Home WiadomościZ kraju Zakończenie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego s. Dulcissimy

Zakończenie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego s. Dulcissimy

Redakcja

Abp Wiktor Skworc uroczyście zakończył etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego pochodzącej ze Świętochłowic s. Dulcissimy.

Abp Skworc przypomniał podczas Eucharystii w kościele św. św. Apostołów Mateusza i Macieja w Brzeziu życiorys Heleny Joanny Hoffmann, która pochodziła z parafii pw. św. Józefa w Świętochłowicach – Zgodzie. – Ze swojego typowego, śląskiego rodzinnego domu wyniosła głęboką wiarę oraz szczególną wrażliwość na pracę i cierpienie ludzi – mówił. Zwrócił uwagę, że już od najmłodszych lat angażowała się w różne posługi przy parafii, szczególnie pomagając siostrom ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej. Metropolita katowicki zauważył, że z pewnością do wyboru jej drogi życiowej pomogła formacja w Sodalicji Mariańskiej. 

Jako kandydatka, do klasztoru wstąpiła jesienią 1927, a w 1929 w Nysie przyjęła habit i przybrała imię Maria Dulcissima. Jeszcze w trakcie formacji poważnie zachorowała. Stwierdzono u niej guza mózgu. – Jak później zanotowała: „Dnia 21 marca 1931 r. prosiłam Zbawiciela, by wypełnił swoją wolę i swe zamiary względem mnie, nawet jeśli miałaby to być choroba i cierpienie” – mówił abp Skworc.

– Nie przyjmowała ona cierpienia jako nieszczęśliwego ciągu „przypadków”, ale świadomie starała się je zrozumieć i nadać mu głębszy sens. W przyjęciu cierpienia odczytywała swoją misję – powiedział. – Co więcej była pewna, że to sam Jezus prosi ją przez to o dobrowolne przyjęcie pokuty za innych ludzi i ona chorobę i cierpienia z pokorą, bez żalu przyjmowała. Jakby cierpień fizycznych było mało, dochodziły do nich duchowe udręki i nękania – dodał.

Śluby wieczyste złożyła w 1935 r. Wówczas była już bardzo schorowana. – Mimo nasilającej się choroby, ciągle odwiedzała domy chorych, budząc u mieszkańców podziw swym ofiarnym życiem – powiedział abp Skworc.

Metropolita katowicki cytując fragment adhortacji apostolskiej papieża Franciszka „Gaudete et exsultate” dotyczący świętości podkreślił, że s. Dulcissima „rozpoznawała Chrystusa w ubogich i cierpiących nie szukając ich gdzieś daleko. Pocieszała mieszkańców Brzezia”.

Siostra Dulcissima zmarła w 1936 w wieku 26 lat. – Niemal od momentu swej śmierci była otaczana pamięcią przez wszystkich, którzy ją znali. Świadkowie mówią o licznych uzdrowieniach za jej wstawiennictwem. Nawet grób, w którym spoczywały jej doczesne szczątki, stał się miejscem spontanicznego kultu. A od czasu do czasu trzeba było do niego dosypywać ziemi, gdyż ludzie brali ją z wiarą do swych domów, traktując jak wyjątkową relikwię. We wrześniu 1939 r. matki szyły specjalne woreczki na tę ziemię i dawały ją swym synom wezwanym na wojnę, aby wrócili – mówił abp Skworc.

Arcybiskup zauważył, że „w kolejach życia s.M. Dulcissimy, jak i w jej zachowanych zapiskach współczesny chrześcijanin może odnaleźć wzór i zachętę do wierniejszego podążania za Chrystusem na tym miejscu, jakie wyznaczyła mu Opatrzność”. 

Proces beatyfikacyjny s. Dulcissimy rozpoczął się w 1999 r. 18 maja 2019, w rocznicę śmierci Kandydatki na ołtarze metropolita katowicki zamknął etap diecezjalny jej procesu beatyfikacyjnego. Oznacza to, że cała dokumentacja zebrana w czasie trwania procesu zostanie przekazana do Stolicy Apostolskiej, gdzie w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych nastąpi wymagane rozeznanie, aby można było przedstawić całemu Kościołowi drogę do świętości s. Dulcissimy.

Za: www.archidiecezjakatowicka.pl

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda