkadzało Jej trwać mocno w wierze.

W ten sposób Maryja otworzyła drogę dla mężczyzn i kobiet, którzy w Kościele wędrują drogą konsekracji dziewiczej. Swoim przykładem zaprasza ich do niezwykłej wiary. Bez wiary ta konsekracja wydaje się niezrozumiała; byłaby okaleczeniem osoby ludzkiej z jej naturalnych uczuć, jakim jest pożycie seksualne. To jest naprawdę prawdziwe, gdy Jezus woła, że trzeba zostawić wszystko, gdy wybiera się drogę dziewictwa, mówiąc: „… są i tacy bezżenni, którzy dla Królestwa Niebieskiego, sami zostali bezżenni” /Mt 19,12/. Jezus podkreśla ofiarę, jaką trzeba złożyć, gdy wybiera się drogę życia, precyzując, że to równa się z otrzymaniem Królestwa Bożego. Trzeba uwierzyć w Królestwo Chrystusa, żeby móc żyć w celibacie.

Maryja wzywa młodych, żyjących w naszych czasach, aby naprawdę chcieli uwierzyć. To prawda, że dziewictwo konsekrowane mogą zachować tylko ci, którzy są powołani z Wysoka. Lecz, by odpowiedzieć na to powołanie, trzeba koniecznie mieć tę samą odwagę wiary jaką miała Maryja. Znana jest taka odwaga wielu młodych w świecie współczesnym, którzy potrafią w sposób definitywny i na stałe zaangażować się w małżeństwo czy w życie konsekrowane. To zaangażowanie się musi ciągle bazować na wierze, ponieważ tylko w zjednoczeniu z Boską potęgą jest do zrealizowania mimo tylu słabości ludzkich. Ta, która została błogosławiona dlatego, że uwierzyła, pomaga wszystkim tym, którzy są wezwani do znajdowania siły najwyższej w wierze Temu, który ich powołuje. Ona zaprasza powołanych do uwierzenia, że w sposób szczególny w obietnicy uczynionej Bogu, by żyć dziewiczo, Bóg sam reszty dokona.

Najświętsza Maryja Panna weszła na drogę życia dziewiczego, mimo, że w środowisku, w którym żyła wcale nie odnoszono się z szacunkiem do takiego ideału; Ona chciała podobać się tylko Bogu, i Bóg przyznał Jej rację. Także i dziś mamy do czynienia z tą samą sytuacją: młodzi, którzy słyszą powołanie do życia konsekrowanego – dziewiczego, często stają w obliczu niezrozumienia wśród najbliższych, wiele razy są krytykowani i odrzucani przez własne rodziny. Tylko wiara pomoże im przezwyciężyć te przeszkody i nie pozwoli odrzucić ideału, który ich pociąga. Maryja uczy jak trzeba wierzyć głęboko w mądrość Bożą, która ich powołuje, aby wtedy, gdy spotkają się z zarzutami tych, którzy nie otrzymali takiego powołania i wszystkich innych darów, nie potrafią nigdy zrozumieć powołanych.

Trzeba zauważyć, że wiara Maryi, która Jej samej pozwoliła powziąć decyzję życia w dziewictwie, nie przestał nigdy wzrastać i rozwijać się. Ona stale wzniecała w sobie nowy krok wiary ku Bogu Niewidzialnemu, aż do wiary tak mocnej, że dała siebie całą Bogu, całe serce, całą duszę i ciało. Jeśli Maryja nie „chciała poznać męża”, to dlatego, że pragnęła „poznać Boga”, wejść z Nim w kontakt najintymniejszy. Wzrost wiary rozniecał w Niej wzrost miłości.

Wiara – darowaniem siebie Chrystusowi

Zgoda Maryi na zwiastowane Jej słowa przez Anioła sprawiła, że Dziewica z Nazaretu jest tą, która pierwsza uwierzyła w Chrystusa i w Jego zbawcze posłannictwo na ziemi. Według planu Bożego, przyjście Zbawiciela na ziemię – to odnowienie wspólnoty człowieka z Bogiem, i to przy współpracy niewiasty, którą Bóg wybiera spośród wszystkich ludzi. Ta współpraca wymaga wiary: Maryja wierząc w Mesjasza zwiastowanego przez Anioła musi pozwolić Mu na przyjście do ludzi. Ta wiara sprawiła, że Najświętsza Panna zdolna była począć w swoim łonie Dziecko Wielu Ojców Kościoła, głównie św. Augustyn, stwierdzają, że Maryja poczęła przez wiarę.

Elżbieta definiuje to, nazywając Maryję błogosławioną, ponieważ w Niej spełniają się wszystkie słowa wypowiedziane Jej od Pana /Por. Łk 1,45/. Wiara potwierdza słowa, które się teraz spełniają. W ten sposób wiara Dziewicy z Nazaretu zawiera nie tylko podjęcie samego Bożego macierzyństwa, ale wypełnienie całego posłania Anioła; to jest już spełnienie się Dobrej Nowiny o zbawieniu. Rozpoczęła się współpraca w odbudowywaniu Królestwa, które nie będzie miało końca. Wiara Maryi w posłannictwo przekazane Jej z Wysoka wyzwala w Niej chęć całkowitego oddania się misji Zbawiciela: „… całkowicie po święciła samą siebie, jako służebnicę Pańską, osobie i dziełu Syna Swego, pod Jego zwierzchnictwem i wespół z Nim z łaski Boga Wszechmogącego służąc tajemnicy odkupienia” – mówi Sobór Watykański II /KK nr 56/.

Wiara i oddanie się całkowite dziełu Jezusa pozwalają w pełni odpowiedzieć Maryi na posłanie Zwiastowania.

Tak trzeba widzieć rolę wiary w wypełnianiu powołania do życia konsekrowanego. Maryja wytwarza model wiary, który prowadzi do pokornej służby Chrystusowi z wszystkich sił ludzkich. Ci, którzy słyszą w sobie wezwanie, aby oddać siebie całkowicie Chrystusowi, mogą spontanicznie odpowiedzieć na to wezwanie, mając silną wiarę. Dla nich jest to sprawa wiary w Chrystusa, oczywiście Niewidzialnego, ale aż do takiego z Nim osobowego zjednoczenia, że jest się zdolnym ofiarować Mu wszystkie swoje ludzkie możliwości i siły. To właśnie dzięki wierze wszystkie wydarzenia z Ewangelii stają się realne; litera zamienia się w czyn żywej osoby. Od momentu, w jakim uwierzy się Jemu, który posiada wszystkie prawa ludzkiej egzystencji, jest się gotowym opuścić wszystko dla Niego, aby tylko Jego naśladować zostawiając całą resztę. Droga otwarta przez Maryję jest Drogą Kościoła.

Jest w tym zawarty także problem powołań. Dla rozwoju nowych powołań potrzebny jest klimat wiary. W wielu przypadkach sprawdza się, że powołanie objawia się równocześnie z nawróceniem; najlepszym przykładem jest tu sam Szaweł, który od tej chwili, gdy uwierzył w Jezusa Chrystusa, ofiarował dla Niego całe swoje życie apostolskie. W takich przypadkach uwierzyć w Chrystusa oznacza dać samego siebie dla Niego w służbie Królestwu. Wezwanie do wiary łączy się ściśle z wezwaniem do życia konsekrowanego. Wiara po prostu wpływa na wolę i serce człowieka, aby ta wola i serce człowieka były rzeczywistym darem osobistego poświęcenia się czyli konsekracji.

Wysiłek na rzecz dojrzewania powołań musi towarzyszyć wysiłkowi pogłębiania i rozwoju wiary. Odnawianie klimatu wiary wymaga pielęgnowania wiary żywej, jasnej, zdecydowanej. Wśród chrześcijan spotyka się często wiarę uśpioną; wiarę ukrytą gdzieś w głębi duszy; wiarę, która nie jest zdolna zmieniać myślenia świata czy sposobu zachowywania się; wiarę, która nie ma nic wspólnego z dawaniem świadectwa. Taką wiarę trzeba rozbudzić. Gdzie jest wiara żywa i dynamiczna tam serca zdolne są odpowiedzieć na wszystkie Boże wezwania. Przede wszystkim trzeba umacniać i rozwijać wiarę w Chrystusa, mając na uwadze to, że On jest Mistrzem i Zbawicielem świata. Dla Maryi wiara stała, się jedyną regułą życia i źródłem wszelkiego działania. Przeto Ona pomaga Kościołowi wychowywać się w wierze, poprzez którą Chrystus wyzwala w sercu człowieka moce Ducha.

Kana: Wiara i współpraca z dziełem Chrystusa Pana

Odważna inicjatywa wiary

Wydarzenie w Kanie rzuca światło na śmiałą, nową inicjatywę wiary Maryi. Już sama decyzja pozostania dziewicą była objawieniem odwagi w wierze Maryi, dotyczyła jednak życia osobistego młodej dziewczyny z Nazaretu. Tutaj odwaga rozszerza się na całe dzieło misji Zbawiciela.

Mówiąc do Jezusa: „Nie mają już wina” /J 2,3/, Maryja chce przedłużyć uroczystości weselne, które zostałyby przerwane ze względu na brak wina. Można sobie wyobrazić troskę i zakłopotanie Maryi, która będąc zaproszona na wesele, usługując przy stole, spostrzegła, że wino się kończy. Próbuje ratować sytuację. Przede wszystkim chce zaoszczędzić upokorzenia młodej parze wobec gości, która musiałaby przeprosić ich i po prostu odesłać do domu. Dlatego nie waha się prosić swojego Syna o cud.

Reakcją Maryi na brak wina jest nagły wzrost wiary w Jezusa. Ona nie szuka wina u sąsiadów albo na wsi, ale zwraca się bezpośrednio do swojego Syna, wierząc w Niego, że On może cudownie przemienić wodę w wino. Jej wiara jest naprawdę śmiała, ponieważ Jezus jeszcze nie uczynił żadnego cudu. W Nazarecie życie rodzinne nie było naznaczone żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem. Podczas życia publicznego do tej pory nie zdarzył się żaden cud. Później ci, którzy zostaną cudownie uzdrowieni przez Jezusa, znając cud w Kanie, mogli łatwiej uwierzyć. Prosić o cud wpierw, zanim się widzi, trzeba naprawdę wiary mocnej. Do Maryi więc stosują się słowa wypowiedziane przez Jezusa Zmartwychwstałego w rozmowie z Tomaszem: „Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli” /J 20,29/. Ewangelista dodaje, że także uczniowie uwierzyli w cud Jezusa w Kanie. Zasługą jednak Maryi było to, że uwierzyła wpierw, zanim nastąpiło cudowne przemienienie wody w wino.

Trzeba jeszcze dodać, że powierzając swojemu Synowi sytuację na weselu, Maryja miała nadzieję objawienia się Jezusa publicznie jako Zbawiciela. Jej intencją jest nie tylko potrzeba wina. Od dłuższego czasu Ona wie, że Jezus ma do wypełnienia specjalną rolę mesjańską, której realizacja rozpoczęła się już od momentu Zwiastowania. Przez 30 lat w Nazarecie Maryja wszystko to rozważała w swoim sercu. W Kanie nadszedł czas, aby to wszystko się ujawniło. Wiara Maryi dąży do ukazania światu Mesjasza. Dlatego to Jezus odpowie Maryi: „Czyż to moja lub twoja sprawa Niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja”. Św. Jan Ewangelista chce przez to powiedzieć, że jest to godzina objawienia się chwały Jezusa. W Kanie Jezus objawia publicznie „swoją chwałę”. Matka jednak nie prowadzi dalszej dyskusji z Synem. Ona wie, że cud dokona się tej właśnie godziny, skoro mówi sługom: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Chociaż godzina Jezusa jeszcze nie nadeszła, to jednak On dokonuje pierwszego cudu. Można powiedzieć, że cud ten stał się dzięki wierze Maryi. W ten sposób Maryja współpracowała z Bogiem Ojcem, by objawiła się chwała Syna Bożego – Zbawiciela ludzkości. Maryja jest pierwszą osobą, która współpracuje w dziele zbawienia świata. Dzięki Jej wierze Jezus ukazał swoją Boską moc.

Przykład do rozważania i do naśladowania

Wydarzenie w Kanie zasługuje na uwagę szczególną dla tych którzy poświęcają się życiu konsekrowanemu. Ona bowiem obrazuje w jaki sposób wiara w Chrystusa może decydować o współpracowaniu w Jego Boskim dziele. Działanie Maryi, by objawić Zbawiciela, powinno być własnością osób konsekrowanych. Gdy się wierzy w Chrystusa Pana, chce się naprawdę i spontanicznie szuka się sposobu rozszerzania Jego wpływu w świecie. Ta dyspozycyjność Maryi powinna jeszcze bardziej przeniknąć osoby zakonne, ponieważ całe swoje powołanie i życie, mają oddać ze wszystkich swoich sił na służbę Chrystusowi Panu. Tak jak dla Maryi okazją objawienia chwały Jezusa był brak wina na weselu, tak osoby konsekrowane są zaproszone, aby nieustannie wykorzystały każdą okazję do ukazywania mocy i dobroci Jezusa Chrystusa. W każdej sytuacji niedostatku, biedy, nieszczęścia, powinni reagować silną wiarą i prosić Zbawiciela o pomoc. Wyzwalając taką wiarę będą się nią dzielić z drugimi.

Przykład Kany dodaje odwagi zakonnikom, aby w codziennym swoim życiu, mając do spełnienia tak ważne zadania, zechcieli współpracować w dziele zbawienia poprzez silną i niezachwianą wiarę, która zdolna jest właśnie czynić cuda. Maryja pokazuje, że można mieć wiarę tak śmiałą i odważną. Chrystus, który potrzebował pomocy Maryi i Jej Wiary, aby dokonać pierwszego cudu, a szczególnie tych, którzy całkowicie się Jemu poświęcili, by skuteczniej rozdawać swoje boskie dary całej ludzkości.

Przykład z Kany zaprasza wszystkich konsekrowanych do zjednoczenia wiary z miłością. Rzeczywiście, Maryja złączyła swoją wiarę równocześnie z miłością. Chciała pomóc nowożeńcom, bo prawdopodobnie byli biedni i nie mogli zaspokoić potrzeb wszystkich gości; ale również pragnęła, aby wesele się jeszcze nie skończyło, aby wszyscy goście jeszcze się bawili. Jej wiara jest więc nasycona świadomością czynienia dobra drugim. Tak samo i zakonnicy mają szczególną misję dawania świadectwa tej dobroci Chrystusa i wypełniania go w sytuacjach najboleśniejszych z czynieniem tego dobra najbardziej potrzebującym.

Wreszcie zachowanie się Maryi w Kanie na weselu jest wspaniałym przykładem wytrwania w wierze mimo przeciwności życiowych. Matka Boża nie przestaje wierzyć, mimo, że słyszy od Jezusa, iż Jego godzina jeszcze nie nadeszła. Wręcz przeciwnie mówi do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek Wam powie”. Podobnie osoby konsekrowane spotykając się z różnego rodzaju przeciwnościami, mogą ufnie spojrzeć na Matkę Jezusa w Kanie, by z całą wytrwałością i odwagą wierzyć w Chrystusa Pana, bo tylko On jest w stanie zmienić wszystko i sprawić cuda.

Dramat Odkupienia: bohaterstwo wiary Maryi

Ukierunkowanie się ku wierze

Uczestniczenie Najświętszej Maryi Panny w dramacie Odkupienia jest zrozumiałe jedynie w świetle wiary. Ta, która pierwsza uwierzyła w Chrystusa w Kanie teraz wszystkie Jego sprawy zachowuje wiernie w „swoim sercu”. Od początku Maryja wie, że trzeba przygotować się do złożenia ofiary całkowitej z życia swojego Syna. Już w chwili ofiarowania Go w świątyni Symeon prorokował Jej, że z powodu Jezusa duszę Matki przeniknie miecz boleści. Matka Jezusa to proroctwo zrozumiała dosłownie i od razu nastawiła swoją wolę na złożenie tej ofiary. Jej wiara w Mesjasza domaga się cierpienia celem wypełnienia misji zbawienia. Matka Mesjasza na potrzebę cierpienie i śmierci krzyżowej swojego Syna nigdy nie reagowała tak jak Piotr, gdy nie rozumiejąc sprawy, chciał przeszkodzić Chrystusowi w wypełnieniu zbawczej misji. Maryja przyjęła według Bożego planu mękę Jezusa i dlatego ze spokojem godziła się na przeżycie bolesnego dramatu Odkupienia.

Obserwując opozycję wobec Jezusa jaka wytworzyła się w obliczu przepowiadania Dobrej Nowiny, Maryja nie była tym zaskoczona. Wszystkie podstępy przeciwników i zasadzki nieprzyjaciół, które coraz bardziej narastały na drogach Jej Syna, aby Go pochwycić i zabić. Ona jako Jego Matka – odbierała to jako spełnianie się zbawczej misji Mesjasza. Widząc zagrożenia Jezusa wśród tłumu, coraz pełniej stawała przy boku swojego Syna podejmując ofiarę Odkupienia świata. Najbardziej zrozumiała potrzebę towarzyszenia Jezusowi w prześladowaniu Go jako Mesjasza w synagodze w Nazarecie. Na własne oczy widziała, jak rozwścieczeni najbliżsi i znani Jej sąsiedzi chcą z nienawiści do Jezusa wyprowadzić Go za miasto i ukamienować. Jej wiara w Syna Bożego jest w tym momencie szczególnie silna. Chrystus podziwia w swojej Matce to przedziwne się z Nim zjednoczenie w Jego prześladowaniu.

Osoby konsekrowane są wezwane do zwyciężania z wiarą wszystkich przeciwności. Oni po prostu są zdolni do spokojnego przeżywania prześladowania, które spotykają na wskutek głoszenia Ewangelii. Wiara sprawia to, że zakonnicy potrafią zostawić wszelką opozycję, krytykę i stawić czoło wszelkiej nienawiści i okrutności innych. Do takiej postawy wzywa przykład Maryi z Nazaretu. Ona wskazuje, że wierzący nie mogą oczekiwać tylko czasu błogosławionego na wypełnianie misji apostolskiej, ale trzeba umieć przyjąć prześladowanie i nienawiść przeciwników. Dopiero w takiej próbie można mówić o prawdziwym doświadczeniu wiary. W takich okolicznościach przychodzi łaska wiary, która doprowadza do wspaniałego zwycięstwa. Osoby konsekrowane zapatrzone w Matkę Chrystusa są naprawdę zdolne do dawania świadectwa wiary w codziennym swoim posługiwaniu i działaniu.

Najwyższa próba wiary

Szczególnie na Kalwarii wiara Maryi przybiera wymiar szczytowy. Stojąc u stóp Krzyża i przeżywając razem z Jezusem Jego opuszczenie przez wszystkich wyzwala się w Niej świadomość najwyższej odpowiedzialności za zbawienie. Chwilowy triumf przeciwników wydawał się skandalem, jakby potwierdzał rację tych, którzy nie uwierzyli w Syna Bożego. Zamieszanie, jakie wynikało na wskutek dramatu Kalwarii było spowodowane także milczeniem Boga. Wszystkie okoliczności zewnętrzne, włącznie z ucieczką uczniów Mistrza wskazywały wyraźnie, że Ten, którego Jezus nazywał Ojcem, teraz opuścił Go zupełnie. Zresztą sam Jezus skarży się słowami Ps 22: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”.

Maryja przeżywa cały ten dramat bardzo głęboko, włączając się w ból i mękę swojego Syna. Chciała być cały czas u stóp Jezusa wiszącego na Krzyżu, aby razem z Nim dokonywać ofiary odkupieńczej. Nie szuka żadnej okazji, aby uciec od tej Ofiary. Kiedy Piłat skazuje Jej Syna na śmierć krzyżową, towarzyszy Jezusowi i jest ciągle blisko Niego. To trwanie przy Nim nie jest podyktowane tylko miłością matki do Syna, ale wynika z Jej głębokiej wiary w Zbawiciela. W przeciwieństwie do tych, którzy domagali się śmierci Chrystusa, ponieważ nie wierzyli w Niego jako Syna Bożego, Ona – Jego Matka umacnia się jeszcze bardziej w wierze i definitywnie włącza się mimo prześladowania i skazania na śmierć Jezusa. Jej obecność na Kalwarii jest obecnością wiary. Jeśli Jan w swojej Ewangelii mówi o Maryi, że stała obok Krzyża, to chce przez to powiedzieć, że stała tam Matka, która ani na chwilę nie zawahała się w wierze.

Okoliczności Ukrzyżowania powinny zachwiać wiarę w człowieku. Bluźnierstwa jakie towarzyszyły Ukrzyżowanemu mogły zupełnie przyczynić się do załamania w wierze, „Chryste, Królu Izraela, zejdź z Krzyża, a wtedy zobaczymy i uwierzymy w Ciebie” /por. Mk 15,32/. Maryja słyszy te wszystkie bluźnierstwa, znosi je cierpliwie i nie traci wiary. Ona nadal wierzy w Mesjasza wiszącego bezbronnie na Krzyżu.

Nie bez racji powiedziano, że wiara Maryi na Kalwarii utożsamia się z wiarą Kościoła. Ona, tylko jedna zachowała tam wiarę. Np. Piotr, nie powinien stracić wiary, bo Chrystus specjalnie za niego modlił się /por. Łk 22,32/, a jednak zaparł się Chrystusa. Pozostałe kobiety, które otaczały Krzyż Zbawiciela też przeżywały wątpliwości w wierze. Tylko Maryja pełna łaski z całą świadomością wierzy w Odkupiciela Ukrzyżowanego. Ona wierzyła do końca, że poprzez ofiarę Jej Syna wykonuje się wola Ojca – Zbawienie. Ta wiara pociąga Ją do poddania się największej próbie i do ofiarowania swojego serca matczynego dla zbawienia świata.

W tym sensie, zanim jeszcze nastąpi zwycięstwo Chrystusa Zmartwychwstałego, wiara Maryi jest już zwycięstwem. Niedługo potem to zwycięstwo wiary rozbłyśnie w cudzie Zmartwychwstania Jezusa. Także i tu Maryja uwierzy pierwsza.

To zwycięstwo wiary jest przede wszystkim zadaniem ludzi konsekrowanych. Jest zrozumiałe, że ich wiara także spotykać musi prześladowania. Jezus uczył Apostołów: „Uczeń nie jest większy od swojego mistrza” /Mt 10,24/. Jezus podkreślał, że Syn Boży będzie musiał wiele wycierpieć, bo taka jest wola Ojca. Zachodzi więc tu ta sama analogia pomiędzy uczniami. Ci, którzy jednoczą się wokół Jezusa, nie powinni wcale dziwie się, że będą musieli cierpieć z powodu ich wiary. Nawet ci, którzy bezpośrednio dosłownie nie są prześladowani za wiarę, to jednak żyją wśród codziennej krytyki i przeciwieństw ze strony świata tylko dlatego, że wierzą.

Dlatego też, osoby konsekrowane powinny przezwyciężać z odwagą wszystkie problemy i cierpienia. Jest to problem bardzo delikatny i wrażliwy, bowiem wielu ulega pokusie, aby złorzeczyć, aby oskarżać Boga o niesprawiedliwość, zaprzeczać Jego dobroci, a nawet co najgorsze, tracić wiarę w Jego istnienie. Cierpienie wydaje się być jednym wyzwaniem wiary.

Dla przezwyciężenia podobnych reakcji potrzebne jest wpatrywanie się w Maryję i zajmowanie Jej roli w znoszeniu cierpienia. Całe Jej macierzyńskie życie było ukierunkowanie ku urzeczywistnieniu się proroctwa starca Symeona. Będąc bez grzechu, można sądzić, że powinna być zachowana od cierpień, a tymczasem nierozdzielnie zjednoczona z Chrystusem doznaje boleści najgłębszych. To przeznaczenie Maryi jako Matki Bolesnej świadczy, że cierpienie nie jest karą za grzechy, ale jest ono nieodłączne od dzieła odkupieńczego. Maryja wierzy w wartość cierpienia, ofiarowując je wraz ze swoim Synem za zbawienie świata. Ona prowadzi po tej drodze tych wszystkich którzy jednoczą się na stałe z Jezusem Chrystusem.

Zakonnicy otrzymują pomoc od Maryi, by umacniać się w wierze, gdy spotkają ich momenty trudne do przezwyciężenia. Mając wzór do naśladowania – Matkę Jezusa – mogą przyjąć każde cierpienie jako szczególny dar Boga. W ten sposób potrafią zwyciężyć każdą pokusę uchylenia się od cierpienia, pokusę narzekania, niezadowolenia i protestowania.

Razem z Maryją osoby konsekrowane odkrywają sens cierpienia jako środek do budowania świata nowego. Dopóki głęboko wierzą w miłość Chrystusa, który zaprasza ich do składania ciągle ofiary odkupieńczej – naprawdę idąc Drogą Krzyżową zbliżają się do szczytów zwycięstwa. Jak Maryja swoją wiarą przyczyniła się ostatecznie do zwycięstwa Chrystusa Zmartwychwstałego, tak i osoby konsekrowane wiedzą, że poprzez cierpię nie dochodzi się do chwały zmartwychwstania.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda