Home WiadomościArchiwum 250-lecie konsekracji kościoła sanktuarium Matki Bożej w Starej Wsi

250-lecie konsekracji kościoła sanktuarium Matki Bożej w Starej Wsi

Redakcja
100703b.png W Starej Wsi koło Brzozowa na Podkarpaciu odbyły się uroczystości 250-lecia konsekracji tamtejszej bazyliki pw. Wniebowzięcia Matki Bożej.
Budowniczymi bazyliki i przyległego do niej klasztoru byli w XVIII w. ojcowie i bracia paulini, których sprowadzili tu: bp Aleksander Fredro i kanonik Franciszek Goźliński. Przyjęcie kościoła nastąpiło 20 VI 1728 r.

Obecnie, od blisko 190 lat (od 1821 r.), sanktuarium opiekują się jezuici,
którzy prowadzą tu od kilkudziesięciu lat swój nowicjat.

Widoczna z daleka okazała świątynia w Starej Wsi k. Brzozowa, ok. 50
km od Rzeszowa, w gminie Brzozów, położona nad rzeką Stobnicą na
Pogórzu Dynowskim, to największe sanktuarium maryjne na Podkarpaciu.
Znajduje się tutaj koronowany cudowny obraz Zaśnięcia i Wniebowzięcia
Matki Bożej, otoczony kultem nie tylko przez lokalną ludność, ale także
pielgrzymów przybywających ze Słowacji i Węgier. Przez pierwsze 60. lat,
w latach 1728-1784 sanktuarium opiekowali się paulini.

Paulini, sprowadzeni w 1728 r., przez bpa Aleksandra Antoniego
Fredrę, dwa lata później, pod nadzorem o. Konstantego Moszyńskiego,
rozpoczęli wznoszenie murowanego, dwuwieżowego kościoła barokowego.
Budowa trwała 30 lat. 2 lipca w 1760 r. świątynia została konsekrowana
przez biskupa przemyskiego Hieronima Sierakowskiego. W nieomal
niezmienionym kształcie, choć ulegając ruinie pożaru, przetrwała ona do
naszych czasów. Osiedleni w Starej Wsi paulini starali się rozwijać kult
Matki Bożej w Jej cudownym obrazie. Jak napisał historyk pauliński
Zakonu o. prof. Janusz Zbudniewek, dla większego splendoru i kultu
maryjnego utrzymywano tutaj kapelę z własnym sprzętem i bibliotekę
muzyczną. Założono też Bractwo Aniołów Stróżów, Szkaplerza św. i
Opatrzności Bożej. Jednakże w roku 1786 r. na mocy dekretu cesarza
Józefa I, klasztor paulinów uległ kasacie.

Jubileuszowej Eucharystii w 250. rocznicę konsekracji kościoła
sanktuarium Matki Bożej w Starej Wsi, odprawionej w czwartek, 1 lipca
przewodniczył abp Józef Michalik, metropolita przemyski. Pasterza
Kościoła przemyskiego serdecznie powitał prowincjał jezuitów o.
Wojciech Ziółek
z Krakowa. Na uroczystości z delegacji generała
Zakonu Paulinów o. Izydora Matuszewskiego obecny był o. Stanisław Tomoń,
rzecznik Jasnej Góry. Wiele słów uznania od kustoszy sanktuarium –
ojców jezuitów otrzymali także o. Kazimierz Maniecki i o. Jan Bednarz,
którzy na zaproszenie starowiejskiego proboszcza o. Jana Gruszki SJ,
przez miniony tydzień głosili tu rekolekcje, przygotowując tutejszą
parafię do jubileuszu tej świątyni. Na uroczystość wraz licznie
przybyłymi wiernymi parafii, związane ze Starą Wsią, siostry
służebniczki starowiejskie oraz siostry zawierzanki (Wspólnota
Niepokalanej Matki Wielkiego Zawierzenia). Licznie reprezentowane były
władze administracyjne wojewódzkie i lokalne na czele z wicemarszałkiem
woj. podkarpackiego Bogdanem Rzońcą.

W homilii abp Józef Michalik
nawiązywał do wydarzeń z historii diecezji i kościoła w Starej Wsi, w
tym do tragicznego spalenia Obrazu w 1968 r. „Jak wiemy, wydarzyła się
tu tragedia, bo trzeba to jasno powiedzieć, że celowo spalono ten obraz,
tylko obraz się spalił. Rama się zachowała, jak dobrze wiemy, jako
świadectwo. Komuś zależało, żeby zniszczyć święty symbol. Czy można
zniszczyć święty symbol? Nie! Matka Boża nie da się wykreślić z historii
starowiejskiej parafii, starowiejskiej bazyliki, z historii serc
napełnionych wiarą w Jezusa Chrystusa. Nie da się wykreślić czci i
miłości do Matki Najświętszej” – mówił z mocą kaznodzieja.

„Dziś Pan Bóg posługuje się następnym symbolem, nie mniej mamy prawo
do modlitwy i trzeba, żebyśmy się modlili i doznawali łask, bo Matka
Boża właśnie w tym miejscu, przez ten nowy znak, chce dawać odnowione
znaki swojej obecności, pomocy, zainteresowania wiarą i zbawieniem
każdego z nas” – powiedział metropolita przemyski.

„Piękna data – nawiązał do jubileuszu abp Michalik – Piękna okazja,
żeby pomyśleć, że ta historia Kościoła i wiary wrasta w ten naród, że to
nie jest byle co, że tyle lat w tym kościele w tym miejscu się modlą
ludzie, że niejako mury tej świątyni, pola, otoczenie, serca ludzkie są
napełniane łaską Bożą, że błogosławieństwo spod tego krzyża, od tego
ołtarza rozlewa się na ludzkie serca. To nie byle co”.

Na zakończenie Eucharystii ks. abp Józef Michalik poświęcił tablicę
upamiętniającą jubileusz, umiejscowioną po prawej stronie wejścia do
świątyni, już w jej wnętrzu, i wspólnie z prowincjałem jezuitów Polski
Południowej z Krakowa o. Wojciechem Ziółkiem, proboszczem starowiejskiej
parafii o. Janem Gruszką i delegatem generała paulinów dokonał jej
uroczystego odsłonięcia. Uroczystość uświetnił śpiew
kilkudziesięciosobowego chóru parafialnego i gromka gra orkiestry ze
wspaniale odnowionego chóru organowego.

Jubileuszowe uroczystości poprzedziły tygodniowe misje parafialne,
prowadzone przez zakonników z Jasnej Góry, oraz trzydniowe uroczystości
dziękczynne z licznym udziałem wiernych i zapraszonych kapłanów.

o. Stanisław Tomoń

BPJG/ dr, sm, mn



Wieże Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia od ponad 350 lat górują
nad Starą Wsią i jej okolicami. Kult cudownego obrazu Zaśnięcia i
Wniebowzięcia NMP od wieków kształtował pobożność maryjną na obszarze
diecezji przemyskiej i do dzisiaj przejawia się w życiu religijnym jej
mieszkańców.

Cudowny obraz przedstawiający Zaśnięcie i Wniebowzięcie Matki
Boskiej namalowany w pierwszej ćwierci XVI w. na deskach lipowych i
jodłowych (205 x 141 cm) techniką temperową, należy do dzieł malarskich z
przełomu stylów: późnogotyckiego i wczesno-renesansowego, szkoły
małopolskiej. Przedstawia dwie sceny: Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny
(w dolnej części obrazu) oraz przyjęcia Maryi w niebie przez Chrystusa
(górna część).

więcej – www.starawies.jezuici.pl



Sanktuarium Starowiejskiej Pani – Matki Miłosierdzia

Na drodze krajowej biegnącej z Rzeszowa do Sanoka, wśród pagórków i
płynącej między nimi niewielkiej rzeki Stobnicy, leży, otoczona pięknymi
krajobrazami, miejscowość Stara Wieś. Pierwsze wzmianki na temat Starej
Wsi, położonej w pobliżu Brzozowa, pochodzą z drugiej połowy XIV wieku.
I tak, w roku 1384, królowa węgierska Maria, siostra św. królowej
Jadwigi, darowała tą wieś biskupowi przemyskiemu. W roku 1399 Janusz
Lubin, późniejszy biskup przemyski, wzniósł Matce Bożej w Starej Wsi
drewniany kościółek pw. Bożego Ciała, który przetrwał 300 lat. Kiedy już
groziło mu zawalenie, na jego miejscu powstała bardziej okazała
świątynia, wystawiona kosztem proboszczów brzozowskich – Misiałowicza i
Oleckiego. Ważnym wydarzeniem w historii Starej Wsi było sprowadzenie w
1728 r., przez bp. Aleksandra Antoniego Fredrę, Ojców Paulinów z Jasnej
Góry. W dwa lata później, pod nadzorem o. Konstantego Moszyńskiego,
rozpoczęli oni wznoszenie murowanego, dwuwieżowego kościoła barokowego.
Budowa trwała 30 lat. 2 lipca w 1760 r. świątynia została konsekrowana
przez biskupa przemyskiego Hieronima Sierakowskiego. W nieomal
niezmienionym kształcie przetrwała ona do naszych czasów. Osiedleni w
Starej Wsi Ojcowie Paulini pięknie rozwijali kult cudownego obrazu,
jednakże w roku 1786 r. na mocy dekretu cesarza Józefa I, klasztor uległ
kasacie.

W 1821 r. biskup przemyski, Antoni Gołaszewski przekazał opustoszały
klasztor pauliński ojcom jezuitom. Kult Matki Bożej Starowiejskiej znów
się ożywił. Wprawdzie w 1846 r. cesarz austriacki Ferdynand skazał
jezuitów na wygnanie, ale już w roku 1852 cesarz Franciszek uchylił
dekret swego poprzednika i jezuici wrócili do Starej Wsi, aby pełnić do
dzisiaj straż przy cudownym obrazie.

W głównym ołtarzu starowiejskiej bazyliki znajduje się cudowny obraz
przedstawiający Zaśnięcie i Wniebowzięcie Matki Bożej. Obecnie jest to
kopia spalonego w 1968 r. oryginału wczesnorenesansowego, wykonana przez
profesor Marię Niedzielską z Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Oryginalny obraz został namalowany w pierwszej połowie XVI wieku, przez
anonimowego artystę. Obraz o wymiarach 205 x 141 cm. malowany był na
deskach lipowych i jodłowych, techniką temperową. Malowidło składa się
jakby z dwóch części przedzielonych złotym tłem. Centralna część dolna
przedstawia Zaśnięcie Maryi, która znajduje się w otoczeniu apostołów.
Natomiast u góry artysta namalował scenę przyjęcia w niebie matki Bożej,
przez królującego Chrystusa. Maryję podtrzymują aniołowie.

Doniosłym wydarzeniem w dziejach Starej Wsi była koronacja cudownego
obrazu, która odbyła się 8.09.1877 r. Złotą koronę, na głowę Matki
Bożej z dolnej części Zaśnięcia, nałożył abp Ludwik Jakobini, nuncjusz
apostolski z Wiednia. Uroczystość ta, która zgromadziła około 100 tys.
wiernych, znacznie przyczyniła się do dalszego rozwoju kultu. W 1899 r.
nastąpiła jak gdyby druga koronacja, tym razem górnej części Obrazu.
Korony na głowy Chrystusa i Maryi nałożył biskup przemyski Józef
Pelczar.

Jak już wspomniałem, 6 grudnia 1968 r. doszło do tragicznego pożaru,
w wyniku którego cenny obraz spłonął. Na szczęście uratowały się
przechowywane w skarbcu bazyliki korony. 10 września 1972 r. kopię
obrazu Zaśnięcia i Wniebowzięcia Matki Bożej koronował powtórnie kard.
Stefan Wyszyński Prymas Polski, w asyście czterech biskupów.
Starowiejska Pani Matka Miłosierdzia nadal króluje w swoim sanktuarium,
niosąc radość i pociechę modlącym się do Niej pielgrzymom.

Starowiejskie Sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia jest miejscem
niezwykle zacisznym i urokliwym, sprzyjającym refleksji nad życiem i
wprowadzającym w klimat modlitwy. Mieszkańcy Starej Wsi, jak i
przebywający do Sanktuarium pielgrzymi z okolicznych miejscowości i z
dalszych stron Polski, modlą się Nowenną do Pani Starowiejskiej – Matki
Miłosierdzia, co wtorek o godz. 17, jakże wymownymi słowami: „Ukochana w
cudownym obrazie starowiejskim, Matko Miłosierdzia, Ty jedyna po Bogu
nadziejo nasza. Zbliżamy się do Ciebie, jak dzieci do najlepszej Matki. Z
ufnością padamy przed Tobą i błagamy Cię pokornie, byś wyjednała nam u
Syna Swojego przebaczenie wszystkich naszych grzechów i łaski, o które
Cię w tej nowennie szczególnie prosimy… Tyle cudów za Twoim
pośrednictwem Bóg dokonał na tym miejscu, tylu chorym wyprosiłaś
zdrowie, tylu strapionym otarłaś łzy i pocieszałaś ich zbolałe serca.
Przeto i my mamy tę niezłomną nadzieję, że nas nie opuścisz, ale owszem,
jako Matka Miłosierdzia, Pocieszycielka strapionych, ucieczka
grzeszników, przyjdziesz nam z pomocą teraz i w godzinę śmierci naszej. O
Maryjo, przyjmij nasze dziękczynienia. Dlatego wołamy do Ciebie:
Dziękujemy Ci Matko Miłosierdzia: za uzdrowionych z choroby, za
pocieszonych w strapieniu, za ocalałych z rozpaczy, za podtrzymanych w
zwątpieniu, za wyzwolonych z mocy grzechu, za wysłuchanych w błaganiu,
za Twoją miłość macierzyńską, za wszystkie łaski nam i innym
wyświadczone. Amen”.

ks. Ryszard Ożóg

Edycja przemyska Tygodnika Katolickiego ‘Niedziela’, 24/2009



Stara Wieś pod Brzozowem, w ziemi Sanockiej, w Galicji.
Klasztor tu fundowany, nosi nazwę starowiejskiego (monasterium
Veterovillanum) lub Brzozowskiego (Brzozoviense, ad Brzozowiam), bo
Stara Wieś jest pod samem Brzozowem. Według podania, w drugiej połowie
XIV wieku, okazał się obraz Najświętszej Marji Panny na drzewie w
miejscu między Starą Wsią i Brzozowem, gdzie stoi figura 1825 r.
wzniesiona. Obraz ten przedstawia śmierć Najśw. Marji Panny i jej
wniebowzięcie, w otoczeniu apostołów i aniołów. Lud miejscowy cudowne
zjawienie wielbił i łask doznawał. Wkrótce jednak przybyli z Węgier od
Homonny (Humenna) stroskani słowacy, szukając obrazu, który im znikł. Tu
go poznawszy, z radością do siebie zabrali. Wnet jednak obraz powtórnie
im znikł i znowu do Starej Wsi na toż drzewo powrócił. Tym razem łatwo
go odszukali wspomnieni słowacy, i również do swej ziemi odnieśli. Ale
po trzeci raz opuścił ich obraz, do Starej Wsi się przenosząc, gdzie
znacznie wzrosła liczba cudów, co dało przekonanie poszkodowanym
mieszkańcom Humenny, że taka jest wola Pana Boga, pozostawili więc obraz
na miejscu obranem przez Najśw. Marję Pannę. Odtąd przez 500 blisko lat
nawiedzają oni corocznie Starą Wieś w zbiorowej procesji, na każdą
uroczystość Narodzenia i Wniebowzięcia Najśw. Panny. Nad obrazem
wzniesiono kaplicę z drzewa 1399 r., a opiekowali się nią księża z
Brzozowa. Dopiero Aleks. Ant. Fredro, bp przemyski, fundował tu
kapelanję, a widząc, że jeden kapłan nie wystarczy do obsłużenia licznie
gromadzącego się ludu, z pomocą ks. Fran. Goźlińskiego, prob.
kollegiaty brzozowskiej i kan. przemyskiego, wystawił wspaniały kościół,
poczem zbudował i klasztor, w którym osadził paulinów 1728 r. Było to
za prow. Moszyńskiego, który osobiście udał się do bpa, i ułożył warunki
fundacji, podpisane w pałacu biskupim w Radymnie, 29 stycz. 1728 r.
Były one następujące: wspomniony bp Fredro i kan. Goźliński,
postanawiają paulinom oddać w opiekę cudowny obraz w Starej Wsi pod m.
Brzozowem, wraz z drewnianą kaplicą, w której się znajduje; na fundację
przeznaczają dobra ziemskie wartości 100,000 złp., lub tę summę na
jakich dobrach pomieszczą, nadto dają sołtystwo naprzeciw tejże kaplicy
położone; ponieważ bp Fredro daje tylko 20,000, a kan. Goźliński 80,000
zł., więc biskup zobowiązuje się swym kosztem wystawić kościół i
klasztor z muru i potrzebnemi sprzętami je zaopatrzeć, dając nawet
książki do bibljoteki i do chóru; nim zaś budowle te staną, biskup
przeznacza paulinom oficynę drewnianą swego pałacu w Brzozowie oraz
kaplicę przyległą. Prowincjał ze swej strony uczynił znowu te
zobowiązania: przyjmuje z wdzięcznością łaskę bpa i kanonika; przyśle z
JGóry tylu zakonników do tej nowej fundacji, ile takowa utrzymać będzie
zdolną; na zawdzięczenie hojności ofiarodawców, klasztor pod Brzozowem
odprawiać będzie co tydzień jednę mszę ś. za długie życie ich obojga, a
po śmierci tychże za nich corocznie cztery aniwersarze z jutrznią o 9
lekcjach i mszę śpiewaną na wieczne czasy; wreszcie, poręcza, że
zakonnicy jego mięszać się nie będą do praw parafji, ani chować u siebie
ciał zmarłych, chyba zgodnie z ustawą soboru Tryd. i synodów
miejscowych. Odtąd paulini o siebie starać się poczęli, zwłaszcza
prowincjał Moszyński, wielce troskliwy o rozszerzenie swego zakonu.
Przysłał on zaraz na przeora Albina Dworzańskiego, kaznodzieję
wieruszowskiego, wraz z ks. Idzim Szyndlarskim. Zwożono materjały i
przygotowywano wszystko do rozpocząć się mającej budowy kościoła. W
końcu grudnia 1729 r. prow. Kiedrzyński nawiedził Przemyśl i Radymnę,
gdzie bp Fredro przebywał, i wtedy tenże przekazał na fundację 80,000
zł. znajdujące się u chorążego Branickiego. Udał się prowincjał do
Tyczyna, gdzie Branicki obiecał wypłacić te pieniądze w końcu stycznia,
co też i spełnił. Z wiosną położono fundamenta na kościół, którego
budowa lat kilka trwała. W czasie robót umarł bp Fredro, a następca
jego, równie zacny i gorliwy pasterz, Wacław Hier. Sierakowski,
dokończył kościoła i całej fundacji; on też w Brzozowie d. 12 marca 1746
r. zatwierdził pierwotny akt bpa Fredry z d. 22 sierpnia 1728 r., na
mocy którego fundacja istnieć poczęła. W temże piśmie bp Sierakowski
zobowiązał paulinów, aby po dwóch chodzili do kollegjaty dla słuchania
spowiedzi w ważniejsze święta tego kościoła, mianowicie w wielki
czwartek, w niedzielę wielkiejnocy i zielonych świątek, w nowy rok, na
Przemienienie Pańskie, Różaniec i w dzień ś. Anny; u siebie zaś słuchać
mają lud w czasie spowiedzi wielkanocnej, lecz po komunję ś. odsyłać do
kollegjaty jako parafji, a regestr (kartki) wyspowiadanych przesyłać do
kontroli wikarjuszom; na procesję Bożego Ciała przysyłać czterech
kapłanów do asystowania w ornatach, a w dni krzyżowe naprzeciw procesji
do ich kościoła odbywanych występować z całym konwentem do bramy
cmentarnej; dziesięciny z gruntów posiadanych księżom kollegjaty
oddawać; w prawa i obowiązki parafjalne się nie mieszać; grzebać
umarłych w kościele i na cmentarzu zakonnym pozwala paulinom, lecz za
ubytek dochodów oddaje wikarjuszom kollegjaty procenta od summy złp.
8000 na dobrach Markowice i Dudenice, zapisanych klasztorowi przez
biskupa Fredrę; wreszcie kapelana dawnej kaplicy z jego obligami
mszalnemi przenosi do kollegjaty, pozostawiając przy funduszach dotąd mu
służących. Po tak wyraźnem określeniu praw obojga duchowieństwa,
świeckiego w kollegjacie brzozowskiej i zakonnego w klasztorze Starej
Wsi, ustały wszelkie nieporozumienia i pretensje wzajemne. Tenże bp
Sierakowski dokończył budowy kościoła przy pomocy przeora Albina
Dworzańskiego, własnym kosztem wystawił wspaniały marmoryzowany wielki
ołtarz, do wszystkich innych sprawił obrazy, do ołtarza zaś Najśw. Marji
Panny przyrzekł co rok przysyłać srebrne votum dla uproszenia sobie i
djecezji opieki Bogarodzicy, i świątynię pokonsekrował 2 lipca 1760 r.,
podejmując księży i gości własnym kosztem. Aniwersarz naznaczył na
niedzielę po uroczystości Nawiedz. Najśw. Marji Panny. Kościół posiadał
ołtarzy 9; w wielkim obraz cudowny Najśw. Panny, w innych zaś śś.
Aniołów, Józefa, Augustyna, Ksawerego, Kazimierza, Pawła pustelnika,
Rozalji i Tekli. Posadzkę kamienną dano w kościele 1780 r. za przeora
Sebast. Wichlińskiego. Początkowo fundacja ta nosiła tytuł rezydencji,
dopiero z rozpoczęciem budowy kościoła, na kapitule 1731 przyznano jej
przywilej konwentu, przyczem polecono sprawić pieczęć z wyrażeniem
wniebowz. Najśw. Marji Panny i napisem: Sigillum Conventus ad
Brzozoviam. Mimo to na kapitule 1736 pytano jeszcze, jak się ma nazywać
ten klasztor, czy Conventus Brzozoviensis, czy Staroviejscensis (Vetero
villanus, Veterovillensis). Odpowiedzi jasnej nie dano wtedy; weszło
jednak w praktykę nazywać go Veterovillensis, przyczem często dodawano:
ad Brzozoviam. Dla bractwa śś. Aniołów zł. 4000 dała Eufrozyna Jabłecka,
podczaszyni chełmińska, które przyjęto na kapitule 1743 r. W tymże
czasie panny Skarszewskie ofiarowały 26,000 zł. na godzinki i msze, a
Przezdziecki, kasztelanie inflancki, po 50 talarów (imperiales) co rok,
dopóki żyć będzie, także na msze śś. Klasztor posiadał sołtystwo pod
samemi swemi murami, oraz wsie Żarnowice i Długie, a także summy pewne,
które staraniem Albina Dworzańskiego, będącego tu 18 lat przeorem, a
potem prowincjała, wzrosły prawie do 20,000 zł. Jego też wpływem obrano
miejsce to na drugi nowicjat zakonu 1765 r., otwarty 22 lutego 1766 r. Z
innemi klasztorami w Austrji i ten zniesiony edyktem ces. Józefa II, w
marcu 1786 r., wtedy też srebra i wota na własność skarbu zabrano. Przy
kościele pozostał jeden ks. Kalikst Janicki, inni na kapelanje
powysyłani; następnie co czwarta tylko niedziela kapłan z Brzozowa
odprawiał tu nabożeństwo, aż do 1820, w którym za staraniem bpa
przemyskiego, Ant. Gołaszewskiego i zezwoleniem ces. Franciszka I,
klasztor z kościołem oddano jezuitom z Rosji przybyłym. Dochody
klasztoru były wtedy tak szczupłe, że na podatki nie starczyły; przyjęli
jednak jezuici fundację i zajęli się nawet restauracją kościoła, przy
którym wykończyli wieże 1844 r., i innemi wzbogacili go ozdobami. Cuda
dawniejsze, choć je spisywano, nie doszły czasów naszych, gdyż księga z
niemi zgorzała u proboszcza brzozowskiego, kan. Jędrz. Doleckiego.
Kościół i klasztor uległy zniszczeniu przez pożar 3 lipca 1886 r.

w: Encyklopedia Kościelna, Tom XVIII Pabst.-Pelagjusz II. Warszawa
1892



Zobacz więcej:

www.jezuici.pl/wb

www.sjweb.info

http://sluzebniczkinmpnp.pl/

 
SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda