Home WiadomościZe Świata Homilia Papieża Franciszka wygłoszona podczas liturgii Środy Popielcowej

Homilia Papieża Franciszka wygłoszona podczas liturgii Środy Popielcowej

Redakcja

Kiedy dajesz jałmużnę, kiedy się modlisz, kiedy pościsz, uważaj, abyś to czynił w ukryciu, bo Ojciec twój widzi w ukryciu (por. Mt 6, 4). Wejdź w to, co ukryte: oto zaproszenie, które Jezus kieruje do każdego z nas na początku drogi wielkopostnej.

Wejście w to, co ukryte oznacza powrót do serca, jak napomina prorok Joel (por. Jl 2, 12). Jest to podróż z zewnątrz do wewnątrz, tak aby wszystko, czym żyjemy, także nasza relacja z Bogiem, nie sprowadzało się do zewnętrzności, ramy bez obrazu, szaty duszy, ale wyłaniało się z wnętrza i odpowiadało poruszeniom serca, to znaczy naszym pragnieniom, naszym myślom, naszym uczuciom, jądra, z którego rodzi się nasza osoba.

Wielki Post zanurza nas zatem w kąpieli oczyszczenia i ogołocenia: chce nam pomóc usunąć cały „makijaż”, wszystko, w co się przyoblekamy, aby zdawać się odpowiednimi, lepszymi niż jesteśmy. Powrót do serca oznacza powrót do naszego prawdziwego „ja” i przedstawienie go Bogu takim, jakim jest, nagim i obnażonym. Oznacza to spojrzenie w głąb siebie i uświadomienie sobie, kim naprawdę jesteśmy, usunięcie masek, które często nosimy, spowolnienie tempa naszych gonitw, przyjęcie prawdy o nas samych. Życie nie jest recytacją, a Wielki Post zaprasza nas do zejścia ze sceny udawania, powrotu do serca, do prawdy o tym, kim jesteśmy.

Dlatego dziś wieczorem, w duchu modlitwy i pokory, posypujemy nasze głowy popiołem. Jest to gest, który chce nas przywieść do istotnej rzeczywistości nas samych: jesteśmy prochem, nasze życie jest jak tchnienie (por. Ps 39, 6; 144, 4), ale Pan – On i tylko On – nie pozwala mu zniknąć. Zbiera i kształtuje proch, którym jesteśmy, aby nie został rozproszony przez porywiste wiatry życia i nie rozpłynął się w otchłani śmierci.

Popiół umieszczony na naszych głowach zaprasza nas do ponownego odkrycia tego, co ukryte w życiu. Mówi nam: tak długo, jak będziesz nosił zbroję, która zakrywa twoje serce, maskować się maską pozorów, eksponować sztuczne światło, aby pokazać się niezwyciężonym, pozostaniesz pusty i jałowy. Kiedy natomiast masz odwagę pochylić głowę i spojrzeć w głąb siebie, wtedy odkryjesz obecność Boga, który ciebie kocha od zawsze. W końcu zbroja, którą zbudowałeś dla siebie rozpadnie się i będziesz mógł poczuć, że jesteś miłowany odwieczną miłością.

Siostro, bracie, ja, ty, każdy z nas, jesteśmy kochani odwieczną miłością. Jesteśmy prochem, na który Bóg tchnął swoje tchnienie życia, ziemią, którą ukształtował swoimi rękami (por. Rdz 2, 7; Ps 119, 73), prochem, z którego powstaniemy do niekończącego się życia przygotowanego dla nas na zawsze (por. Iz 26, 19). A jeśli w prochu, którym jesteśmy, płonie ogień Bożej miłości, to odkrywamy, że jesteśmy przepojeni tą miłością i że jesteśmy powołani do miłości: do kochania naszych braci i sióstr, do zwracania uwagi na innych, do życia współczuciem, do czynienia miłosierdzia, do dzielenia się tym, czym jesteśmy i co mamy z potrzebującymi. Dlatego jałmużna, modlitwa i post nie mogą sprowadzać się do zewnętrznych praktyk, ale są drogami, które prowadzą nas z powrotem do serca, do istoty życia chrześcijańskiego. Pozwalają nam odkryć, że jesteśmy prochem umiłowanym przez Boga i czynią nas zdolnymi do rozsypania tej samej miłości na „proch” wielu codziennych sytuacji, aby odrodziła się w nich nadzieja, ufność i radość.

Św. Anzelm z Aosty [po polsku mówimy z Canterbury] pozostawił nam następującą zachętę, którą dzisiejszego wieczoru możemy uczynić naszą: „oderwij się na chwilę od swych zajęć, skryj się przed wrzawą własnych myśli. Uwolnij się na chwilę od uciążliwych obowiązków, nie myśl o gnębiących cię niepokojach. Przez chwilę poświęć się Bogu i w Nim odpocznij. «Wejdź do izdebki» twego ducha, usuń zeń  wszystko prócz Boga i tego, co pomaga Go szukać, «zamknij drzwi», i szukaj Go. Teraz serce moje całe, teraz mów do Boga: «oblicza Twojego szukam Panie!” (Proslogion, 1).

Słuchajmy zatem w ten Wielki Post głosu Pana, który nigdy nie przestaje nam powtarzać: wejdź w to, co ukryte, powróć do serca. Jest to zaproszenie zbawienne dla nas, którzy często żyjemy powierzchownie, którzy staramy się być zauważeni, którzy zawsze musimy być podziwiani i doceniani. Nie zdając sobie z tego sprawy, odkrywamy, że nie mamy już miejsca ukrytego, w którym moglibyśmy się zatrzymać i strzec, zanurzeni w świecie, w którym wszystko, nawet nasze najbardziej intymne emocje i uczucia, musi stać się „społecznościowe” – ale jak to, co nie wypływa z serca, może być społeczne? – Nawet doświadczeniom najbardziej tragicznym i bolesnym grozi, że nie będą miały ukrytego miejsca, które by je ustrzegło: wszystko musi być odsłonięte, obnażone, poddane paplaninie chwili. I tutaj Pan mówi nam: wejdź w to, co ukryte, powróć do centrum siebie samego. Właśnie tam, gdzie mieści się wiele lęków, win i grzechów, tam zstąpił Pan, aby cię uzdrowić i oczyścić. Wejdźmy do naszej izby wewnętrznej: tam mieszka Pan, akceptowana jest nasza słabość i jesteśmy bezwarunkowo miłowani.

Powróćmy, bracia i siostry. Powróćmy do Boga całym naszym sercem. W tych tygodniach Wielkiego Postu uczyńmy miejsce na cichą modlitwę adoracji, w której pozostajemy zasłuchani w obecność Pana, jak Mojżesz, jak Eliasz, jak Maryja, jak Jezus. Nadstawmy ucha naszego serca Temu, który w ciszy chce nam powiedzieć: „Jestem twoim Bogiem: Bogiem miłosierdzia i współczucia, Bogiem przebaczenia i miłości, Bogiem czułości i troski. […] Nie osądzaj siebie. Nie potępiaj siebie. Nie odrzucaj siebie. Pozwól mojej miłości dotknąć najgłębszych i najbardziej ukrytych zakamarków twojego serca i objawić ci twoje własne piękno, piękno, które straciłeś z oczu, ale które stanie się dla ciebie ponownie widoczne w świetle mojego miłosierdzia. Przyjdź, przyjdź, pozwól, abym mógł otrzeć twoje łzy i pozwól moim ustom zbliżyć się do twojego ucha i powiedzieć ci: kocham cię, kocham cię, kocham cię” (H. NOUWEN, In cammino verso l’alba, Brescia 1997, 233).

Nie lękajmy się ogołocić z szat światowych i powrócić do serca, do tego, co istotne. Pomyślmy o św. Franciszku, który zdejmując odzież całym sobą przyjął Ojca, który jest w niebie. Uznajmy siebie takimi, jakimi jesteśmy: pyłem miłowanym przez Boga; i przez Niego odrodzimy się z popiołów grzechu do nowego życia w Jezusie Chrystusie i Duchu Świętym.

Za: Radio Maryja

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda