Home WiadomościArchiwum O. Klemens Żółkowski benedyktyn z lubińskiego opactwa (1938-2010)

O. Klemens Żółkowski benedyktyn z lubińskiego opactwa (1938-2010)

Redakcja
16. lipca tego roku zmarł ojciec Klemens Żółkowski. Pochodził z Podlasia, ziemi wielu męczenników i świętych. Ludu o wielkim sercu i pobożności. Ta ziemia wydała takich ludzi jak Prymas Tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński.

Urodził się 2. maja
1938 roku w Bzowie, wiosce niedaleko Siedlec. Tam też uczęszczał
do szkoły podstawowej sześcioklasowej. Do siódmej klasy musiał
chodzić do oddalonego o kilka kilometrów Zbuczyna. Tam zetknął
się z siostrami Oblatkami św. Benedykta. Miały one zapewne duży
wpływa na kształtowanie jego benedyktyńskiego powołania. Z ich
biblioteki pożyczał książki i obserwował ich żmudną pracę,
zwłaszcza haftowanie szat liturgicznych. Później już jako kapłan
i zakonnik wielokrotnie głosił im rekolekcje i spowiadał.

W latach 1951 – 1955
uczęszczał do gimnazjum im. Bolesława Prusa w Siedlcach. Nie był
to łatwy okres w jego życiu. Rodzice jego mieli duże gospodarstwo
rolne – w komunistycznym państwie uznawano go więc jako syna
„kułaka" i czyniono trudności z przyjęciem do szkoły i
przesłuchiwano w Urzędzie bezpieczeństwa, gdy postanowił wstąpić
do seminarium duchownego.

W
czasie studiów w seminarium siedleckim nieraz chodził do kaplicy
Sióstr Sakramentek przy ulicy Rawicza 32. Duże wrażenie wywierały
na nim śpiew gregoriański sióstr i odmawiana przez nich
monastyczna liturgia godzin. W kaplicy sióstr nieraz odprawiał msze
św. i prowadził nabożeństwa.

Po
święceniach kapłańskich w katedrze siedleckiej został wikarym w
parafii Jabłonnej Lackiej. Po rocznym pobycie w Jabłonnej pojawiło
się w nim pragnienie, aby wstąpić do zakonu. Wtedy siostra Stella
Świderska z uśmiechem dodawała mu odwagi mówiąc: „Trzeba kuć
żelazo, póki gorące". Na wybór zakonu wpłynęła swoimi
gorącymi zachętami Matka Krystyna Krukówna, wieloletnia przeorysza
sakramentek siedleckich.

Będąc
w roku 1962/63 na studiach na Akademii Teologii Katolickiej w
Warszawie (dziś Uniwersytet im Kardynała Stefana Wyszyńskiego)
odwiedzał siostry sakramentki przy Rynku Nowego Miasta. W rozmównicy
klasztornej poprzez kratę i zasłonę usłyszał nie raz zachętę
ze strony siostry Adalberty i siostry Hiacynty, aby pójść za
głosem powołania zakonnego.

Do
klasztoru benedyktynów w Tyńcu wstąpił 7. grudnia 1963 roku. Był
tam już jego seminaryjny kolega z Siedlec ojciec Leon Knabit.
Początkowo zaproponowano mu oblaturę.
Ostatecznie złożył uroczyste ślubu monastyczne 19 marca 1970
roku. Stało się to – jak wspominał – dzięki modlitwom sióstr
sakramentek z warszawskiego konwentu. Będąc w klasztorze tynieckim
przez kilka lat był proboszczem miejscowej parafii.

W
1985 roku przeniósł się do benedyktyńskiego klasztoru w Lubiniu,
gdzie od dwóch lat przeorem był ojciec Leon, jego seminaryjny
kolega. Początkowo miał to być kilkuletni pobyt, jednak pozostał
w nim na dłużej. Gdy klasztor lubiński stał się klasztorem
niezależnym, przeniósł na niego swoje śluby monastyczne i
pozostał aż do śmierci. W Lubiniu pełnił różne funkcje. Był
prefektem gości, proboszczem i prefektem oblatów. Zawsze chętnie
pomagał czy zastępował księży w sąsiednich parafiach,
szczególnie w Bielewie. Wakacje zwykle spędzał u sióstr w
Zbuczynie czy u benedyktynek w Krzeszowie służąc im duszpasterską
pomocą. Myślał nawet, żeby zostać kapelanem sióstr. Jednak
siostra Adalberta szczerze mu tego odradzała i jak wspominał –
uznał jej argumenty za słuszne.

Zmarł
16. Lipca 2010 roku. Pogrzeb w lubińskim klasztorze zgromadził
wiele osób zarówno duchownych jak i świeckich. Były siostry ze
Zbuczyna i wielu oblatów, dla których przez wiele lat był duchowym
ojcem. Uroczystości pogrzebowe prowadził bp Zdzisław Fortuniak. W
czasie kazania podziękował szczególnie siostrom ze Zbuczyna,
zbuczyńskiemu proboszczowi i Ziemi Podlaskiej za ojca Klemensa.
Dodał, że ojciec Klemens nie tylko służył siostrom, ale także
spotykał siostry, które mu doradzały i odradzały a on ich
słuchał. Powiedział także, iż zawsze odejście kogoś wywołuje
smutek, to wypadku ojca Klemensa możemy być spokojni, że Bóg jest
dla niego łaskawy.

Red.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda