Home WiadomościArchiwum Czy Jezus powinien być przebadany psychiatrycznie? Felieton Dariusza Kowalczyka SJ

Czy Jezus powinien być przebadany psychiatrycznie? Felieton Dariusza Kowalczyka SJ

Redakcja
Czy Jezus powinien być przebadany psychiatrycznie?
Wysyłanie oponentów, którzy nie kochają władzy, na badania psychiatryczne, nasuwa na myśl praktyki sądownicze w Związku Sowieckim. Komentatorzy słusznie przypominają słynne odkrycie psychiatrów radzieckich, czyli tzw. schizofrenię bezobjawową. Trzeba jednak zauważyć, że robienie z oponenta wariata ma znacznie dłuższą tradycję.


W czasach Jezusa sądy – jak wiemy – istniały, ale psychiatrów raczej nie było.

Chorych psychicznie nazywano opętanymi przez złego ducha. Co oczywiście
nie znaczy, że nie było prawdziwie opętanych. Po prostu nie rozróżniano
należycie tych dwóch kwestii. Faryzeusze i uczeni w Piśmie bardzo
szybko doszli do wniosku, że Jezus musi być opętany, czyli – wedle
dzisiejszych kryteriów – chory psychicznie.

Ówczesny mainstream żydowski, który w Jezusie dostrzegł
zagrożenie dla swojej pozycji, puścił pogłoskę, że Nauczyciel z Nazaretu
„ma ducha nieczystego" (Mk 3,30). Wielu pogłoskę chwyciło!

Dlatego też, kiedy podczas jednego ze sporów Jezus stwierdził: „Przecież
nikt z was nie zachowuje Prawa, bo czemuż usiłujecie Mnie zabić?", to
tłum odpowiedział: „Jesteś opętany przez złego ducha! Któż usiłuje Cię
zabić?" (J 7,19-20). Świetny tekst pokazujący pewien mechanizm,
manipulację. Chrystus widzi rzeczywiste intencje władzy i wynikające
stąd realne niebezpieczeństwo. Wrogowie i głupcy (vel pożyteczni idioci)
udają, że żadnego niebezpieczeństwa nie ma i drwią sobie: Masz jakąś
manię prześladowczą. Kto chce cię zabić? Zwariowałeś! Jesteś opętany!

Każda wypowiedź Jezusa jest przekręcana i wykorzystywana do
tego, by po raz kolejny wrzasnąć: „Czyż nie słusznie mówimy, że […]
jesteś opętany przez złego ducha?"
(J 8,48), „Teraz wiemy, że
jesteś opętany" (J 8,52). I cały czas ma miejsce urabianie ludu, czyli
opinii publicznej: „On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od
zmysłów. Czemu Go słuchacie?" (J 10,20). Tak! diagnoza faryzeuszy i
uczonych w Piśmie jest jednoznaczna: Jezus „ma Belzebuba i przez władcę
złych duchów wyrzuca złe duchy" (Mk 3,22).

Ostatecznie Chrystus został schwytany, osądzony i skazany na
śmierć, a wyrok pieczołowicie wykonano. A ci, którzy mówili o Nim, że ma
złego ducha, stali niedaleko krzyża i rechotali zadowoleni z siebie, że
wykończyli kolejnego frajera.
W tzw. nowoczesności Jezus
mógłby zostać po prostu uznany za chorego psychicznie i zamknięty w
jakimś ściśle strzeżonym szpitalu psychiatrycznym. W dodatku w imię
„polityki miłości".

Bo czyż człowiek, który zamiast dogadać się z arcykapłanem oraz mieć
dobre kontakty z namiestnikiem rzymskim, „wzbudza niepokoje" wśród ludzi
i głosi wywrotową naukę, nie jest chory z nienawiści?

Za: www.wpolityce.pl.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda