Home Informator zakonówZakony żeńskie Boromeuszki Trzebnickie

Boromeuszki Trzebnickie

Redakcja

Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, Boromeuszki Trzebnickie
Congregatio Sororum Misericordiae S. Caroli Borromaei (SCB)

Dane teleadresowe


ul. Ks. Dziekana W. Bochenka 30
55-100 Trzebnica
tel: (0-71) 387-41-00
fax: (0-71) 312-09-98
e-mail: [email protected]
strona internetowa: www.boromeuszki.pl

Historia


Kongregacja Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza powstała w okresie najskrajniejszej nędzy, jaka zaistniała po wojnie 30-letniej (1618-1648). Wspomniana wojna sprowadziła na Francję wielką nędzę, która wraz z głodem i dżumą, dziesiątkowała ludność. Wołanie zrozpaczonej ludności o pomoc usłyszał młody adwokat i członek parlamentu w Metz, Joseph Chauvenel.

Kierując się dobrem ludzi, przynaglony potrzebami najbardziej potrzebujących, założył w Nancy, w domu swego ojca Emanuela Chauvenel bezpłatną przychodnię i aptekę, gdzie ubodzy i chorzy mogli otrzymać lekarstwa i inne potrzebne do życia środki. Ciężko chorym służył sam osobiście, pielęgnując ich, opatrując rany, rozdzielając żywność i lekarstwa. Dzięki bezgranicznej trosce stał się ich ojcem, poświęcając im całkowicie siebie, cały swój majątek i służąc im aż do oddania życia.

Joseph Chauvenel zapalał do angażowania się w służbę opuszczonym i chorym także innych ludzi, którzy – zwłaszcza szlachetne niewiasty – pomagali mu w tej pracy w miarę swoich możliwości. Jednak on sam dostrzegał potrzebę zorganizowania instytucji, której zadaniem byłoby niesienie stałej pomocy opuszczonym chorym.

Wskutek przedwczesnej śmierci – zmarł w roku 1651, mając zaledwie 31 lat, zaraziwszy się podczas pielęgnowania chorych w Toul, – nie zdążył zrealizować zamierzonego dzieła. Powierzył je w testamencie swojemu ojcu. W oparciu o ten testament, Emanuel Chauvenel przekazał cały majątek syna na cele charytatywne przez co Joseph Chauvenel stał się fundatorem także bazy materialnej Kongregacji. Dzięki temu Nancy otrzymało mocą aktu notarialnego z dnia 18 czerwca 1652 r. Dom Miłosierdzia pod wezwaniem Świętej Rodziny.

Fundacja ta przekazana została owym szlachetnym niewiastom, które współpracowały z Józefem i były gotowe do poświęcenia swego życia służbie chorym, ubogim i opuszczonym. O charakterze i celu tej fundacji wyraźnie mówi dokument jej założenia.
Dnia 31 sierpnia 1652 r. Jean Midot, Wikariusz Generalny diecezji Toul, zatwierdził fundację stosownie do życzeń założyciela-fundatora.

Mała wspólnota, która zebrała się pod kierownictwem Barbe Thouvenin, (szlachetna pani Barbe Thouvenin – wdowa po zmarłym Nicolas Perrin i matka jedenaściorga dzieci) podjęła dzieło chrześcijańskiego miłosierdzia zapoczątkowane przez Josepha Chauvenel i przyjęła nazwę "Siostry Świętej Rodziny"

Do kontynuatorek idei niesienia pomocy potrzebującym należały też wówczas – Anne Royer, wdowa po lotaryńskim radcy rządu, oraz Barbe Godefroy. W 1662 r. Emanuel Chauvenel przekazał do dyspozycji sióstr na cele charytatywne drugą fundację, większy dom, zwany "St. Charles" – Dom świętego Karola, ponieważ nad wejściem głównym do tego domu znajdowała się statua św. Karola Boromeusza.

Odtąd miejscowa ludność zaczęła nazywać siostry w nim mieszkające "Siostrami św. Karola" lub "Boromeuszkami". Ta fundacja została zatwierdzona przez Księcia Lotaryngii Karola IV 6. maja 1663 r. na prośbę fundatora – Emanuela Chauvenel. Aprobaty ze strony władz kościelnych udzielił Biskup w Toul, Andre du Saussay, 21. 05. 1663 r. Na prośbę ówczesnej przełożonej wspólnoty sióstr, Anne Royer, Biskup zezwolił także na przyjęcie reguły i form życia, które św. Franciszek Salezy opracował dla Sióstr Wizytek.

Założyciel


Założyciel Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza – Joseph Chauvenel urodził się około roku 1620 w Nancy, w Lotaryngii, jako syn rycerza Emanuela Chauvenel i jego małżonki Claude Bernet. W domu rodzinnym otrzymał staranne i głębokie wychowanie religijne. Cechowały go nadzwyczajna dobroć i współczucie. Józef uczęszczał do szkoły O.O. Premonstratensów w Nancy; następnie studiował prawo i medycynę w Pont-ŕ-Musson.

Jako adwokat był członkiem parlamentu w Metz. Wówczas wstąpił do "Bractwa Adwokatów dla ubogich" w Nancy. którego członkowie prowadzili bezpłatnie procesy sądowe dla ludzi biednych, nie mających dostatecznych środków do życia.Już od młodych lat spotykał się z ogromem nędzy duchowej i materialnej, której powodem była Wojna Trzydziestoletnia. Był wzorem bezgranicznego miłosierdzia. Ubogich otaczał głęboką, rozumną i pełną miłości troską; można powiedzieć, że ubogich uczynił swoją wielką rodziną.

Obdarzony szczególnymi łaskami oraz przepełniony żarliwą miłością Boga i bliźniego, odznaczał się nadzwyczajnym miłosierdziem wobec biednych. Oni byli jego jedyną i stałą troską, im poświęcił swoje życie. W domu rodzinnym urządził małą aptekę, w której biedni otrzymywali bezpłatnie lekarstwa.

Każdy, kto spotykał się z Józefem, odczytywał w jego twarzy blask prawdziwej pokory, współczującej miłości oraz ślady bólu na widok nędzy a zarazem rycerską odwagę w przeprowadzeniu zamierzonego dzieła, do którego Bóg go powołał. W jego słowach była głębia bogactwa i umiar, bo serce było napełnione miłością i mądrością; spojrzenie miał jasne a zarazem rozważne – krył w sobie siłę dobroci, która dopomagała ludziom zawierzać jemu najtajniejsze sprawy serca.

Na rzecz ubogich zrezygnował z wielu uciech i rozrywek światowych, na które mógł sobie pozwolić, ponieważ pochodził z rodu szlacheckiego i był bardzo bogaty. W testamencie przeznaczył cały swój majątek na rzecz ubogich.

Józefowi nie wystarczało niesienie pomocy biednym i opuszczonym w Nancy. Kiedy choroba dżumy rozprzestrzeniała się również w mieście Toul (1651), pośpieszył i tam z pomocą. Rozdawał ubogim nie tylko środki pieniężne ale obdarzał ich najpiękniejszym skarbem swego serca: miłosierną miłością. Oddał się bez reszty na służbę potrzebującym: pielęgnował chorych, opatrywał im rany, przygotowywał jedzenie, nawet sam prał ich bieliznę – w chorych służył Chrystusowi, swojemu Panu i Królowi.

Ojciec Józefa – Emanuel cieszył się z ofiarnej pracy swojego syna. Matka, którą Bóg już w jego młodości odwołał do wieczności, spoglądała z niebios na dobre dzieło swego syna. Tysiące serc zanosiło codziennie do tronu Bożego dziękczynną modlitwę za dar Józefa, który jak dobry ojciec otaczał opieką i troską rodzinę biednych i ubogich, ale zarazem i prośbę, by Bóg obdarzył ich dobroczyńcę długim życiem.

Jednak zamiary Boże były inne. Choroba dżumy zaatakowała Józefa. On wiedząc o bliskim końcu swego życia poddał się pokornie woli Bożej i prosił Boga: "Panie, gdzie Ty chcesz, aby dotarła pomoc, tam ona dotrze i beze mnie". Józef Chauvenel odszedł do Domu Ojca w 1651 r., w rodzinnym domu w Nancy, mając 31 lat. Bóg ukoronował go wieńcem męczeństwa miłości.

Wieść o śmierci Józefa wywołała wielki ból i smutek wśród biednych. Ojciec jego, Emanuel Chauvenel, choć bardzo boleśnie przeżył przedwczesną śmierć Józefa, dziękował Bogu, że dał mu takiego syna. Przeglądając zapiski i dokumentację Józefa, znalazł napisany przez syna testament, w którym on uczynił biednych swoimi spadkobiercami. Dlatego jak najszybciej podjął starania, by wypełnić wolę swego syna.

Bóg wysłuchał modlitwę swego wiernego sługi Józefa, który – przez swe zawierzenie Bożemu Miłosierdziu, nawet o tym nie wiedząc – dał początek Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda