Home WiadomościArchiwum 30 lat życia – 300 lat Dzieła

30 lat życia – 300 lat Dzieła

Redakcja
100302d.png Życie przepojone poświęceniem się służbie Bogu i bliźniemu oraz materialne i duchowe owoce działalności Sługi Bożego ojca Klaudiusza Poullarta des Places stały się drogowskazem wyznaczającym kierunek międzynarodowego sympozjum poświęconego założycielowi Zgromadzenia Ducha Świętego. Spotkanie, które do grodu nad Brdą sprowadziło gości z Francji i Niemiec, trwało trzy dni – od 26 do 28 lutego.
Sympozjum stało się jednym z ważniejszych rozdziałów, które wpisało się w obchodzony przez Zgromadzenie Ducha Świętego Rok Sługi Bożego ojca Klaudiusza Franciszka Poullarta des Places.

Najmocniejszym akcentem pierwszego dnia
(piątku, 26 lutego) była Msza św. o beatyfikację Sługi Bożego.
Koncelebrował ją w kościele rektorskim ojciec Christian de Mare CSSp –
gość specjalny z prowincji francuskiej, który dwukrotnie występował
podczas sobotniej konferencji.

Klaudiusz – świadek Jezusa

Ten wybitny znawca tematyki związanej z życiem i dziełem założyciela,
podkreślił, że niewątpliwie ważnym etapem życia Klaudiusza Poullarta
des Places był czas jego nawrócenia. – Wybór drogi życiowej nie był
wcale taki prosty. Z jednej strony rodzice pragnęli, by pełnił
zaszczytną funkcję w parlamencie bretońskim. Z drugiej strony – on sam
widział dla siebie inną rolę. Takim punktem zwrotnym stały się
rekolekcje, podczas których podjął decyzję o zmianie dotychczasowego
stylu życia, oddając się bez reszty Chrystusowi – powiedział.
Ojciec Christian de Mare CSSp, wracając myślą do początków swojej drogi
w Zgromadzeniu Ducha Świętego, podkreślił, że nie znał wówczas tak
dobrze sylwetki Poullarta des Places. Zgłębianiem jego życia i dzieła
zajął się znacznie później. – Ujęło mnie przede wszystkim, że był to
człowiek poświęcony Bogu. To niebywałe, że ktoś tak ekstremalnie bogaty
stał się kimś tak ekstremalnie biednym po to, żeby ubogacać się
Chrystusem. Dzisiaj musimy „trzymać ten kierunek”, który on obrał trzy
wieki temu. Winniśmy nade wszystko zachować ubóstwo osobiste. Musimy
być ludźmi, którzy w pierwszej kolejności słuchają Boga. Tylko wówczas
– jako prawdziwi misjonarze – będziemy mogli wyjść do najbiedniejszych
– dodał.


Omawiając historię, życie i dzieło Klaudiusza Franciszka Poullarta des
Places, ojciec de Mare zwrócił szczególną uwagę na przesłanie
założyciela. – To, co jest szczególnie pociągające w naszym ojcu
Klaudiuszu, to jego wspaniały sposób służenia ubogim. Mieści się w tym
dzielenie niepewności ze współbraćmi, słuchanie pytań młodych
towarzyszy dotyczących funkcjonowania powiększającej się wspólnoty oraz
wysoki poziom formacji zaoferowanej przyszłym misjonarzom. Przyjęcie do
wspólnoty było uwarunkowane wynikami z egzaminów z zalet ludzkich,
moralnych i intelektualnych. Długość tej formacji ludzkiej,
intelektualnej i duchowej jest wyjątkowa dla tamtej epoki: minimum
sześć lat i ewentualnie jeszcze dwa lata na specjalizację. Poza tym, w
formacji nie ma taryfy ulgowej z powodu ubóstwa. Wspólnota jest ponadto
jedną rodziną – bez osób uprzywilejowanych. Wszyscy jej członkowie są
tak samo wezwani do ubóstwa, posłuszeństwa, pobożności, skromności i
pracy. Klaudiusz odpowiedział również na podstawowe zadanie Kościoła:
ewangelizację ubogich z krajów i regionów, o które nikt się nie
troszczył, ze wsi i ze szpitali, a potem z dalekich misji. Oddał się
swojej wspólnocie całym swoim życiem i śmiercią.
Przełożony polskiej prowincji Zgromadzenia Ducha Świętego ojciec
Andrzej Wichowski CSSp uważa, że nieustanny i ciągle żywy powrót do
korzeni ma zapobiec utracie własnej tożsamości. – Zwłaszcza dzisiaj,
kiedy pośród wielu propozycji bardzo łatwo można stracić świadomość
własnego charyzmatu, świadomość bycia zakonnikiem, a nawet kapłanem –
powiedział. Prowincjała w życiorysie ojca Klaudiusza uderzyła przede
wszystkim jego żelazna konsekwencja. – Pomimo wielu trudnych chwil już
w dzieciństwie założył, że zostanie kapłanem. Mało tego. Wydaje się, że
trudności, które piętrzyła jego rodzina, doprowadziły go do roli
fundatora zgromadzenia. Do roli osoby, którą wspominamy po trzystu
latach od jej śmierci – podkreślił.

Rys historyczny polskiej prowincji

Ojciec Grzegorz Kosielski CSSp ze Stuttgartu, który był wieloletnim
przełożonym polskiej prowincji, skupił się na ukazaniu jej historii.
Zaznaczył, że prowincja rodziła się w tym samym czasie, co Niepodległa
Polska. Jednak szanse na jej utworzenie istniały dużo wcześniej –
wystarczy spojrzeć chociażby na liczbę osób polskiego pochodzenia,
które znajdowały się już w szeregach zgromadzenia, ale pracowały w
innych krajach, takich jak Stany Zjednoczone, Francja czy Niemcy.
Jednak duchacze założyli swoją prowincję w kraju dopiero po pierwszej
wojnie światowej – w 1921 roku. – Dzisiaj jest to jedna z prawdziwie
europejskich prowincji, która ma przed sobą przyszłość i świetnie się
rozwija – powiedział.
Ojciec Kosielski, skupiając się na wątkach historycznych, podkreślił,
że należy się nieco dłużej zatrzymać nad kilkoma etapami. Pierwszym z
nich są lata zamknięte w przedziale od 1921 do 1939 roku. To moment
„rozwoju i nadziei”. Drugi okres to czas wojny i martyrologii, po
którym następuje kolejny – trudny moment. W latach 1949-1956 część
ojców przebywała w więzieniu. Głównym powodem takiej sytuacji było to,
że w większości przybyli oni z Francji, co było „źle postrzegane”.
Kolejny czas trwający do połowy lat 70. nazywano także „okresem
wegetacji”.


Potem przychodzi następny okres mierzony aż do teraz, kiedy można mówić
o pewnej stabilności, która owocuje nowymi powołaniami, a przez to
zaangażowaniem misyjnym prowincji. – Dzisiaj większość jej członków
pracuje poza Polską. Być może nie rozumiemy obecnie tej misji w
kategoriach afrykańskich, ale dużo szerszych. Patrząc na postać Sługi
Bożego Poullarta des Places, wciąż zgłaszamy gotowość do pracy w
opuszczonych i zaniedbanych środowiskach – powiedział ojciec Grzegorz
Kosielski CSSp.

Kontynuacja ojca Libermanna

Rektor Wyższego Seminarium Zgromadzenia Ducha Świętego ojciec Marek
Walkusz CSSp, podejmując temat „Echa założyciela w kontynuacji Sługi
Bożego ojca Franciszka Marii Pawła Libermanna” powiedział, że historia
zgromadzenia, ze względu na swoje bogactwo, skłania do nieustannej
refleksji nad tożsamością. – Należy podkreślić, że Libermann w 1841
roku zapoczątkował istnienie Zgromadzenia Najświętszego Serca Maryi,
które siedem lat później zjednoczyło się ze Zgromadzeniem Ducha
Świętego, założonego w 1703 roku przez Poullarta des Places. Tak więc
śmiało możemy uznać ojca Libermanna za drugiego założyciela
Zgromadzenia Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi.


Ojciec Walkusz wskazał, że ojciec Klaudiusz i ojciec Franciszek
przeżyli stosunkowo krótkie życie, bo trzydzieści i pięćdziesiąt lat.
Udało im się jednak położyć „doskonały fundament i pierwsze kamienie
budowli”, dzięki czemu dzieło wciąż istnieje i przynosi owoce. –
Obydwaj są wspaniałymi przykładami kapłanów, którzy za jedno z głównych
zadań wyznaczyli sobie poszukiwanie nowych rąk do pracy w winnicy Pana
i jednocześnie gorliwie zabiegali o formację kapłanów na wzór
Chrystusa. W pracy formacyjnej założyciele nie pozwalali na taryfę
ulgową, z powodu biedy czy innych powodów. Była ona solidna, długa,
oparta na mocnych fundamentach. Wciąż pragniemy podejmować bogactwo,
jakie nam pozostawili – powiedział rektor.
 
Wśród prelegentów nie zabrakło także osób świeckich. Doktor Jarosław
Dumanowski, historyk i profesor na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w
Toruniu, zwrócił uwagę na uwarunkowania, jakie prezentowała Francja w
XVII i na początku XVIII wieku. Właśnie wówczas, w czasach Ludwika XIV,
żył Klaudiusz Poullart des Places. – Mimo wielu blizn wyniesionych z
pól wojennych, Francja przekształca się z państwa rycersko-feudalnego w
społeczeństwo dworu. To zmiana wzorca osobowego oraz wartości.
Następuje rozwój nauki, kultury, literatury, języka francuskiego.
Francja staje się modelem dla całej Europy. Jej częścią jest również
ojciec Klaudiusz. Arystokrata staje się założycielem zgromadzenia,
które za główny cel obiera sobie opiekę nad biednymi – mówił.
Konferencję zakończyła sobotnia dyskusja panelowa z udziałem
zaproszonych gości na temat uniwersalizmu myśli ojca Klaudiusza
Franciszka Poullarta des Places.

Zwieńczeniem trzydniowego spotkania była niedzielna Eucharystia.
Podczas Mszy św. w kościele rektorskim kleryk Piotr Kazuś przyjął z rąk
prowincjała – ojca Andrzeja Wichowskiego CSSp posługę lektoratu.
Eucharystię koncelebrował między innymi rektor Wyższego Seminarium
Duchownego Diecezji Bydgoskiej ks. dr Wojciech Szukalski oraz ojciec
Christian de Mare CSSp, który wygłosił również Słowo Boże.

Katarzyna Jarzembowska

Zobacz fotoreportaż.

 
SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda