2005.12.28 – Rzym – Benedykt XVI, Bóg wszystko przenika [II]. Psalm 139, 13-24

 

 Benedykt XVI

BÓG WSZYSTKO PRZENIKA [I]. PSALM 139, 13-24

Audiencja generalna, Rzym, 28 grudnia 2005 r.

 

Nieszpory środy 4 tygodnia

1. Na tej środowej audiencji generalnej w oktawie Bożego Narodzenia, w liturgiczne święto Świętych Młodzianków, powracamy do rozważań nad Psalmem 139 [138], którego modlitewne czytanie liturgia Nieszporów proponuje w dwóch oddzielnych częściach. W pierwszej (por. ww. 1-12) kontemplowaliśmy Boga wszechwiedzącego i wszechmocnego, Pana istnienia i dziejów. Teraz ten hymn mądrościowy, odznaczający się wielkim pięknem i pasją, zwraca uwagę na najwznioślejszą i najbardziej zadziwiającą rzeczywistość całego wszechświata, czyli na człowieka, określonego jako «cudowne dzieło» Boże (por. w. 14). W rzeczywistości jest to temat dobrze wpisujący się w atmosferę Bożego Narodzenia, jaka towarzyszy tym dniom, kiedy sławimy wielką tajemnicę Syna Bożego, który stał się człowiekiem, co więcej — stał się Dziecięciem dla naszego zbawienia.

Wcześniej mówiliśmy o spojrzeniu Stwórcy obejmującym cały horyzont wszechświata i o Jego obecności w całym kosmosie. W drugiej części Psalmu, który rozważamy dzisiaj, pełen miłości wzrok Boga kieruje się ku człowiekowi, uważanemu za pełnego i kompletnego w swoich początkach. Jest on jeszcze «w zalążku» w łonie matki: użyte tu słowo hebrajskie niektórzy egzegeci Biblii pojmują jako odniesienie do embrionu, opisanego za pomocą tego terminu jako niewielka rzeczywistość owalna, zwinięta w kłębek, ale na której już spoczywa życzliwe i przeniknięte miłością spojrzenie Boga (por. w. 16).

2. Psalmista dla opisania Bożego dzieła w matczynym łonie posługuje się klasycznymi obrazami biblijnymi, natomiast rodzicielskie łono matki porównuje do «wnętrza ziemi», czyli do nieustannej żywotności wielkiej matki ziemi (por. w. 15).

Występuje tu przede wszystkim symbol garncarza i rzeźbiarza, który «nadaje kształt» swojemu dziełu artystycznemu, swojemu arcydziełu, właśnie tak, jak mówi o stworzeniu człowieka Księga Rodzaju: «Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi» (Rdz 2, 7). Występuje także symbol «tkaniny», mówiący o delikatności skóry, ciała i nerwów oplatających kości szkieletu. Również Hiob przywoływał dobitnie te i inne obrazy, by wychwalać arcydzieło, jakim jest człowiek, chociaż dotknięty i zraniony przez cierpienie: «Twe ręce mnie ukształtowały i uczyniły razem dokoła (…). Wspomnij, że ulepiłeś mnie z gliny (…). Czy mnie nie zlałeś jak mleko, i jak serowi zsiąść się dałeś? Odziałeś mnie skórą i ciałem. Utkałeś mnie z kości i ścięgien» (Hi 10, 8-11).

3. W rozważanym Psalmie niezwykle mocno akcentowana jest myśl, że Bóg widzi już całą przyszłość tego embrionu, będącego jeszcze «w zalążku»: w księdze życia Pana zapisane są już dni, które to stworzenie przeżyje i zapełni dziełami w czasie swojej ziemskiej egzystencji. I tak znów staje się widoczna transcendentna wielkość Bożej wiedzy, obejmującej nie tylko przeszłość i teraźniejszość ludzkości, lecz również ukrytą jeszcze przyszłość. Ale odsłania się również wielkość tego małego, nienarodzonego ludzkiego stworzenia, ukształtowanego przez dłonie Boga i otoczonego Jego miłością: oto biblijna pochwała istoty ludzkiej od pierwszej chwili jej istnienia.

Sięgnijmy teraz do refleksji, jaką św. Grzegorz Wielki w swoich Homiliach o Ezechielu przedstawił na temat komentowanego przez nas wcześniej zdania z Psalmu: «Mnie w zalążku widziały Twoje oczy i wszystkie dni spisane są w Twej księdze» (por. w. 16). Wychodząc od tych słów, papież i Ojciec Kościoła wywiódł oryginalne i pełne delikatności rozważanie dotyczące tych, którzy we wspólnocie chrześcijańskiej są najsłabsi w swej duchowej drodze.

I mówi, że także słabi w wierze i życiu chrześcijańskim należą do budowli Kościoła, «są jednak do niego zaliczani (…) na mocy dobrych pragnień. To prawda, są niedoskonali i mali, jednak na ile potrafią pojmować, miłują Boga i bliźniego i nie zaniedbują czynienia dobra, które mogą uczynić. Nawet jeżeli nie dochodzą jeszcze do duchowych darów, tak by otworzyć duszę na doskonałe działanie i płomienną kontemplację, nie odstępują jednak od miłości Boga i bliźniego, w miarę jak mogą ją pojąć. Dlatego również oni, zajmujący mniej ważne miejsca, przyczyniają się do budowania Kościoła, ponieważ choć niżsi ze względu na naukę, proroctwo, łaskę cudów i całkowitą pogardę ze strony świata, opierają się jednak na fundamencie bojaźni i miłości, w którym znajdują swoją stałość» (2, 3, 12-13, Opere di Gregorio Magno, III/2, Rzym 1993, ss. 79. 81).

Przesłanie św. Grzegorza staje się wielką pociechą dla nas wszystkich, którzy często z trudem postępujemy drogą życia duchowego i kościelnego. Pan nas zna i obejmuje nas wszystkich swoją miłością.

Streszczenie katechezy w języku polskim, odczytane podczas audiencji generalnej:

Pierwsza część Psalmu, który dzisiaj rozważamy, mówiła o Bogu wszechwiedzącym i wszechmogącym, Panu stworzenia i historii. Druga natomiast poświęcona jest najwspanialszemu ze stworzeń — człowiekowi. Psalmista wielbi Boga, który z miłością kształtuje embrion w łonie matki i nadaje mu ludzkie kształty, a równocześnie w księdze życia zapisuje jego przyszłe czyny. Jeśli człowiek wiernie wypełnia ten Boży plan, zazna szczęścia. Dlatego Psalmista prosi, aby sam Bóg ocenił, czy nie idzie czasem drogą nieprawą, i by prowadził go drogą odwieczną.

Copyright © by L’Osservatore Romano (4/2006) and Polish Bishops Conference

Wpisy powiązane

2006.02.15 – Rzym – Benedykt XVI, Magnificat — Pieśń Maryi

2006.02.08 – Rzym – Benedykt XVI, Chwała Bożego Majestatu [II]. Psalm 145, 14-21

2006.02.01 – Rzym – Benedykt XVI, Chwała Bożego Majestatu [I]. Psalm 145, 1-13