S. Judyta Janina Bożek ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny opowiadała 17 sierpnia o misjach w Zambii podczas Mszy św. w kościele św. Marcina, którego proboszczem jest ks. dr Marian Subocz w latach 90. wieloletni dyr. Caritas Polska i były rektor WSD w Koszalinie.
S. Judyta ponad 40 lat jest misjonarką. Przez 2 lata pomagała ubogim w Kenii, pozostałe lata z przerwami wspiera działalnością misyjną dzieci, młodzież, rodziny ubogie i ludzi bezdomnych w Zambii. Przekazując świadectwo podkreśliła, że bardzo ważne w życiu każdego człowieka jest to aby odczytywać plany Boże.
Zakonnica powiedziała, że Zambia jest krajem ludzi młodych, jest ich tam ponad 70 proc. Jednak życie nie jest łatwe ze względu na brak pracy i szkół, jest też wielu ludzi bezdomnych. Kraj nie jest też w stanie poradzić sobie ze szkolnictwem. W klasach lekcyjnych uczy się od 80 do 100 dzieci. Stąd prośba do wiernych o wsparcie modlitewne i finansowe prowadzonych działalności. Po Eucharystii wiele osób przekazało siostrze pieniądze na misje.
W rozmowie z KAI s. Judyta zdradziła, że historia Abrahama stała się dla niej pewnym natchnieniem. – Odkryłam prawdę oznaczającą, że najważniejsze jest to aby człowiek odnalazł plany Boga w stosunku do siebie. Ja te plany odkryłam i zostałam siostrą zakonną, a potem misjonarką. Ponad 40 lat jestem na misjach.
Na pytanie gdzie czuje się lepiej w Zambii czy w Polsce? S. Judyta odpowiedziała, że jednak w Afryce jest jej dom.
Natomiast, jakie widzi różnice w zachowaniu ludzi w Zambii i w Polsce, misjonarka odpowiedziała, że Polska wygląda obecnie jak inny świat. – Gdy wyjechałam z kraju w 1978 r. do Anglii, tam wtedy widziałam podobne zachowania jakie teraz widzę w ojczyźnie.
Wtedy Polska ceniła swoją historię i wartości chrześcijańskie, widać było, że człowieczeństwo jest czymś ważnym. Teraz obserwując nasz kraj, widzę, że coś się stało złego, Polacy jakby zadżumieni, nie są w stanie myśleć. Widzę także mentalny podział kraju, to jest bardzo smutne, z roku na rok widać, że coś się niedobrego dzieje. W Polsce jest mało dzieci i młodzieży. Natomiast Zambia jest krajem ludzi młodych, 70 proc. ludności jest poniżej 30 roku życia. W Zambii jest dużo świątyń a w kościołach gromadzi się dużo ludzi. Widać więc dużą różnicę między obydwoma państwami.
S. Judyta Bożek powiedziała, że wybrała drogę zakonną w wieku 17 lat. Po raz pierwszy poczuła powołanie w trakcie czytania książki Zofii Kossak pt. „Przymierze” o historii Abrahama. – Miałam przemyślenia, że jest coś ważnego w życiu, modliłam się o znak. Potem byłam na Jasnej Górze i modliłam się o odnalezienie swojego miejsca, które Pan Bóg wobec mnie zaplanował. Zgadzałam się na wszystko ale nie myślałam akurat o byciu zakonnicą. Tam poczułam, że jednak powinnam nią zostać. Wtedy postawiłam Panu Bogu jeden warunek: – że mam być dobrą zakonnicą, chcę być dobrą i proszę abyś mi Panie Boże w tym pomógł – powiedziała s. Judyta, która ur. się w małej miejscowości Zagaje Książnickie w diecezji kieleckiej, ma pięcioro rodzeństwa, w tym jednego brata, jej siostra jest także zakonnicą.
Na zakończenie rozmowy, s. Judyta stwierdziła: – Mam radę, nie powinniśmy się zniechęcać, Bóg nie może być zwyciężony. Ci, którzy są wierzącymi ludźmi nie powinni się poddawać. Powinniśmy dobrze wykonywać to do czego zostaliśmy stworzeni, ja jestem zakonnicą więc moim świętym obowiązkiem jest wykonywać powinność jak najlepiej. Każdy coś dostał i sumiennie powinien wykonywać swoje cele. Odwołując się do Abrahama, przypomnę, że każdy z nas ma coś do zrobienia, nie możemy być nastawieni tylko na osiągnięcia czy zdobycze, bo życie jest bardziej wartościowe niż to wszystko. Abraham wierzył i ufał Bogu. Wierzył, że Boże plany są najlepsze.
Misjonarki ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny pracują w Zambii od roku 1970. Zambia, oficjalnie Republika Zambii, położona jest w południowej Afryce, językiem urzędowym jest język angielski. Stolicą i największym miastem kraju jest Lusaka.
– Zgromadzenie założyła bł. Bolesława Lament w 1905 r. w Mohylewie na Białorusi. W myśl ideałów Matki Założycielki pragniemy żyć jak Jezus, Maryja i Józef i tę nazaretańską atmosferę nieść całemu światu. Naszą szczególną misją jest przedłużanie troski Chrystusa z Wieczernika: „aby wszyscy stanowili jedno … aby świat uwierzył” (J 17, 21) – czytamy na stronie zgromadzenia.
