Home WiadomościArchiwum Wywiad: Za 800-lecie Jubileuszu konsekracji św. Klary bądźmy Bogu wdzięczni

Wywiad: Za 800-lecie Jubileuszu konsekracji św. Klary bądźmy Bogu wdzięczni

Redakcja
17 kwietnia 2011 roku, po ośmiuset latach konsekracji św. Klary, we wszystkich kontemplacyjnych klasztorach Sióstr Klarysek rozpoczął się Jubileuszowy Rok Świętej Klary. Postać świętej przybliżyła nam siostra Leticja Klaryska od Wieczystej Adoracji podczas rozmowy z Marią Rachel Cimińską.


Maria:  Trwają obchody Jubileuszu  konsekracji św. Klary. Jaką niewiastą była Święta Klara zanim podążyła za św. Franciszkiem ?

Siostra Leticja OCPA: Od Niedzieli Palmowej  (16 IV 2011) rozpoczęłyśmy świętowanie osiemsetlecia konsekracji św. Klary.  W nocy niedzieli Palmowej 1211 r. Klara opuściła dom i przyjęła z rąk Franciszka habit, krótko mówiąc rozpoczęła życie pokuty za przykładem i wzorem św. Franciszka.

Jaką była Klara di Offreduccio di Bernardino nim opuściła dom? Akta procesu kanonizacyjnego, które zachowały się do naszych czasów, zawierają świadectwa osób znających Klarę od dziecka ukazują ją nam jako dziewczynę zdecydowaną, wiedzącą czego chce w życiu. Opuszczając dom miała osiemnaście lat i jedyne pragnienie – żyć Ewangelią miłując Chrystusa jak Franciszek i jego bracia. Temu pragnieniu pozostała wierna do końca swych dni.

Dla Jana z Ventury, który był sługą w domu Pana Favarone di Offreduccio Klara nie była zwyczajnym dzieckiem. Dostrzegał w niej osobą, która już w młodym wieku promieniowała światłem pochodzącym od Ducha Świętego. Jej liczne czyny pokutne, gesty miłości względem ubogich i uczynki miłosierdzia, według niego, nie pochodziły od niej samej, ale były owocem głębokiej zażyłości z Bogiem i odzwierciedlały dobroć jej serca.

Ponadto otrzymała w domu staranną edukację i wychowanie właściwe pannie z arystokratycznego rodu.

Po za tym język, styl jej pism i listów do przyjaciółki i duchowej córki – św. Agnieszki księżniczki i klaryski praskiej świadczy o bardzo dobrej znajomości łaciny.

Maria: Czy decyzja o pójściu za Chrystusem była dla niej trudna? Jak wyglądało jej oddanie się Bogu? Kiedy miało to miejsce i gdzie?
 
Siostra Leticja OCPA: Pozostawienie ukochanej matki i sióstr na pewno nie było łatwe. Ale jest jeszcze inna przyczyna, dla której taki krok mógł być trudny dla młodej dziewczyny żyjącej w Średniowieczu. Dziś nikt się nie dziwi, gdy na ulicy w mieście, na spacerze w lesie, górach czy w innych okolicznościach spotyka chłopaka z dziewczyną – sam na sam. Tak już jest. Ale czasy, w których przyszło żyć Klarze były zupełnie inne. Nie do pomyślenia było, by szanująca się dziewczyna, nie mówiąc już o szlachciance, którą spotykałaby się z mężczyzną sama poza domem. Narażała się na utratę dobrego imienia. Klara uciekając z domu do Franciszka i braci zgromadzonych w Porcjunkuli była świadoma, że naraża na pogardę i kpiny nie tylko siebie, ale i najbliższych. Na marginesie dodam, że wydaje mi się , iż podobnie było w życiu Maryi, Matki Jezusa, która swoim FIAT także naraziła siebie na podejrzenia o niewierność Józefowi.

Z relacji świadków w procesie kanonizacyjnym Klary dowiadujemy się, że Klara rozpoczęła życie pokuty w kościółku p.w. Matki Boskiej Anielskiej zwanym Porcjunkulą (Cząsteczką), który w początkach swego nawrócenia odbudował i na centrum i „serce" swego braterstwa wybrał Franciszek.

Tam w nocy z Niedzieli Palmowej na Wielki Poniedziałek, o czym już wspominałam, wobec zgromadzonych braci Franciszek obciął jej włosy na znak oddania się Bogu i przyodział w szatę pokutną.

Do tego momentu Klara długo się przygotowywała. Rozmawiała często z Franciszkiem(oczywiście  w towarzystwie zaufanej opiekunki), który widząc w niej prawdziwą chrześcijankę pragnął ją wyrwać ze świata dla Chrystusa.  Rozdała cały swój posag ubogim jak czynili to bracia przed przyłączeniem się do Franciszka.

Kiedy przypada nam, klaryskom opowiadać o początkach drogi św. Klary chętnie wspominamy moment, gdy biskup Guido podczas Uroczystości Niedzieli Palmowej sam podszedł do zamyślonej Klary i wręczył jej palmę wielkanocną. Klara powinna była jak wszystkie dziewczęta podejść sama, ale nie zrobiła tego. Ciekawie tłumaczy ten lokalny zwyczaj br. Wiesław Block w swej książce pt. „Połowie mej duszy…." . Podchodząc po palmę panna informowała wszystkich chłopców biorących udział w uroczystości, że jest już „zajęta", że oddała już komuś swą rękę.  Klara nie uczyniła tego gestu, choć w rzeczywistości oddała już swe serce Jezusowi i ucieczka była zaplanowana. Nie chciała wzbudzać niepotrzebnych pytań, sensacji? Biskup sam do niej podszedł znając najprawdopodobniej plany obojga świętych.

Klara chcąc wydostać się z rodzinnego gniazda , które przypominało raczej twierdzę uszykowaną do obrony niż dom, musiała sforsować tzw. drzwi umarłych – używane tylko do wyprowadzania zwłok z domu. Bardzo symboliczny moment na jej drodze. Po pierwsze trzeba było pomocy z nieba by te ciężkie zabarykadowane drzwi ruszyć, po drugie odwagi by pójść drogą zmarłych. W ten sposób Klara umarła dla świata, a narodziła się dla Chrystusa.

Maria: Dlaczego forma życia kontemplacyjno – klauzurowego, czy wtedy była ona popularna?

Siostra Leticja OCPA: W Średniowieczu była to właściwie jedyna dostępna dla kobiet forma życia zakonnego –  życie mnisze. Choć warto zaznaczyć, że jest to też wiek poszukiwań innych form życia poświęconego Bogu. Mam tu na myśli ruch tzw. Beginek, ubogich pań żyjących przy kościele Sant’ Angelo in Panzo, na wschodnim zboczu góry Subasio, wśród których Klara jakiś czas przebywała po opuszczeniu klasztoru benedyktynek św. Pawła w Bastii.

Klara nie odnalazła w tych formach życia właściwej dla siebie drogi… Wybrała życie w klasztorze przy kościółku św. Damiana, odbudowanym przez Franciszka. Zresztą przy tej pracy święty wypowiedział proroctwo, że będą właśnie tam „mieszkać panie, których sława i święte życie wielbić będzie naszego Ojca niebieskiego w całym Jego Kościele świętym"(TKl 13).

Musimy pamiętać o tym, że w średniowiecznym społeczeństwie kobieta była zawsze pod czyjąś opieką: ojca, brata, męża, krewnego. Stając się mniszką np. benedyktynką była chroniona przez Kościół ( i wysokie muru klasztoru), jego władze i każdy, kto by ją skrzywdził narażał się na ekskomunikę.

Maria: W biografiach pisze się, że gdy pociągnęła za sobą inne niewiasty, sprowadziła na siebie gniew wuja. Czy rodzina próbowała siłą sprawić, aby Klara wróciła do domu?

Siostra Leticja OCPA: Ściśle mówiąc gniew wuja Monaldo, o którym Pani wspomina, dosięgnął Klarę  u początku drogi powołania,  gdy była jeszcze sama tzn., bez naśladowczyń. Otóż, nie wiemy dokładnie kiedy, ale przypuszczać należy, że parę dni po opuszczeniu domu do klasztoru benedyktynek, do którego po ucieczce odprowadził Klarę Franciszek, przybyli jej krewni na czele z wujem Monaldo, żądając od niej powrotu do domu. Decyzja dziewczyny była jednak nieodwołalna. Nie pomogły ani błagania ani groźby.  Klara, by zakończyć całą zbędną i nieprzyjemną rozmowę podeszła do ołtarza i jedną ręką uchwyciła się obrusu, a drugą odsłoniła ostrzyżoną głowę. Dla każdego był to wiadomy znak, że dziewczyna jest poświęcona Bogu i nie wolno jej tknąć.  Wuj z towarzyszącymi mu mężczyznami musiał się wycofać z opactwa. Jest to bardzo ważny moment w życiu Klary – nie byłoby nas, klarysek, gdyby nie jej wyjątkowa odwaga i determinacja. Zaufała całkowicie Chrystusowi i Jego się uchwyciła, jak tamtego symbolicznego ołtarza. On był jej oparciem i jedyną obroną.
Inaczej było w przypadku Katarzyny, młodszej rodzonej siostry Klary, która także uciekła z domu i dołączyła do siostry przebywającej już nie u benedyktynek, ale we wspólnocie pobożnych pań przy klasztorze Sant’ Angelo in Panzo, o czym już wspominałam wcześniej.  Tym razem wuj nie zamierzał ustąpić. Katarzyna nie będąc jeszcze obleczoną w habit i mając ledwo 16 lat podlegała władzy rodziców. Opierającą się Katarzynę, towarzyszący wujowi mężczyźni, porwali siłą, jednakże nie unieśli daleko, gdyż jej ciało stało się ogromnie ciężkie. Nikt nie mógł jej ruszyć z ziemi. Rozwścieczony wuj podniósł na dziewczynę rękę by ją uderzyć (mógłby pewnie nawet zabić), ale opadła bezwładnie. Pewnie by tu zakończyła się Katarzyny przygoda z życiem franciszkańskim i jej życie w ogóle, gdyby nie ta cudowna interwencja Boża i modlitwa Klary. Wobec takiej siły wuj się wycofał, a Katarzyna o własnych siłach wróciła do siostry. Parę dni później Franciszek również ją oblekł w habit i na pamiątkę tej pierwszej stoczonej dla Jezusa zwycięskiej walki nadał nowe imię – młodej męczennicy Agnieszki.

Warto dodać, że do wspólnoty w San Damiano wstąpiła jeszcze najmniej znana siostra Klary Beatrycze, a po latach również matka Klary – Ortolana, nie mówiąc już o innych pannach ze szlacheckich asyskich rodów.

Za życia Klary było w tym maleńkim klasztorze ok. 50 sióstr, to bardzo dużo.

Maria: Co przyczyniło się do zainteresowania niewiast nową formą poświęcenia się Bogu?

Siostra Leticja OCPA: Wydaje mi się, że tym, co przyciągało młode dziewczęta do wspólnoty w San Damiano z pewnością był autentyzm radosnego i ewangelicznego życia Klary. To było ogromne świadectwo na tamte czasy. Zresztą zawsze aktualne i pociągające.   Klara całą sobą ukazywała chrześcijaństwo radosne i radykalnie wierne Chrystusowi ubogiemu i całkowicie ufającemu Miłosiernemu Ojcu.

Ponadto, choć reguła Klary nam wydaje się surowa, na tle innych reguł, według których żyły niewiasty średniowiecza np. reguły św. Benedykta, jest łagodniejsza, bardziej elastyczna, gdy chodzi o posty, milczenie, klauzurę.

Klara nie ujmuje całości życia wspólnotowego w sztywne ramy. Pozostawia miejsce swoim siostrom na podejmowanie decyzji, zakłada ich dojrzałość. Choćby jeden przykład: gdy św. Benedykt w przypadku otrzymania prezentu przez któregoś z braci zarówno decyzję, jak i wybór odbiorcy pozostawia opatowi, zachęcając jednocześnie brata, aby się nie smucił, jeśli dar ten otrzyma ktoś inny, to Klara, posługując się w swej regule wprawdzie terminami użytymi przez św. Benedykta, wyraża coś zupełnie innego. Ksieni ma przekazać prezent siostrze, dla której jest przeznaczony i to ona ma zdecydować, komu go ofiaruje, jeśli go nie potrzebuje.
Widzimy choćby na tym przykładzie nadzwyczajne zaufanie, jak miała Klara do roztropności i rozeznawania swych sióstr.

Ewenementem na tamte czasy było też życie w równości. Wszystkie siostry o jednakowych prawach i obowiązkach. Wyjątek stanowiły jedynie siostry chore, o które Ksieni i wspólnota dbała szczególnie.

Równie wyjątkowe było sprawowanie posługi władzy we wspólnocie damianitek. Klara do zarządzania domem włączyła tzw. Siostry Radne (discretae), a w wielu spawach zasięgała także opinii całej wspólnoty. Jej koncepcja wspólnoty, która zawiera się w słowach: „Bo jeśli matka kocha i pielęgnuje swą córkę cielesną, to o ile bardziej powinna siostra kochać i pielęgnować swą siostrę duchową" (RegKl 8,16), jest również wprowadzeniem w życie, rzadkim w owych czasach, współodpowiedzialności wszystkich za życie i działanie wspólnoty.

Klara umiała odróżniać ważne od rzeczy mniej istotnych.

Była otwarta na miłość Ojca Miłosierdzia, który obdarowuje – sobą, przede wszystkim. Pozwoliła się uszczęśliwić, kochać. Mnie osobiście św. Klara zadziwiła i pociągnęła właśnie tym – tak rzadko zauważaną przez ludzi powinnością – aby siostry kochały same siebie: „kochajcie zawsze swoje dusze" (BłKl 14). Wiedziała, że jest cenna w bożych oczach, czuła się kochana. Dla niej człowiek to nie „grzesznik" ale „najgodniejsze ze stworzeń", większy od nieba, zdolny ogarnąć samego Boga(3Kl 20-22). Przyjmowała z dziecięcą prostotą miłość Stwórcy. Jej wdzięczność i szczęście paradoksalnie najmocniej wybrzmiały na łożu śmierci. Gdy wielu w takiej chwili drży, wątpi, ona błogosławiła Boga, za to, że ją stworzył, odkupił i uświęcił. Mówiła do swej duszy: „Idź bezpieczna w pokoju, ponieważ będziesz mieć dobrą eskortę: Tego, który cię stworzył, zanim cię uświęcił; potem, gdy cię stworzył, posłał ci Ducha Świętego, zawsze strzegł jak matka swojego syneczka, którego kocha". I dodała: Panie, bądź błogosławiony, Ty, któryś mnie stworzył"(3P 20).

Klara w tym momencie, jak w całym swym życiu jaśnieje, płonie miłością i  niezachwianą nadzieją. Taka osobowość naprawdę pociąga i zachwyca!

Maria: Klara starała się o specjalny przywilej – ubóstwo. Dlaczego? Przecież i tak były Ubogimi Paniami, dlaczego prosiła o coś więcej? Czy to nie uderzało w przykazania Boże, jeżeli chodzi o troskę o życie, zdrowie?

Siostra Leticja OCPA: Od 1211r. do 1218-9 wspólnota św. Damiana nie miała reguły. Siostry żyły wg wskazań św. Franciszka, szczególnie zawartymi w „formula vitae"(sposób życia), o której wspomina reguła Klary z roku 1253 i jej Testament. Specyfiką tej wspólnoty był Przywilej ubóstwa, który uprosiła Klara ok. roku 1215 lub 1216 od papieża Innocentego III, który potwierdził też Grzegorz IX w 1228r.

Żeby wytłumaczyć dlaczego tak usilnie zabiegała o ten przywilej trzeba spojrzeć na wspólnotę w San Damiano w świetle innych tworzących się w tym czasie w środkowej Italii żeńskich wspólnot, które w dokumentach papieskich były oficjalnie nazywane Ordo Sancti Damiani.  Tymi wspólnotami niewiast pragnących żyć razem zainteresował się kardynał Hugolin. Wobec tego, że nie wszystkie z tych wspólnot mogły liczyć na opiekę i wsparcie Ordynariusza diecezji, Kardynał zwrócił się do papieża Honoriusza III o pozwolenie na ustanowienie klasztorów bezpośrednio podporządkowanych Stolicy Apostolskiej od momentu ich założenia. 1219 Hugolin zredagował dla nich konstytucje, które wraz z regułą św. Benedykta miały być zachowywane przez wspólnoty przez niego popierane i wspierane. Sercem takiej reguły było zachowanie klauzury. W ten sposób powstała kongregacja ubogich panien z doliny Spoleto i Toskanii. Nie podlegały one w żaden sposób jakiemukolwiek zakonowi męskiemu. Odpowiedzialność za nie wziął na siebie kardynał Hugolin jako kardynał i ich założyciel. Gdy w roku ok. 1220 zapoznał się z życiem Franciszka i poznał również Klarę i jej wspólnotę, pełen podziwu dla obojga świętych zapragnął uczynić z San Damiano centrum i serce ustanowionego przez siebie zakonu (kongregacji ubogich pań. Wspólnoty założone przez Hugolina musiały posiadać dobra ziemskie, z których czerpały dochody i w ten sposób miały zapewniony spokojny byt. Nie takiego życia pragnęła Klara. Ta przymusowa asymilacja z innymi żeńskimi wspólnotami musiała mocno zmartwić Klarę. Starając się zachować swoją odrębność Klara nie wahała się sprzeciwić Ojcu świętemu. Gdy w lipcu 1227 Grzegorz IX (Hugolin) udał się do Asyżu na kanonizację Franciszka przy tej okazji spotkał się z Klarą. Papież zaproponował jej wtedy zwolnienie ze ślubu ubóstwa, by mogła przyjmować dochody. Klara stanowczo zaoponowała: „Ojcze święty, dla żadnego powodu nie chcę być kiedykolwiek zwolniona z postępowania za Chrystusem".  Papież nie nalegał w kwestii ubóstwa, ale nie ustąpił w sprawie utworzenia jednego zakonu. 18 sierpnia 1228 r. w liście skierowanym do różnych wspólnot kard. Rainaldo oznajmił, że papież mianował go protektorem nowego zakonu.  W tym także wspólnoty w San Damiano, która na papieskiej liście 24 wspólnot była pierwszą, co chyba nie jest bez znaczenia. 17 września 1228 r. Święta otrzymała przynajmniej potwierdzenie privilegium paupertatis, przedziwnego przywileju, by nie być przez nikogo zmuszoną do przyjmowania przywilejów. Otrzymała prawo, by żyć bez prawa, zabezpieczenie tego, by żyć bez zabezpieczeń…  Jedynie Przywilej ubóstwa mógł zagwarantować Klarze i jej wspólnocie specyfikę franciszkańskiego sposobu życia, wyjątkowego w tamtym czasie. Poza tym, i Franciszek i jego Plantulla (Roślinka) mieli tylko jeden powód by być tak skrajnie ubogimi – Druga Osoba Trójcy Świętej stała się człowiekiem o imieniu Jezus, żyła jak każdy inny człowiek swego czasu. Tak więc pójście za Bogiem-Człowiekiem zakłada przyjęcie ubóstwa, stylu życia podobnego Jego życiu.

Maria: Czy to nie uderzało w przykazania Boże jeżeli chodzi o troskę o życie, zdrowie?

Siostra Leticja OCPA: Trudno to dziś nam oceniać. Jeśli chodzi o Klarę, była dla siebie rzeczywiście ogromnie wymagająca, szczególnie w postach. Z tego powodu była nawet napominana przez Franciszka i biskupa Asyżu. Jej skrajnie surowa pokuta wynikała z głębokiego zjednoczenia z cierpiącym Chrystusem, z szalonej miłości do Niego. Jednakże, gdy chodzi o siostry chore, słabe lub młode dbała o nie wyjątkowo. Starała się o odpowiednie posiłki, odzienie, pociechę i ulgę w rozmowie.

Radykalne ubóstwo Klary i jej Sióstr wypływało również z Bożego I przykazania – z miłości do Najwyższego i nie było dla nich ciężarem. Nie zapomnę nigdy słów schorowanej, cierpiącej i umierającej Klary do Brata Rainaldo: „Bracie najdroższy, od kiedy poznałam łaskę Pana mojego Jezusa Chrystusa za pośrednictwem Jego sługi Franciszka, żaden trud nie był mi uciążliwy, żadna pokuta ciężka, żadna choroba bolesna!"(Lg 44).  To jest świętość i prawdziwa miłość. Radykalizm, który pociąga innych, a którego może nam dziś brak?

Maria: Święta Ukazywana jest jako rozmodlona niewiasta – czy zostawiła jakikolwiek traktat dla współsióstr? Jakie formy modlitwy praktykowała?

Siostra Leticja OCPA: Klara nie pozostawiła nam traktatu o modlitwie, ale w listach kierowanych do Agnieszki z Pragi znajdujemy wiele pięknych wskazówek, które są niewątpliwie świadectwem jej modlitwy.
Zachęcam do uważnej i głębokiej lektury jej listów.  Możemy w nich odnaleźć wskazówki (zapewne świadectwo własnego doświadczenia Klary) jak kontemplować Tajemnice życia Chrystusa. Święta nie poleca Agnieszce śpiewać, mówić, ale złożyć swój umysł, swoją duszę, swoje serce w Synu Bożym. „Wpatruj się umysłem w zwierciadło wieczności, wznieś duszę do blasku chwały, przyłóż serce do obrazu Boskiej istoty i przez kontemplację cała się przemieniaj w obraz samego bóstwa"(3 LKl 12-13).
U Siostry Klary kontemplacja obejmuje całą osobę, stanowi centrum życia i prowadzi ją do poczucia, że jest „zajęta", „zamieszkała", „zdobyta" przez Chrystusa.
O Franciszku biograf, Br. Tomasz z Celano pisał, że „cały stał się nie tyle modlącym się, co samą modlitwą". Nie inną była Roślinka św. Franciszka – jak lubiła się sama nazywać Klara.  Ze świadectw Sióstr żyjących z nią na co dzień dowiadujemy się, że miała ogromne zamiłowanie do modlitwy. Wiernie uczestniczyła we wspólnym odprawianiu Liturgii Godzin w ciągu dnia i nocy. Często sama pozostawała dłużej w chórze zakonnym. Ze szczególną miłością i skupieniem uczestniczyła we Mszy świętej i przyjmowała Ciało Pańskie. Musiała mieć głęboką wiarę w rzeczywistą Obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie, gdyż w chwilach zagrożenia klasztoru i miasta (1240 i 1241) przez Saracenów (wojska Vitalisa z Aversa będące na służbie u Cesarza Fryderyka II) uciekała się właśnie do Jezusa Eucharystycznego, który z wnętrza kustodii z Hostią dał słyszeć Klarze swój głos: „Ja was zawsze strzegł będę!".  Klara nie została zawiedziona! Siostry i miasto zostały ocalone.

Wiemy, że często rozważała Mękę Pańską, zatrzymywała się na modlitwie w godzinie konania Jezusa na Krzyżu. Przypisuje się jej również autorstwo modlitwy do Pięciu Ran Pana Jezusa.     

Maria:  Czy święta Klara miała jakieś swoje pasje?

Siostra Leticja OCPA: Długo się nad tym zastanawiałam i pewnie nie będę oryginalna jeśli stwierdzę, że właściwie wszystko co mogłabym powiedzieć o pasjach Klary sprowadza się do jednej – Chrystus – kochała Go z całego serca. Jego poszukiwała i odnajdywała we wszystkim – to zdolność świętych. Żyła z Chrystusem, była w Nim zanurzona. Klara z całych sił pragnęła życia w całkowitym zawierzeniu dobroci Miłosiernego Ojca na wzór Syna Bożego, który „chciał się okazać w świecie wzgardzony, biedny i ubogi"(1LKl 18), chciał poddać się cierpieniu i  śmierci.  Dla niej ubóstwo materialne jest środkiem pozwalającym wejść w tajemnicę ubóstwa Syna Bożego, Jego kenozy. Z radością, z pasją i właściwą sobie żarliwością każdego dnia stawała się mniejsza i mniejsza, stawała się siostrą ubogich, ogołocona nawet z daru przestrzeni – ukryta w ciasnej klauzurze San Damiano z Ubogim Chrystusem i Jego Matką, włączona w życie Trójcy.

Maria:  Ze św. Franciszkiem przedstawiani są, jako przykład duchowej przyjaźni. Jak owa przyjaźń mogła się rozwijać, gdy fizycznie byli praktycznie od siebie odcięci?

Siostra Leticja OCPA: W początkach Zakonu św. Klary odwiedziny Franciszka nie były tak rzadkie. W późniejszych latach rzeczywiście ich spotkania stały się sporadyczne, co mogło być spowodowane wieloma czynnikami: przede wszystkim bardzo szybkim rozwojem Pierwszego Zakonu, organizowaniem nowych prowincji, a  także chorobami Franciszka i na koniec  również  stygmatami, które prawie uniemożliwiły mu poruszanie się o własnych siłach.

Jednakże, choć ich bezpośredni kontakt bywał często ograniczony, Klara wspomina w swym Testamencie, że Franciszek głosił siostrom nauki oraz zostawił pisma: „nie zadowolił się tym, że zachęcał nas za swego życia do miłości i zachowania najświętszego ubóstwa licznymi naukami i swoim przykładem, lecz zostawił nam jeszcze liczne pisma, abyśmy po jego śmierci nigdy od ubóstwa nie odstąpiły". Tak więc widzimy, że Franciszek na wszelki możliwy dla siebie sposób był z Klarą i towarzyszył jej Siostrom, do czego zresztą się sam zobowiązał, a także swych braci. Posłuchajmy dalej Testamentu Klary: „on (Franciszek) zaś widząc, że byłyśmy fizycznie słabe i ułomne, ale nie cofałyśmy się przed niedostatkiem, ubóstwem, pracą i utrapieniem, ani przed lekceważeniem i wzgardą świata, lecz za przykładem świętych i jego braci uważałyśmy to za wielką rozkosz, uradował się bardzo w Panu, i z miłości ku nam zobowiązał się, że będzie nas osobiście i przez swój zakon otaczał zawsze serdeczną i troskliwą opieką, jak swoich braci"(TKl 27-29).

Głęboka duchowa przyjaźń Franciszka i Klary, o której Pani wspomina, wypływała z jednego powołania i była wzajemnym wsparciem. Franciszek dla Klary był nie tylko przyjacielem, ale umiłowanym ojcem, ucieleśnieniem Chrystusowego życia w ubóstwie, które przyjęła za wzór własnego życia. Była z nim złączona jak gałązka czerpiąca soki z pnia. Tego nie mogła zniszczyć rozłąka ani czas. Franciszek był obecny przy siostrach, przy Klarze przez swych braci, którzy właściwie cały czas przebywali w klasztorze św. Damiana.  I oto przede wszystkim Klarze chodziło, by zachować łączność z Pierwszym Zakonem, co gwarantowało wierność powołaniu do życia ewangelicznego. 
Franciszek umiera w 1226 , Klara przeżyła go o 33 lata.

Maria: Regułę napisała św. Klara, czy od momentu jej zatwierdzenia następowały zmiany w jej treści?

Siostra Leticja OCPA: Nie, w regule napisanej przez samą Klarę zmian nie było do dnia dzisiejszego.
Ale nie jest to jedyna reguła, według której żyły przez wieki Klaryski. Trzeba pamiętać, że Klara napisała regułę dla swego klasztoru  w San Damiano w ostatnich latach swego życia, a zatwierdzenie jej  otrzymała dopiero 9 sierpnia 1253r.( Bulla Solet annuere, Innocenty IV) na dwa dni przed śmiercią. Umierała ściskając w dłoni bullę z tekstem reguły.

Klasztory, które pragnęły żyć na wzór sióstr od św. Damiana, w większości musiały przyjąć regułę napisaną dla nich przez Kardynała Hugolina (chodziło w sumie o konstytucje Hugolina i regułę św. Benedykta), późniejszego papieża Grzegorza IX . Następny papież, Innocenty IV potwierdził tę regułę, a następnie w 1247r. nadał Damianitkom (klasztor św. Klary) i innym wspólnotom własną regułę, będącą rozwinięciem poprzedniej, jednak różniącą się od niej sprawą ubóstwa – siostry miały od tej pory prawo wspólnego posiadania dóbr, co było całkowicie sprzeczne z wolą Klary. Chyba to zmobilizowało Świętą do napisania własnej reguły.

Po śmierci Ksieni z San Damiano powstały jeszcze inne reguły np: Reguła Izabelli Francuskiej –  założycielki klasztoru w Longchamp zatwierdzona przez papieża Urbana IV w 1263 r., który  w tym samym roku zaproponował wspólnotom żyjącym na wzór św. Klary własną regułę.

Nasz Zakon Regułę św. Klary zatwierdzoną przez Innocentego IV przyjął 3 grudnia 1984r.  Wcześniej, od roku 1912  siostry żyły według reguły papieża Urbana IV.  A tak w ogóle, początki naszego Zakonu powstałego we Francji związane są z Regułą III Zakonu Regularnego.

Maria:  Siostry są najmłodszą gałęzią klarysek, jeżeli tak można powiedzieć, dlaczego skupiły się siostry na Adoracji Pana Jezusa w Eucharystii?

Siostra Leticja OCPA: Stało się tak, ponieważ w serca naszych założycieli: Matki Marii od św. Klary Bouillevaux i Ojca Bonawentury Heurlaut OFMCap Duch Święty wlał takie właśnie pragnienia. Nasz zakon wyrósł na gruncie odnowy religijnej we Francji po Wielkiej Rewolucji. Był to czas ożywienia kultu Najświętszej Eucharystii i pobożności maryjnej.  Matka Maria od św. Klary wybrała adorację Najświętszego Sakramentu w duchu dziękczynienia, jako główny cel nowej Wspólnoty. Poruszona tekstem Ewangelii o dziesięciu trędowatych zakończonym słowami Pana: „… Czyż nie dziesięciu zostało uzdrowionych? Gdzie pozostałych dziewięciu?", napisała: „Jeśli Jego sprawiedliwość znajduje ofiary, które poświęcają się na wynagrodzenie (…), czyż nie jest rzeczą słuszną, by Jego Miłość Eucharystyczna była uwielbiona przez nieustanne dziękczynienie?". Uroczysta adoracja Jezusa wystawionego w Najświętszym Sakramencie rozpoczęła się w naszym Zakonie 2 sierpnia 1856 r. w Troyes pod Paryżem.
Za oficjalna datę powstania naszego zakonu, jeszcze pod nazwą Franciszkanek Najświętszego Sakramentu przyjmujemy dzień ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP, 8 XII 1854. 

Maria: Jak siostry przeżywać będą Jubileusz konsekracji św. Klary? Czy program obchodów uzgadniały ze sobą różne gałęzie franciszkańskie?

Siostra Leticja OCPA: Federacja św. Klary Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji w Polsce w roku jubileuszowym organizuje we wrześniu Spotkanie Formacyjne Sióstr Juniorystek naszej federacji w Ząbkowicach Śl. W dniach 2-10 września 2011r.
Ponadto każdy dom przeżywa ten czas na swój sposób.
Nasza Wspólnota w Kłodzku od dwóch lat w każdy 11 dzień miesiąca spotyka się na modlitwie do św. Klary i rozważaniu jej Pism. Raz w miesiącu, gdy pozwalają na to przepisy liturgiczne uczestniczymy w Mszy św. o św. Klarze. Od Niedzieli Palmowej po naszym klasztorze wędruje figurka św. Klary – przez miesiąc jest w celi jednej z nas, a potem procesyjnie „przeprowadzamy" ją do kolejnej siostry.  Korzystając z roku Jubileuszowego poprosiłyśmy Siostry Klaryski z Protomonasteru w Asyżu o relikwie Św. Klary. Dotarły już do nas w Uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Bardzo się z tego cieszymy.
Inne nasze jubileuszowe inicjatywy to: jubileuszowe plakaty i nowa strona internetowa – www.klodzko.klaryski.org, której nie byłoby gdyby nie pomoc Br. Tomasza Wrońskiego OFMCap i Br. Wiesława Blocka OFMCap. 

Niestety nie wiadomo nam nic o wspólnych inicjatywach franciszkańskich – z wyjątkiem przygotowywanego przez Braci Mniejszych Kapucynów prowincji warszawskiej Sympozjum poświęconego św. Klarze. Nie wiemy też nic o tym, by siostry klaryski różnych reguł w jakiś sposób planowały wspólnie świętować w Polsce 800-lecie konsekracji św. Klary.

Maria: Bóg zapłać za rozmowę.

Wywiad ukazał się na stronie www.e-sancti.net

Za: www.kapucyni.pl

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda