2003.11.05 – Rzym – Jan Paweł II, Modlitwa w niebezpieczeństwie. Psalm 141, 1-9

 

 Jan Paweł II

MODLITWA W NIEBEZPIECZEŃSTWIE. PSALM 141, 1-9

Audiencja generalna, Rzym, 5 listopada 2003 r.

 

Pierwsze nieszpory niedzieli 1 tygodnia

1. W poprzednich katechezach omówiliśmy w sposób ogólny strukturę i znaczenie Liturgii Nieszporów, wielkiej modlitwy wieczornej Kościoła. Teraz zajmiemy się jej treścią. Będzie to niejako pielgrzymka do swoistej «ziemi świętej», jaką stanowią Psalmy i Pieśni. Będziemy się zatrzymywać nad każdą z tych poetyckich modlitw, które powstały z Bożego natchnienia. Sam Pan zechciał, byśmy kierowali do Niego zawarte w nich wezwania. On zaś słucha ich z radością jako głosu płynącego z serc swych umiłowanych dzieci.

Rozpoczynamy od Psalmu 141 [140], który otwiera Nieszpory niedzielne pierwszego z czterech tygodni, na jakie po Soborze została podzielona wieczorna modlitwa Kościoła.

2. «Niech moja modlitwa jak kadzidło się wznosi przed Tobą, a podniesione ręce jak ofiara wieczorna». Można uznać, że werset 2 tego Psalmu zawiera istotę całej Pieśni i wyjaśnia w sposób jednoznaczny, dlaczego został on włączony do liturgii Nieszporów. Wyrażona tu myśl odzwierciedla ducha teologii profetycznej, która ściśle łączy kult z życiem, modlitwę z istnieniem.

Modlitwa odmawiana z sercem czystym i szczerym staje się ofiarą złożoną Bogu. Całe życie modlącej się osoby staje się aktem ofiarnym, jak powie później św. Paweł, wzywając chrześcijan, by oddali swe ciała na ofiarę żywą, świętą i Bogu miłą — to właśnie jest ofiarą duchową, którą On przyjmuje (por. Rz 12, 1).

Ręce wzniesione do modlitwy służą «komunikacji» z Bogiem, podobnie jak dym, który unosi się jako miła woń ofiary składanej w czasie wieczornego obrzędu.

3. Dalsze wersety Psalmu wyrażają błaganie, jak widzimy na podstawie tekstu, którego oryginał hebrajski przysparza niemało trudności i wątpliwości interpretacyjnych (zwłaszcza ww. 4-7).

Ogólny jego sens można jednak odczytać i uczynić treścią medytacji i modlitwy. Przede wszystkim modlący się prosi Pana o pomoc, aby zło nie znalazło dostępu do jego warg (w. 3) i serca i by nie skłoniło go do popełnienia «niegodziwych czynów» (w. 4). Słowa i czyny wyrażają bowiem moralne wybory osoby. Łatwo może się zdarzyć, że zło popchnie również wiernego, by skosztował «potraw wybornych», które podadzą mu grzesznicy, gdy zasiądzie z nimi do stołu, to znaczy, gdy weźmie udział w ich niegodnych przedsięwzięciach.

Psalm przypomina w tym miejscu rachunek sumienia, który kończy zobowiązanie wiernego, że zawsze będzie wybierać drogi Boże.

4. W tym miejscu jednak modlący się czuje nagłą potrzebę złożenia żarliwej deklaracji, że nie będzie miał nic wspólnego z tymi, którzy czynią nieprawość: za nic w świecie nie chce być gościem człowieka nieprawego ani pozwolić, by zapach wonnego olejku, przeznaczonego dla ważniejszych biesiadników (por. Ps 23 [22], 5), świadczył o jego zażyłości z tymi, którzy dopuszczają się zła (por. Ps 141 [140], 5). By z większą jeszcze mocą wyrazić swoją radykalną dezaprobatę wobec człowieka niesprawiedliwego, Psalmista potępia go z głębokim oburzeniem, które wyraża za pomocą sugestywnej wizji bezlitosnego sądu.

Jest to jedno z typowych złorzeczeń Psałterza (por. Ps 58 [57]; Ps 109 [108]), których celem jest potwierdzenie w sposób przekonujący, a wręcz obrazowy wrogości wobec zła, wyboru dobra oraz pewności, że Bóg działa w historii i surowo potępia niesprawiedliwość (por. w. 6-7).

5. Psalm zamyka ostatnie pełne ufności wezwanie (por. ww. 8-9): pieśń wiary, wdzięczności i radości, wyrażająca pewność, że wiernego nie dosięgnie nienawiść niegodziwców oraz że nie wpadnie w sidła, które zastawili na niego, gdy dowiedzieli się, że stanowczo wybrał dobro. Sprawiedliwy zatem nie wpadnie nigdy w żadną pułapkę, bo jak mówi inny Psalm: «Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sidła ptaszników, sidło się porwało, a my jesteśmy wolni» (Ps 124 [123], 7).

Na zakończenie naszej lektury Psalmu 141 [140] powróćmy do obrazu, o jakim mówiliśmy na początku: modlitwa wieczorna jako ofiara miła Bogu. Jan Kasjan, wielki mistrz życia duchowego, żyjący na przełomie IV i V wieku, który pochodził ze Wschodu, ale koniec swego życia spędził w południowej Galii, odczytywał w tych słowach odniesienia chrystologiczne: «W nich bowiem można pojąć w sposób bardziej duchowy aluzję do ofiary wieczornej, którą złożył nasz Pan i Zbawca podczas Ostatniej Wieczerzy i powierzył apostołom, gdy dawał początek świętym misteriom Kościoła, lub nawiązanie do ofiary, którą On złożył następnego dnia wieczorem z samego siebie, wznosząc swe ręce; do ofiary, która będzie składana aż do końca wieków dla zbawienia całego świata» (Le istituzioni cenobitiche, Abbazia di Praglia, Padova 1989, s. 92).

Do Polaków uczestniczących w audiencji generalnej:

Dzisiaj rozważaliśmy Psalm 141 [140], który odmawiany jest w Nieszporach Niedzieli pierwszego tygodnia. Natchniony autor prosi w nim Boga o ducha modlitwy. Mówi: «Niech moja modlitwa będzie stale przed Tobą jak kadzidło; wzniesienie rąk moich — jak ofiara wieczorna!» (Ps 141 [140], 2). Z kolei wyraża pragnienie, aby dzięki modlitwie został uchroniony od zła i nieprawości.

Niech ten sam duch — duch modlitwy i sprawiedliwości — zawsze kształtuje nasze życie.

 

Copyright © by L’Osservatore Romano (3/2004) and Polish Bishops Conference

Wpisy powiązane

2006.02.15 – Rzym – Benedykt XVI, Magnificat — Pieśń Maryi

2006.02.08 – Rzym – Benedykt XVI, Chwała Bożego Majestatu [II]. Psalm 145, 14-21

2006.02.01 – Rzym – Benedykt XVI, Chwała Bożego Majestatu [I]. Psalm 145, 1-13