Home WiadomościArchiwum Odpust u paulinów w Saint Maximin

Odpust u paulinów w Saint Maximin

Redakcja
090723b.jpg Uroczystości ku czci św. Marii Magdaleny odbędą z się w Saint Maximin we Francji, gdzie posługę duszpasterską pełnią paulini.
8 września 2004 roku, na zaproszenie bpa Dominique Reya, do sanktuarium i parafii św. Marii Magdaleny przybyli pierwsi paulini: o. Szczepan Kośnik i o. Tomasz Kubala. Po miesiącu dojechał do nich o. Paweł Morka. Uroczysta instalacja odbyła się w Bazylice pod przewodnictwem Ks. Biskupa i generała Zakonu Paulinów, o. Izydora Matuszewskiego, w obecności około 30 kapłanów i licznych parafian, oraz przedstawicieli władz miejskich i departamentu.

Program uroczystości ku czci św. Marii Magdaleny w Saint Maximin:

23 lipca 2009 (czwartek)

– 21.00 – rozpoczęcie uroczystości celebracją Słowa Bożego i
przeniesieniem relikwii św. Marii Magdaleny z krypty do ołtarza
bazyliki ( przewodniczy: bp Marc Aillet, ordynariusz Bayonne)

26 lipca 2009 (niedziela)

– 10.30 – uroczysta Msza św. w bazylice ( przewodniczy bp Andre-Mutien Leonard, ordynariusz diec. Namur (Belgia);

– 16.00 – tradycyjne kazanie w bazylice o św. Marii Magdalenie
wygłosi ks. prał. Jean – Pierre Ravotti, po czym ulicami miasta St.
Maximin wyruszy barwna, tradycyjna, prowansalska procesja z relikwiami
św. Marii Magdaleny

– 18.00 – spektakl teatralny prowansalskiego Zespołu Folklorystycznego L’Alen.

Na uroczystości zaprasza o. Szczepan Kośnik OSPPE wraz ze współbraćmi zakonnymi z Saint Maximin.

Prowansalskie miasteczko St Maximin słynie ze szczególnego kultu
św. Marii Magdaleny. W XIV-wiecznej gotyckiej bazylice, największej w
Prowansji, znajduje się krypta, a w niej 4 sarkofagi świętych, w tym
św. Marii Magdaleny. Tuż obok usytuowany jest XIII-wieczny klasztor
Dominikanów.

Bazylika św. Marii Magdaleny to wspaniały zabytek wzniesiony z woli
Karola II Andegaweńskiego, hrabiego Prowansji, ku czci i chwale
„Błogosławionej Marii Magdaleny”.

Powstanie bazyliki związane jest z dawną tradycją prowansalską,
według której Maria z Magdali, grzesznica z Ewangelii, siostra Marty i
wskrzeszonego Łazarza, ofiara – tak jak inni uczniowie Chrystusa –
prześladowań pierwszych chrześcijan, miała przybyć do Prowansji z
kilkoma towarzyszami niedoli, aby głosić nową wiarę. Wypełniła w ten
sposób wolę i przykazanie Jezusa: „Idźcie na świat cały i głoście Słowo
Boże każdemu stworzeniu… chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha
Świętego”.

Po długich latach pokuty w grocie Sainte Baume, uprzedzona przez
niebiosa, że koniec jej życia jest bliski, Maria Magdalena podjęła
wędrówkę do miejsca zwanego Rodonas, lub Rodani, gdzie uczeń Chrystusa
Maximin wzniósł kaplicę. Legenda mówi, że anioły uniosły ją i zastawiły
w pobliżu traktu Aureliusza w miejscu, gdzie po wielu wiekach na
pamiątkę tego wydarzenia postawiono kolumnę zwaną św. Pilonem (1463).
Po ostatniej komunii św. przyjętej z rąk Maximina, Maria Magdalena
zasnęła snem wiekuistym, po czym została pochowana dokładnie w miejscu,
gdzie dziś wznosi się bazylika, która jest jej dedykowana.

W roku 716 cztery piękne sarkofagi zawierające relikwie świętych, w
tym Marii Magdaleny, zostały zakopane, aby uchronić je od profanacji
niewiernych. Odszukania relikwii podjął się Karol, książę Selerny, syn
Karola I Adegaweńskiego i hrabia Prowansji. Wykopaliska miały miejsce w
1279 roku, rozpoznanie relikwii w maju 1280 roku, natomiast początek
budowy, zarówno bazyliki jak i klasztoru nastąpił w latach 1295-96.

W 1532 roku, po wielu długich przerwach spowodowanych m.in.
epidemiami dżumy, bazylika osiągnęła stan w jakim dziś ją podziwiamy –
z brakującym portalem nawy głównej i bez dzwonnicy. Fasada zachodnia o
wyglądzie ruiny, sprawia wrażenie, jakby cały czas czekała na rękę
mistrza, który dokończy dzieła. Ale kiedy przekracza się próg tej
budowli, ukazuje się imponująca, monumentalna architektura, która
zachwyca majestatem swej kompozycji i śmiałością wykonania.

Sercem bazyliki jest krypta. To tu przez długie wieki
przechowywano relikwie świętych prowansalskich, pierwszych misjonarzy.
W krypcie znajdują się cztery sarkofagi – trzy pochodzące z IV wieku i
jeden z V wieku. Długo uważano, że sarkofag Marii Magdaleny jest
wykonany z alabastru. W rzeczywistości jest to wyjątkowo rzadko
występujący marmur, pochodzący z kamieniołomów cesarskich na wyspie
Prokonnesos na morzu Marmara, niedaleko Konstatynopola. Marmur ten,
przywieziony z Rzymu i obrobiony w rzymskich pracowniach był materiałem
do wyrobu posągów, jak również sarkofagów przeznaczonych dla wybitnych
osobistości. Jeden z nich przywieziono do Saint Maximin. Dla kogo
innego miałby on być przeznaczony niż dla Marii Magdaleny? Dzisiaj
służy on jako ołtarz dla relikwii Marii Magdaleny. Trzy następne
sarkofagi należą do św. Maximina, św. Sydoniusza, świętych Marcelliny i
Suzanny.

W relikwiarzu zawierającym czaszkę Marii Magdaleny znajduje się
kryształowy cylinder przytwierdzony zamknięciem z pozłacanego srebra.
Zawiera on paseczek skóry lub tkanki kostnej z czoła Marii Magdaleny,
na którym zbawiciel położył palec w poranek swego zmartwychwstania. Do
dziś nosi on nazwę „Noli me tangere” – nie dotykaj mnie. „Nie zatrzymuj
mnie, nie dotykaj mnie” – rzekł do Marii Magdaleny Jezus – „Nie
zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj
się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego
oraz do Boga mego i Boga waszego” (J 20, 16-18). Ten fragment skóry
odpadł w 1789 roku, podczas aktu rozpoznania relikwii.

Nad wejściem głównym uwagę przyciągają wielkie organy
historyczne, znane na całym świecie. Zostały one wykonane przez brata
Jana Esprit Isnard, dominikanina z klasztoru w Tarascon, jednego z
najbardziej utalentowanych organ-mistrzów tamtych czasów. Organy
składają się z podwójnego manuału, 4 klawiatur, 43 registrów i 2960
piszczałek.

Opracowano na podstawie przewodnika „Bazylika Świętej Marii Magdaleny i klasztor królewski” aut. Michel Moncault.

*

Nie dotykaj mnie ręką, ale swoją wiarą! Sanktuarium św. Marii Magdaleny w Saint-Maximin

Robert Jasiulewicz OSPPE (R.J.): Goszczę dziś u o. Szczepana
Kośnika, przełożonego w Saint-Maximin we Francji. Minęło już trochę
czasu odkąd jako jasnogórski przeor pisał Ojciec na łamach „Jasnej
Góry” słowo wstępne do naszych Czytelników. Dziś powracamy do tamtych
tradycji i znów będziemy mogli przeczytać Ojca słowa. W pewnym sensie
jest Ojciec pionierem paulińskim na francuskiej ziemi. Oto zakonnicy w
białych habitach pojawili się w miejscu związanym z pustelnictwem, z
historią Kościoła i Ewangelią. Ojcze, proszę nam opowiedzieć o tym
posłannictwie i wyjątkowości tego miejsca.

Szczepan Kośnik OSPPE (Sz.K.): Nie jest łatwo opowiedzieć o tym w
kilku słowach. Rzeczywiście, z każdym rokiem utwierdzam się coraz
mocniej w przekonaniu, że jest to miejsce bardzo ważne nie tylko dla
samego miasta Saint-Maximin czy dla diecezji, której patronką jest
Maria Magdalena, ale również dla Kościoła powszechnego, bo życie Marii
Magdaleny utrwalone na kartach Ewangelii, jej rola i misja w pierwszym
Kościele jest wciąż na nowo odkrywana i coraz bardziej doceniana.
Według tradycji, Maria Magdalena w czasie prześladowań Kościoła w
Jerozolimie, z którą to wspólnotą pierwszych chrześcijan była związana,
przywędrowała ze swoim bratem Łazarzem, Martą, dwoma uczniami Chrystusa
– Maximinem i Marcellusem oraz innymi osobami do Prowansji. Początkowo
osiadła w Marsylii, później jednak poprosiła swego brata, by pozwolił
jej spędzić resztę życia na kontemplacji miłości Jezusa.

Dla nas, synów św. Pawła I Pustelnika, ważne jest to, że Maria
Magdalena dokończyła swego życia na pustelni w Prowansji, czyli na
południu Francji, niedaleko Morza Śródziemnego. Wprawdzie sami już od
wielu lat nie prowadzimy życia stricte pustelniczego, ale odnosimy się
do tych tradycji i dlatego w pewnym sensie Maria Magdalena jest jedną z
naszych patronek, jak św. Hieronim, św. Augustyn czy inni.

Nasza rozmowa odbywa się w dniu zewnętrznych uroczystości ku czci
św. Marii Magdaleny. Jesteśmy po wysłuchaniu kazań Księdza Biskupa
Jeana Legreta OP i o. Dariusza Cichora, definitora Zakonu Paulinów. W
kontekście ich słów możemy powiedzieć, że najważniejsze przesłanie z
życia Marii Magdaleny dla nas – czy konkretnie dla mnie jako proboszcza
tego miejsca – to starać się pomagać ludziom odzyskać osobistą relację
z Chrystusem. Myślę, że takiego właśnie apostolstwa oczekuje od nas Pan
Bóg, a nie jakiejś wielkiej aktywność, która może nas tylko łudzić i
prowadzić na manowce tak, że po pewnym czasie pozostanie nam tylko
znużenie.

R.J.: Maria Magdalena była pierwszym świadkiem Zmartwychwstania,
tą, która rozpoznała Zmartwychwstałego i zawołała tak ciepło: Rabbuni!
Jakie przesłanie niesie postawa św. Marii Magdaleny dla współczesnego
człowieka?

Sz.K.: Myślę, że Ewangelia opisująca to spotkanie ma znaczenie
egzystencjalne, konkretne i osobiste dla każdego człowieka, zwłaszcza w
tym pokoleniu, w którym tak wiele ludzi jest smutnych i traci nadzieję
zbawienia, nadzieję nowego, lepszego życia. Ważny jest tu entuzjazm
wywołany obecnością Zmartwychwstałego w życiu Marii Magdaleny, która
była zasmucona, skupiona na śmierci Jezusa, a właściwie na własnym
smutku. Zwłaszcza to, że usłyszała głos Jezusa, który wezwał ją po
imieniu i odpowiedziała nań z taką samą miłością i zaufaniem: Rabbuni!
Mój Mistrzu, mój Zbawicielu… Bóg wzywa nas po imieniu w różnych
wydarzeniach naszego życia. On, widząc człowieka płaczącego,
cierpiącego, który jednak szuka prawdy i Boga, objawia się mu i
uzdrawia go w miejscu najbardziej bolącym, dotykając problemów jego
serca.

W sercu rodzą się największe ciemności, ale też w sercu rodzi się
nowe życie i właśnie odpowiedź Marii Magdaleny na głos Chrystusa daje
nam taki sygnał. Maria Magdalena ukazuje się nam jako uczennica
Boskiego Mistrza, ale przede wszystkim jako Boże dziecko. Według mnie,
jest to główne przesłanie dla dzisiejszego świata – jesteśmy dziećmi
Bożymi! Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę, a to przecież
najważniejszy rys ewangeliczny.

Z kolei kontekst grzesznego życia Marii Magdaleny prowadzi nas do
odkrycia tego, że dla Pana Boga nasz grzech nie jest przeszkodą do
tego, żeby nam pomóc i nadać sens naszemu życiu. Jezus umarł za
grzeszników. Gdybyśmy twierdzili, że nie mamy grzechów, to Jezus nie
mógłby się nam objawić jako Zbawiciel, właściwie wcale byśmy Go nie
potrzebowali. Postać Marii Magdaleny, która z jawnogrzesznicy stała się
świętą, ukazuje nam, że przejście między grzechem a świętością otwarte
jest dla każdego.

Myślę, że w naszym życiu świeckim, zakonnym, kapłańskim ta
ewangeliczna sytuacja – spotkanie Jezusa z Marią Magdaleną – może się
okazać początkiem nowej delikatności w naszych relacjach z Bogiem.

R.J.: W Piśmie Świętym jest kilka kobiet o imieniu Maria. Ich
życiorysy często mieszają się i nakładają na siebie, może więc Ojciec
wyjaśni nam, kim była, a kim nie była Maria Magdalena?

Sz.K.: Moje zdanie zapewne nie będzie rozstrzygające w tej kwestii,
ale mogę powiedzieć, że mnie najbardziej odpowiada nauczanie św.
Grzegorza Wielkiego, papieża, który łączy wszystkie te Marie w jedną
postać. Maria, siostra Łazarza, która słucha słów Jezusa, siedząc u
Jego stóp, może być przecież tą samą Marią – jawnogrzesznicą, która
kiedyś spotkała Jezusa i w której dokonało się już nawrócenie. Potem
spotkamy ją w gronie najbliższych uczniów Jezusa. Jest świadkiem Jego
Męki na Krzyżu, ale też świadkiem Zmartwychwstania.

Ewangelie są pisane w kluczu katechetycznym. Nie przynoszą jakichś
rozstrzygnięć historycznych, ale raczej przesłanie moralne; pomagają
nam spotkać się z Bogiem. Mnie odpowiada Maria Magdalena, która jest
osobą bardzo konkretną, bliską. Miała wiele pragnień, wiele pomysłów na
realizację swojego życia, ale ostatecznie wybrała tę najlepszą cząstkę,
bo odkryła, że najważniejsze to być z Jezusem. Maria Magdalena jawi się
w tym ujęciu jako ikona człowieka przemienionego łaską Chrystusa.

R.J.: Aby te prawdy uświadomić współczesnemu człowiekowi, należy
je przełożyć na język duszpasterstwa. Proszę nam powiedzieć, w jaki
sposób Ojcowie tu we Francji starają się opowiedzieć o Marii Magdalenie
i jej spotkaniu ze Zmartwychwstałym?

Sz.K.: Posługując w Saint-Maximin, odnosimy się w sposób szczególny
do misji, jaką Zmartwychwstały powierzył Marii Magdalenie: Idź powiedz
swoim braciom, żeby poszli do Galilei, gdzie mnie zobaczą. Może
zastanawiać fakt, że Jezus daje to polecenie komuś, kto wydaje się być
słabszy niż Apostołowie, choć być może to im było trudniej przyjąć w
swojej historii życia orędzie Zbawcze, bo tkwili głębiej w swoich
intelektualnych teoriach, marzeniach… I właśnie tym ludziom Jezus
poleca przekazać, by wrócili do Galilei, do swojego miejsca
pochodzenia, do historii…, by w swojej historii zobaczyli to miejsce,
gdzie Jezus chce zacząć działać.

Tak się złożyło, że wkrótce po naszym przybyciu do Saint-Maximin
mieliśmy tu kilka grup młodzieży z Hiszpanii. Akurat wtedy zostały
ogłoszone Światowe Dni Młodzieży w Kolonii. Młodzież nawiedzała nasze
sanktuarium, przygotowując się na spotkanie z Ojcem Świętym. Potem, w
drodze na to spotkanie, a jeszcze później już po spotkaniu, prowadzący
ich katechiści zauważyli, że młodzież otrzymała tu wiele łask. To
uświadomiło mi, że Maria Magdalena działa tutaj jako taka żywa,
konkretna postać – nie z kamienia, lecz z ciała. Myślę, że spotkanie
przy grobie św. Marii Magdaleny jest dla wielu takim wezwaniem, by
zakończyć etap poszukiwań i brnięcia w ciemnościach. Czas się
przebudzić! Jezu czeka na nas ze swoją łaską przebaczenia.

Poza tym ważnym symbolem jest dla mnie ogród. Pierwszy grzech
nieposłuszeństwa człowieka wobec Boga miał miejsce w ogrodzie i tam też
Jezus objawia się Marii Magdalenie, co oznacza, że zaczyna On jaki nowy
dialog z człowiekiem. Z każdym człowiekiem! Również z tym, który gdzieś
się pogubił. Zwracając się po imieniu, mówi: Bracie, odwagi!

Oczywiście nie bez znaczenia pozostaje wymowa artystyczna tego
miejsca. Chociażby architektura Bazyliki, która przemawia i zachwyca
swoją wielkością, ale także rozwiązaniami architektonicznymi. Kiedy
wchodzi się do wnętrza, widzi się krzyż, ale tuż za nim jest gloria
Ducha Świętego, czyli krzyż jako droga do chwały (ołtarz jest repliką
ołtarza z Bazyliki św. Piotra w Rzymie). Maria Magdalena jest takim
światełkiem nadziei dla człowieka, który się gdzieś pogubił, a potem
odnalazł. W tym miejscu jest wiele nawróceń, spotykam tu ludzi w różnym
wieku, często płaczących i pokutujących; także rodziców, którzy
składają prośby przy grobie Marii Magdaleny o nawrócenie dzieci.

Postać Marii Magdaleny wpływa na kształt naszej posługi
duszpasterskiej w tym miejscu. Często odwołujemy się do tego, czym ona
żyła i co Pan Bóg dla niej uczynił, bo człowiek nawraca się tylko
dzięki łasce Bożej. W zasadzie każdy fragment Ewangelii pozwala
zobaczyć sytuację śmierci, w jakiej żyjemy, ale też światło, które
przychodzi i pokazuje drogę do nowego życia w łasce Bożej.

To takie zwyczajne rzeczy. Nie mam jakiegoś uniwersalnego
lekarstwa na zaradzenie wszystkim ludzkim bolączkom. Najważniejsze to
dać ludziom nadzieję, rozświetlić mroki życia, a to spełniło się w
życiu Marii Magdaleny i przebija się przez nasze codzienne
przepowiadanie słowa Bożego oraz posługę sakramentów świętych.

R.J.: Mimo, że Francja to przecież pierworodna córa Kościoła, frekwencja w tutejszych kościołach nie bije rekordów?

Sz.K.: Na pewno jest duża różnica między Polską, a Francją, biorąc
pod uwagę chociażby frekwencję na niedzielnej Mszy św. Na przykładzie
Francji (choć nie tylko, bo i w Polsce możemy to zaobserwować) widać,
że żyjemy w świecie dużego oddziaływania mediów – słowa, dźwięku,
obrazu, hałasu… a potrzebna jest cisza, żeby Pan Bóg przedarł się ze
swoją myślą do człowieka.

Przed udzielaniem sakramentów organizujemy katechezy dla
dorosłych. Są dwie katechezy przygotowawcze – na tyle tylko pozwalają
nasze możliwości personalne, bo jest nas zaledwie trzech. Pierwsza
katecheza dotyczy pokazania sytuacji śmierci i życia, które Pan Bóg
ofiarowuje nam na chrzcie, a druga ma na celu zastanowienie się,
dlaczego tę łaskę gdzieś gubimy. Widzę wyraźnie potrzebę permanentnej
katechezy dla dorosłych, jak to miałem okazję robić w Polsce w ramach
wspólnot neokatechumenalnych. To szansa dla ludzi, by mogli pozostać w
kręgu słowa Bożego.

Nie mamy jakichś spektakularnych sukcesów, ale przecież nie chodzi
o to, żeby wszystkich wepchnąć do Kościoła. Powołanie chrześcijańskie
to być światłem, aby pomóc ludziom będącym w trudnej sytuacji zobaczyć,
że Kościół jest i pokazuje sens życia, by w jakiejś trudnej sytuacji,
choćby i w godzinie śmierci każdy mógł zawołać imienia Jezus i dostąpić
łaski zbawienia. Jako osoba konsekrowana, jako ksiądz katolicki nie
mogę o tym zapomnieć. Dlatego też oprócz normalnego duszpasterstwa –
celebrowania liturgii, przygotowania do chrztu, sprawowania
sakramentów, organizowania katechezy dla dzieci, obecności w szkole…
organizowane są też katechezy dla dorosłych.

R.J.: Na pewno obecność Marii Magdaleny to również stymulacja
życia zakonnego, wspólnotowego dla Ojców Paulinów, którzy wprawdzie są
tu niewielką wspólnotą, ale to przecież wspólnota klasztorna
.

Sz.K.: Sanktuarium w Saint-Maximin jest ważne dla diecezji, dla
Kościoła powszechnego, ale także dla życia zakonnego naszej wspólnoty.
Sposób słuchania ludzi, sposób posługiwania ludziom jest związany z
ewangelicznym obrazem Chrystusa Dobrego Pasterza, który szuka
zagubionych owiec, a najlepiej w to wejść i mieć wrażliwość na sprawy
innych, kiedy odkryje się najpierw w sobie to miejsce, gdzie Jezus nie
jest jeszcze w pełni Pasterzem. W tym duchu organizujemy nasze życie
wspólnotowe. Rozważamy słowo Boże i dzielimy się nim wzajemnie, aby nie
żyć w marzeniach, nie uciekać od prawdy, od własnych słabości, które
oddzielają albo sprawiają obojętność w stosunku do innych. Nie boimy
się – tak mogę powiedzieć, choć oczywiście są różne momenty życia
wspólnotowego – otwierać i wchodzić w te nieraz trudne relacje, bazując
na przebaczeniu i miłości braterskiej. Ta miłość jest bardzo istotna w
chrześcijaństwie, więc nie mówię tutaj o rzeczach nadzwyczajnych.
Staramy się po prostu budować relacje w naszej wspólnocie, a ponieważ
jest ona bardzo mała, to jest to stosunkowo łatwe.

R.J.: Wróćmy jeszcze na chwilę do Marii Magdaleny – historia, tradycja, pozostawiły tu po niej wiele pamiątek…

Sz.K.: Najważniejszą pamiątką jest relikwia czaszki – jak wierzymy
– św. Marii Magdaleny, umieszczona w pięknym relikwiarzu, w krypcie,
gdzie znajdują się również groby biskupów z IV i VI w. W jednym z tych
sarkofagów znaleziono ciało kobiety żyjącej w I w. i według ówczesnych
badań ustalono, że jest to ciało św. Marii Magdaleny. Obecnie są nowe
metody (np. metoda DNA) i tutejszy ordynariusz ks. bp Dominique Rey
przychylił się już do tego, by powtórzyć badania i upewnić się, czy
jest to relikwia Marii Magdaleny.

Relikwii Marii Magdaleny szukał król Karol II. Znalazł je i
wybudował na jej cześć Bazylikę. Do opieki nad relikwiami sprowadzono
dominikanów. Pracowali tu przez 700 lat. Potem ze złożonych przyczyn
opuścili to sanktuarium. Miało to miejsce ponad 50 lat temu.
Saint-Maximin było wtedy małą miejscowością, liczącą 3,5 tys.
mieszkańców. Obecnie ma 17 tys. ludności i ciągle intensywnie się
rozwija. Według planów ma tu być wkrótce 30 tys. ludzi!

Jeśli chodzi o pamiątki, to oczywiście jest nią sama Bazylika z
całym jej wnętrzem, są tu np. organy, które zostały ufundowane na
początku XVIII w. i do dziś zachowane w całości.

Niedaleko Saint-Maximin (ok. 20 km) w grocie, gdzie żyła św. Maria
Magdalena jest również sanktuarium oraz klasztor ojców dominikanów,
którzy tam posługują. Pielgrzymi i okoliczna ludność nawiedzają chętnie
obydwa te miejsca.

R.J.: Tradycja mówi, że Maria Magdalena, przeczuwając, śmierć
przyszła tutaj, a św. Maximin wyszedł na jej spotkanie i udzielił
Komunii Świętej
.

Sz.K.: Tak. Maria Magdalena już bardzo osłabiona, schorowana zeszła
z groty do miejscowości, która później przyjęła nazwę św. Maximina,
który wtedy wyszedł jej na spotkanie i przygotował do przejścia do Domu
Ojca, udzielając sakramentu pojednania i Eucharystii. Tutaj (w
hrabstwie Aix) została pochowana, a św. Maxi-min został patronem tej
miejscowości.

R.J.: Myślę, że to, co Ojciec dotąd opowiedział jest zachętą, a
pewnie i zaproszeniem, aby przybyć, zobaczyć i uwierzyć, bo położenie
tego sanktuarium leży na trasie szlaku prowadzącego wiele pielgrzymek –
również z Polski – do Lourdes, do Fatimy….

Sz.K.: Za czasów królewskich, kiedy to ludzie pielgrzymowali do
grobów Świętych, szukając wiary i sensu życia, istniał tutaj szlak
pielgrzymkowy, wiodący od grobu św. Piotra w Rzymie poprzez grób św.
Marii Magdaleny w Saint-Maximin do grobu św. Jakuba w Hiszpanii (i
odwrotnie). Znany dominikanin Pere Henri-Dominique Lacordaire nazwał
grób Marii Magdaleny trzecim grobem chrześcijaństwa.

Już w pierwszym roku naszej tu posługi zaprosiliśmy wespół z
Biskupem Diecezji Prymasa Polski kard. Józefa Glempa, który
przewodniczył uroczystościom ku czci św. Marii Magdaleny. Rok temu
gościliśmy metropolitę częstochowskiego abp. Stanisława Nowaka, który
był tu po raz pierwszy i to miejsce po prostu go zachwyciło. Dla mnie
samego odegrał on ważną rolę, uczestnicząc w modlitwach wspólnotowych i
uzmysławiając nam niejako, że miejsce, w którym posługujemy ma ogromne
znaczenie nie tylko dla naszej diecezji, ale dla całego Kościoła.
Powiedział wówczas, że dopóki będzie Pasterzem Kościoła
Częstochowskiego, pielgrzymki do Lourdes będą organizowane zawsze przez
Saint-Maximin. Myślę, że możliwości tego miejsca są duże. Nasi rodacy
podróżują teraz po Europie, więc zapewne będziemy ich gościć coraz
częściej. Już w tej chwili obserwujemy wzrost ilości pielgrzymek z
Polski, choć najwięcej przybywa tu Włochów i Chorwatów.

Myślę, że pielgrzymki udające się z Polski do Lourdes czy do
innych miejsc będą coraz częściej przejeżdżać przez Saint-Maximin i
zatrzymywać się w naszym sanktuarium, tym bardziej, że miejscowość
położona jest przy samej autostradzie (34. zjazd w drodze do Włoch od
Lyonu, między Aix-en-Provence a Niceą).

Jeszcze mamy mało publikacji, przewodników w języku polskim; nie
mamy też bazy noclegowej (domu pielgrzyma), ale mam nadzieję, że w
przyszłości się to zmieni.

RJ.: Możliwości jest wiele, Ojcowie Paulini czekają więc… Do zobaczenia

Robert Jasiulewicz OSPPE, Jasna Góra – Szczepan Kośnik OSPPE,
Saint-Maximin la Sainte Baume (Francja) [w]: Dwumiesięcznik „Jasna
Góra”, nr 6/2008, listopad-grudzień

o. Stanisław Tomoń,

BPJG/ sm, mś

Za: Biuro Prasowe Jasnej Góry .

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda