Home WiadomościArchiwum Paulini: Pogrzeb brata Walentego

Paulini: Pogrzeb brata Walentego

Redakcja
100623c.png Uroczystości pogrzebowe paulina brata Walentego Stachowiaka odbyły się na Jasnej Górze we wtorek, 22 czerwca. Br. Walenty zmarł w sobotę, 19 czerwca w wieku 82 lat, w 61. roku życia zakonnego.
Uroczystościom pogrzebowym, które rozpoczęły się w bazylice jasnogórskiej o godz. 12.00, przewodniczył bp Antoni Długosz z Częstochowy.

„Wiele lat
kapelanowałem braciom szkół katolickich, uczestniczyłem w ich profesji
wieczystej i ku zgorszeniu wielu księży mówiłem, że posługa brata, jest
szczególną posługą całkowitego zawierzenia Panu Bogu – mówił w homilii bp
Antoni Długosz

Bo w posłudze kapłańskiej jeszcze się liczy na jakąś karierę, na jakiś
czerwony pomponik czy kokardkę. Także i w posłudze zakonnika kapłana
liczy się jakiś wielki staż czy godność zakonna, ale brata można nazwać
człowiekiem, który bezgranicznie zaufał Panu Bogu i stara się tymi
ślubami ubóstwa, posłuszeństwa i czystości, jak mówi św. Paweł, być
‘wszystkim dla wszystkich, by przynajmniej niektórych przyprowadzić do
Chrystusa’. A brat Walenty ma wyjątkowe zasługi. Troszkę późniejsze
powołanie pomogło mu uświadomić sobie specyfikę powołania paulińskiego –
całkowite związanie się z Matka Bożą”.

„Brat Walenty, gdziekolwiek przebywał, chciał współbraciom służyć
swoją zawodową charyzmą, tak w ogrodzie, tak w kontaktach z braćmi, był
tym słonecznikiem Waszym, który pogodnie uśmiechał się i tę pogodę Wam
przekazywał” – przypomniał bp Długosz.

„Drogi Bracie Walenty, mówiono o Tobie, że jesteś najlepszym
zakonnikiem. Podobno, kiedy byłeś w Brdowie, jeden z chłopców mówił ‘No,
chciałbym być paulinem’, a jego mama powiedziała: ‘Ty się nie nadajesz,
brat Walenty jest prawdziwym paulinem’ – i to prawda” – stwierdził bp
Długosz.

Życiorys śp. brata
Walentego Stachowiaka odczytał o. Jan Berny, sekretarz generalny Zakonu
Paulinów.

W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli członkowie rodziny
brata Walentego, znajomi i przyjaciele, ojcowie i bracia paulini na
czele z generałem Zakonu Paulinów o. Izydorem Matuszewskim i przeorem
Jasnej Góry o. Romanem Majewskim, który poprowadził kondukt żałobny.
Ciało śp. br. Walentego spoczęło w grobowcu paulińskim na cmentarzu św.
Rocha w Częstochowie.

Przed uroczystościami pogrzebowymi otwarta trumna z ciałem śp. br.
Walentego była wystawiona, zgodnie z tradycją paulińską, w kaplicy św.
Pawła I Pustelnika. Aby
pomodlić się w intencji zmarłego zakonnika, do kaplicy przybyli krewni, przyjaciele i pielgrzymi, a Paulini zaś odprawili wieczorem
Nieszpory przy doczesnych szczątkach swego współbrata.

o. Stanisław Tomoń

BPJG/ dr, sm



CURRICULUM VITAE brata Walentego Stachowiaka

Walenty Stachowiak urodził się 2 lutego 1928 roku we Włoszakowicach
koło Leszna z rodziców Franciszka i Marianny z domu Suchodolska. Miał 3
braci i jedną siostrę. Został ochrzczony w kościele parafialnym pw. św.
Trójcy we Włoszakowicach 5 lutego 1928 roku.

Do szkoły podstawowej uczęszczał we Włoszakowicach do 1940 roku,
gdzie ukończył 5 klas. Od 1940 do 1943 roku przymusowo pracował u
niemieckiego gospodarza w Grotnikach, jakieś 3 kilometry od rodzinnego
domu. Kiedy w 1943 roku zachorował, gospodarz, u którego pracował
spowodował, że Walentego Stachowiaka wywieziono do lagru w Żabikowie,
gdzie przebywał 4 miesiące, a następnie 1 miesiąc przebywał w obozie w
Lesznie. Po wyjściu z obozu został natychmiast wywieziony na roboty do
Altenburga w Niemczech, gdzie pracował jako robotnik przymusowy u
gospodarza na wsi aż do wyzwolenia w 1945 roku. W roku 1944 zmarł jego
ojciec Franciszek.

Po powrocie z Niemiec do Polski, do swojej rodziny, podjął przerwaną
przez wojnę naukę, ale warunki domowe pogorszyły się na tyle, że musiał
przerwać naukę w szkole i podjąć pracę zarobkową najpierw w tartaku we
Włoszakowicach jako pracownik fizyczny do 1950 roku, a następnie w
Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Lesznie w Wydziale Kwaterunkowym do
1958 roku jako kontroler. W międzyczasie w 1949 roku otrzymał sakrament
bierzmowania.

W 1958 roku zwrócił się z prośbą o przyjęcie do Zakonu Paulinów na
brata zakonnego. W liście skierowanym do Kurii Generalnej Zakonu
Paulinów pisał: „Zamiar wstąpienia do Zakonu i oddanie się na wyłączną
służbę Bożą u stóp Jasnogórskiej Pani powstał w sercu już dawno, a
pogłębił się w czasie strasznych cierpień w obozie w Żabikowie”.

W dniu 2 marca 1959 roku rozpoczął na Jasnej Górze kandydaturę.
Obłóczony w habit zakonny 12 września 1959 roku rozpoczął nowicjat w
Leśniowie otrzymawszy imię Filip. Pierwszą profesję zakonną na ręce
magistra nowicjatu o. Alberta Ostatka złożył 13 września 1961 roku w
Leśnej Podlaskiej, gdzie został przeniesiony nowicjat. Po złożeniu
pierwszej profesji w 1961 roku, podejmował obowiązki gospodarza w
Brdowie aż do października 1963 roku, następnie został przeniesiony do
klasztoru w Krakowie na Skałkę, gdzie pracował w ogrodzie i prowadził
gospodarstwo.

W dniu 2 września 1967 roku został dopuszczony do złożenia profesji
wieczystej. Uroczystość ta odbyła się na Jasnej Górze 12 września 1967
roku. Profesję przyjął o. Wincenty Cykowski, ówczesny podprzeor
jasnogórski.

Po złożeniu profesji wieczystej powrócił do Krakowa, gdzie podjął
wcześniejsze obowiązki. W tym czasie dają o sobie znać różne zdrowotne
dolegliwości z niedomogami serca i cukrzycą.

W czerwcu 1968 roku został przeniesiony z powrotem do Brdowa, a w
roku następnym mianowany Radnym konwentu w Brdowie. W sierpniu 1973 roku
został przeniesiony do klasztoru na Skałkę w Krakowie i mianowany
administratorem domu zakonnego. W kwietniu 1976 roku został przeniesiony
z Krakowa do naszego klasztoru w Brdowie i w 1977 roku ponownie
mianowany Radnym konwentu.

W październiku 1977 roku przeniesiony został na Jasną Górę.
Wyznaczone przez przeora klasztoru podejmował do kwietnia 1978 roku,
kiedy to został przeniesiony do Brdowa.

Podczas pobytu w Brdowie podejmował obowiązki zakrystianina. Cieszył
się ogromnym zaufaniem wśród tamtejszych wiernych, którzy z każdą
sprawą najpierw przychodzili do niego i zwierzali mu się ze swoich
problemów. Bardzo mocno przeżył spalenie wnętrza kościoła i zniszczenie
Cudownego Obrazu Pani Brdowskiej, Matki Bożej Zwycięskiej.

We wrześniu 1986 roku został przeniesiony na Jasną Górę, gdzie z
wielkim poświęceniem pełnił obowiązki zakrystianina. Był bardzo lubiany
przez współbraci, księży, siostry zakonne i wiernych przybywających na
Jasną Górę. Miał bardzo dużo przyjaciół wśród księży, lekarzy i
pielęgniarek. Młodsi bracia zakonni nazywali go „Słoneczko”, gdyż zawsze
był uśmiechnięty, radosny i miał dobre słowo dla każdego. Był życzliwy i
oddany. Był człowiekiem bardzo wrażliwym. Gdy został obdarzony
zaufaniem przez przełożonych, z poświęceniem i gorliwością wypełniał
powierzone mu zadania i obowiązki.

Ostatnimi laty częstsze stały się wizyty w szpitalach w sanatoriach.
Coraz bardziej zapadał na zdrowiu. Jednak nigdy się nie skarżył na
swoje choroby i cierpienia. Gdy wyjeżdżał do szpitala, mówił, że nie
wie, czy wróci. Przed ostatnim wyjazdem pożegnał się ze wszystkimi, przy
telefonie pozostawił adresy i telefony do rodziny i znajomych, czego
wcześniej nigdy nie robił, jakby przeczuwał, że idzie na spotkanie ze
swoim Panem.

Zmarł 19 czerwca 2010 roku w o godz. 18.30 w szpitalu Zawodziu w
Częstochowie w 82 roku życia, w 61. roku życia zakonnego.

Był człowiekiem modlitwy. Zawsze można było go zobaczyć z różańcem w
dłoni. Mimo cierpienia i chorób uczestniczył we wszystkich adoracjach
Najświętszego Sakramentu w naszej kaplicy zakonnej. Z gorliwością brał
udział w codziennym Apelu Jasnogórskim. Zmarł z różańcem w ręku.

Niech Boża Matka, Pani Jasnogórska, którą ukochał i służył w Zakonie
od swej młodości, poprowadzi go przed Oblicze swego Miłosiernego Syna,
Jezusa Chrystusa. Amen.

/życiorys śp. brata Walentego Stachowiaka przygotował o. Jan Berny,
sekretarz generalny Zakonu Paulinów/

Za: Biuro Prasowe Jasnej Góry.

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda