Podczas spotkania osób odpowiedzialnych za życie konsekrowane w polskich diecezjach, które odbyło się w Sekretariacie KEP w Warszawie w dniu 7 listopada, przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego o. bp Jacek Kiciński CMF wygłosił konferencję poświęconą pierwszej Adhortacji apostolskiej papieża Leona XIV „Dilexi te”. Prezentujemy pełny tekst tej konferencji
Wprowadzenie
Adhortacja apostolska Dilexi te – o miłości do ubogich, która została nakreślona przez papieża Franciszka i wzbogacona przemyśleniami Papieża Leona XIV jest darem dla Kościoła w roku Jubileuszowym 2025.
Pamiętamy, że papież Franciszek swój pontyfikat rozpoczął encykliką Lumen Fidei – światło wiary, której zarys przygotował papież Benedykt XVI. Mamy zatem pewną ciągłość w nauczaniu kolejnych Papieży; ciągłość którą możemy nazwać harmonią Ducha Świętego.
Duch Święty jest tym, który kieruje dziejami Kościoła i prowadzi Kościół w Jego misji głoszenia Ewangelii w świecie współczesnym. Ojciec święty Franciszek na koniec pontyfikatu dał Kościołowi encyklikę Dilexit nos – o miłości ludzkiej i Bożej Serca Jezusa. Skierował w ten sposób naszą uwagę w stronę Serca Pana Jezusa. By stać się prawdziwym pielgrzymem nadziei trzeba rozpocząć pielgrzymkę od Serca Jezusa – które tak bardzo umiłowało każdego z nas. Ono jest źródłem życia i świętości; źródłem miłości rozlanej w naszych sercach przez Ducha Świętego, który w nas mieszka (por. Rz 5,5).
1. Bliskość z Jezusem
Papież Leon XIV u początku swego pontyfikatu, podczas Audiencji Generalnej 21 V 2025 przypomniał nam – w kontekście Przypowieści o Siewcy, że Bóg jest gotów „być rozrzutnym” dla nas, i że Jezus jest gotów umrzeć, aby przemienić nasze życie. My ze swej strony, odpowiadając miłością na Miłość, powinniśmy podjąć wysiłek, by stawać się urodzajną glebą. Stanie się to wówczas, gdy nasze myśli i serce skierujemy w stronę Jezusa. Zaproszenie Ojca świętego możemy zawrzeć w trzech kierunkowskazach:
– spójrz na Jezusa;
– przybliż się do Niego;
– przyjmij Jego słowo.
Te słowa to swego rodzaju program duszpasterski – program dla całego Kościoła i program dla wszystkich konsekrowanych. Mieć spojrzenie utkwione na Jezusie, przybliżać się do Niego i przyjmować Jego słowo, to właśnie znaczy – stawać się lepszą glebą.
By to uczynić potrzeba się zatrzymać, potrzeba czasu na kontemplację oblicza Jezusa Chrystusa, zwłaszcza w czasie próby cierpienia i opuszczenia. Kontemplacja oblicza Jezusa zaprasza nas do bliskości z Nim. Bliskości – nie tylko deklaratywnej, ale fizycznej.
Spotkać się z Jezusem i przybliżyć się do Niego, to poświecić swój drogocenny czas na spotkanie, które na początku może wydawać się bezproduktywne ale z czasem zaczniemy rozpoznawać Jezusa nie tylko w obrazach zaczerpniętych z Pisma Świętego lecz w konkretnej rzeczywistości naszego życia – także w drugim człowieku.
Jezus przychodzi do nas szczególnie w tych, którzy są odrzuceni, niechciani, marginalizowani, zbędni, nieefektywni. Jezus przychodzi do nas w ludziach ubogich. Teoretycznie to wiemy, ale czy w praktyce o tym pamiętamy? Czy dostrzegamy oblicze Chrystusa w bracie i siostrze, którzy żyją obok mnie, których spotykamy w swojej codzienności? W ubogich możemy odkryć nie tylko oblicze Jezusa ale Jego prawdziwą obecność. Odkryć, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga.
Adhortacja Dilexi te – Umiłowałem Cię, poświęcona trosce o ludzi ubogich to zaproszenie do powrotu do wnętrza – do serca naszego i serca Kościoła. W tym sercu rozlega się głos Boga – umiłowałem Cię miłością odwieczną.
2. Jezus ubogi pośród ubogich
Ubogich zawsze będziecie mieć pośród siebie (por. J 12,8). Odkryć na nowo czym jest ubóstwo, kim jest człowiek ubogi i jak realizować swój charyzmat w kontekście zaproszenia do ubóstwa.
1. Życie ziemskie Jezusa naznaczone było ubóstwem. Przyszedł na świat w ubogiej rodzinie. Urodził się w ubóstwie i chciał pozostać ubogim. Święty Paweł w liście do Filipian napisał: Jezus Chrystus ogołocił samego siebie przyjąwszy postać sługi, stajać się podobnym do ludzi – we wszystkim oprócz grzechu (Flp 2,6-11).
2. Jezus doświadcza odrzucenia – nie było dla Niego miejsca w gospodzie, przyszedł na świat w skromnych warunkach. Pierwszymi świadkami narodzin Jezusa byli ludzie ubodzy, wręcz pogardzani przez innych – pasterze.
3. Maryja z Józefem, by ocalić życie Jezusa ratowali się ucieczką do Egiptu.
4. W synagodze Jezus odczytuje słowa z księgi proroka Izajasza: Duch Pański spoczywa na mnie i posyła bym głosił ubogim ewangelię, więźniom wolność, niewidomym przejrzenie, abym obwoływał rok łaski od Pana (por. Łk 4,16-18).
5.Jezus zaprasza do uczestnictwa w swojej misji ludzi ubogich powołując na Apostołów prostych rybaków z Galilei.
6. Jezus umiera poza Jerozolimą – odrzucony przez swój naród.
Ubóstwo Jezusa zawarte jest także w Jego wykluczeniu ze społeczeństwa. Dlatego Jezus objawia się jako Mesjasz ubogich i dla ubogich. Stał się światłem nadziei dla tych, którzy tej nadziei już nie mieli. Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło» (Łk 19,10).
Jezus przychodzi odsłonić oblicze Boga, który jest miłością – w świecie, w którym zapanował chaos władzy, dominacji i pierwszeństwa. Jezus narodził się aby dać świadectwo prawdzie (por. J 18,37) i przywrócić właściwy porządek w życiu człowieka; porządek ustanowiony przez Ojca, który jest w niebie.
W ten sposób pokazał, że dla Ojca w niebie nie ma ludzi przegranych, gorszych i lepszych – wszyscy jesteśmy dziećmi jednego Boga. Dlatego potwierdza swoją naukę znakami:
– niewidomi widzą;
– głusi słyszą;
– ubogim głoszona jest dobra nowina (por. Łk 7,22).
W Kazaniu na Górze na pierwszym miejscu Jezus mówi o ubogich – błogosławieni ubodzy w duchu (por. Mt 5,3) – czyli błogosławieni prostego serca. Szczególnym obrazem tego błogosławieństwa jest przypowieść o Łazarzu i bogaczu. Wspomnij synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz (Łk 16, 25). Jezus pokazuje, że bycie ubogim, to nie skutek grzechu, odejścia od Boga, ale bardzo często jest to owoc niesprawiedliwości społecznej.
Oczywiście nie świadczy to, że ludzie bogaci nie mogą dojść do zbawienia, ale – bogatemu trudniej jest wejścia do Królestwa Niebieskiego, co jasno pokazuje Przypowieść o spotkaniu Jezusa z bogatym młodzieńcem (Mt 19,16-22). Dobra materialne mogą służyć dobru ale jeszcze bardziej mogą przeszkadzać
w przejściu przez ciasną bramę (por. Mt 7,13-14).
3. Ubóstwo drogą do wolności serca
Pytanie o ubóstwo, to pytanie o wolność serca. Tylko ludzie wolnego serca są w stanie dostrzec ludzi ubogich, potrzebujących pomocy. I nie chodzi tu tylko o dobra materialne.
Papież Leon XIV, zaprasza nas do wędrówki do wnętrza, do odnowy naszej wiary, odnowy naszego myślenia. Jako konsekrowani mamy często poukładany świat, tak po naszemu – ale czy ten świat jest na wskroś Boży? Nasze ludzkie zabezpieczenia, obawy, troski – czy to daje nam szczęście i poczucie bezpieczeństwa? Nie chodzi o to, by teraz wszystkiego się pozbyć, ale chodzi o przemianę naszego serca. Ona nie jest łatwa, bo słowo Jezusa jest wymagające, ale czy od Jego słowa nie rozpoczęło się nasze powołanie? Przecież doświadczenie zachwytu nad Jego miłością sprawiło, że bez większych kalkulacji pozostawiliśmy wszystko, by naśladować Jezusa Chrystusa w sposób radykalny.
Od samego początku życia Kościoła ubóstwo, było drogą ku wolności serca; wolności od zniewolenia światem materialnym. Taka wolność czyni nasze życie prawdziwie chrześcijańskim, staje się źródłem jedności i sprawia, że stajemy się autentyczni w wierze, którą deklarujemy słowami.
Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia (Dz 2, 42-47).
Potem święty Jakub napisze w swoim Liście: Bracia moi, niech wiara wasza w Pana naszego Jezusa Chrystusa uwielbionego nie ma względu na osoby. Bo gdyby przyszedł na wasze zgromadzenie człowiek przystrojony w złote pierścienie i bogatą szatę i przybył także człowiek ubogi w zabrudzonej szacie, a wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: «Usiądź na zaszczytnym miejscu!», do ubogiego zaś powiecie: «Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego!», to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi? (Jk 2, 1-4).
Ojciec święty Leon XIV w adhortacji Dilexi te zwraca uwagę na świętych, którzy pomagają nam zrozumieć na czym polega troska o ubogich. Cytując św. Ambrożego przypomina: Nie obdarowujesz przecież biedaka ze swego, lecz zwracasz mu to, co jest jego własnością. Sam bowiem przywłaszczasz jedynie sobie to, co należy do wszystkich. Dla Ambrożego jałmużna jest przywróceniem sprawiedliwości, a nie gestem paternalizmu.
Święty Augustyn z kolei przypomina, że ubogi nie jest jedynie osobą, której trzeba pomóc ale sakramentalną obecnością Pana. Powołując się na św. Jana mówił, że kto twierdzi, ze miłuje Boga, a nie ma współczucia dla potrzebujących, ten nie mówi prawdy (por. 1 J 4, 20).
W Kościele, w którym w ubogich rozpoznaje się oblicze Chrystusa, a w dobrach materialnych narzędzie miłosierdzia – będzie zawsze światło nadziei dla każdego człowieka. Światło, które przyciąga i światło które prowadzi.
4. Życie konsekrowane znakiem nadziei dla ubogich
Życie zakonne zawsze powinno być znakiem nadziei dla osób ubogich, wykluczonych, pozostawionych. Te osoby nigdy nie powinny być traktowane marginalnie. W nich należy wiedzieć naszych braci i nasze siostry w Chrystusie (por. Jk 2, 1-9).
W życiu konsekrowanym obok pomocy materialnej ubogim jawi się troska o formację kulturową, duchową i intelektualną. Troska o całego człowieka, a nie tylko doraźna pomoc materialna, która też jest ważna ale w całości chodzi o coś więcej, o towarzyszenie człowiekowi na każdym etapie i w każdej przestrzeni jego życia. Przykładem są dla nas święci, którzy na przestrzeni wieków na różny sposób towarzyszyli ubogim. Każdy z nich na swój sposób odkrył, że najubożsi są nie tylko przedmiotem naszego współczucia, ale nauczycielami Ewangelii. Nie chodzi o to, by „przynosić im” Boga, ale by spotkać Go przy nich. Wszystkie te przykłady uczą nas, że służba ubogim nie jest gestem wykonywanym „z góry ku dołowi”, ale spotkaniem równych sobie, gdzie Chrystus się objawia i jest adorowany. Św. Jan Paweł II przypominał nam, że „w szczególny sposób Chrystus obecny jest w ubogich, dlatego wobec nich Kościół winien stosować «opcję preferencyjną»”. Kościół zatem, pochylając się z troską nad ubogimi, przyjmuje swoją najwznioślejszą postawę (Dilexi te 79).
Co zatem z naszym ubóstwem zakonnym i byciem ubogimi pośród ubogich? Warto odnieść się do słów wypowiedzianych przez Ojca Świętego podczas spotkania z konsekrowanymi w Rzymie 10 października 2025 roku. Papież wskazuje na nowe obszary ubóstwa, którymi są potrzeba nadziei i pokoju na świecie i zachęca konsekrowanych do zaangażowania się w promocję kultury jedności i pokoju.
W przemówieniu jubileuszowym w Rzymie skierował następujące słowa do konsekrowanych: W sercach wszystkich mężczyzn i kobiet naszych czasów kryje się głęboka potrzeba nadziei i pokoju, a wy, kobiety i mężczyźni konsekrowani, chcecie być ich nosicielami i świadkami poprzez wasze życie, jako krzewiciele zgody poprzez słowo i przykład, a przede wszystkim jako osoby, które dzięki łasce Bożej noszą w sobie rys pojednania i jedności.
Ponadto przypomniał, że wielkim cierpieniem dzisiejszego człowieka jest brak akceptacji i niemożliwość bycia wysłuchanym. Dlatego osoby konsekrowane – jak zaznacza Ojciec święty z racji swego powołania do życia we wspólnocie są zaproszeni, by uczestniczyć w życiu ubogim pomagając im odnaleźć właściwy sens życia. Papież tak mówi: Wasze życie, sam sposób, w jaki jesteście zorganizowani, często międzynarodowy i międzykulturowy charakter waszych Instytutów, stawiają was w uprzywilejowanej sytuacji, pozwalającej na codzienne życie wartościami, takimi jak wzajemne słuchanie, uczestnictwo, dzielenie się opiniami i umiejętnościami, wspólne poszukiwanie dróg zgodnie z głosem Ducha.
O to wszystko Kościół prosi was dzisiaj, abyście byli szczególnymi świadkami w różnych wymiarach waszego życia, przede wszystkim idąc w komunii z całą wielką rodziną Bożą, uznając ją za Matkę i Nauczycielkę, dzieląc się w niej radością waszego powołania, a także, tam gdzie to konieczne, przezwyciężając podziały, przebaczając doznane krzywdy, prosząc o przebaczenie za zamknięcie się w sobie wynikające z autoreferencyjności. I dodał: Pracujcie nad tym, aby z dnia na dzień stawać się coraz bardziej „ekspertami synodalności”, aby być jej prorokami w służbie ludu Bożego (spotkanie Leona XIV z osobami życia konsekrowanego, 10 października 2025 roku).
Ojciec Święty wzywa w tych słowach wszystkie osoby konsekrowane, by rozwijały otrzymany od Boga charyzmat na drodze słuchania, rozeznawania i działania we wspólnocie i ze wspólnotą Kościoła. Może się bowiem okazać, że mimowolnie, ale jednak, wypełniamy swój charyzmat, swoją misję, swoje dzieło…. ale bez rozeznania w łączności z Kościołem – Matką. Trzeba nam z odnowionym spojrzeniem wejść na drogę nawrócenia serca zarówno osobistego jak i wspólnotowego.
Ważnym aspektem o którym przypomina Papież jest fakt, że największym ubóstwem dzisiejszego człowieka, wręcz dyskryminacją ubogich jest brak opieki duchowej. Dlatego jednym z priorytetów dla życia konsekrowanego jest troska o opiekę duchową ludzi ubogich. I nie chodzi tylko o modlitwę za ubogich ale przede wszystkim towarzyszenie ubogim na co dzień i szukanie wraz z nimi światła nadziei (por. Dilexi te 114).
Podsumowanie
Spójrzmy na Jezusa, przybliżmy się do Niego i przyjmijmy Jego słowo. Takie postepowanie jest szansą na odnowę naszego życia i powrót do źródeł charyzmatu. Wówczas nie będziemy się zastanawiać, czy są powołania czy ich nie ma. Czy przetrwamy zimę i doczekamy wiosny. Jeśli w duchu synodalności będziemy wiernie rozeznawać z Kościołem znaki czasu i podążać wyznaczoną drogą (nawet taką, na której trzeba będzie stracić coś, do czego przyzwyczailiśmy się przez lata) Pan sam będzie przymnażał tych, którzy będą chcieli podobnie żyć jak my i stawać się światłem dla świata, w którym coraz więcej ciemności i więcej wołania o światło nadziei.
Kończąc, przywołajmy słowa z adhortacji Dilexi te: Każda wspólnota Kościoła, która nie zamierza w pełni, w sposób twórczy, skutecznie współpracować , aby ubodzy żyli godnie i nikt nie był wykluczony, narazi się także na ryzyko rozkładu, chociaż mówi o tematach społecznych lub krytykuje rządy. Łatwo podda się w końcu światowości duchowej, maskowanej praktykami religijnymi, bezowocnymi zebraniami lub pustymi przemówieniami (113).
Bp Jacek Kiciński CMF
