14 lutego 2025 r. po raz pierwszy obchodzony jest w Polsce Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej. Liczni kapłani i zakonnicy stanęli w pierwszym szeregu konspiracyjnej walki o niepodległość ojczyzny oraz o duchowe i intelektualne zachowanie tożsamości narodu. Także redemptoryści mieli swój udział w ruchu oporu wobec najeźdźców i podejmowali konspiracyjną współpracę z Armią Krajową. Przy okazji dnia pamięci pomódlmy się o wieczny pokój dla zmarłych żołnierzy AK i ich kapelanów.
Do bezpośredniej pracy w ruchu oporu angażowali się zasadniczo tylko pojedynczy ojcowie ze wspólnoty, która najczęściej nie była nawet do końca wtajemniczona w zewnętrzne poczynania danego współbrata.
Dziś pragniemy przypomnieć postać o. Stanisława Zdunka CSsR (1913-1998), który pracując w czasie II wojny światowej w Łomnicy-Zdroju był kapelanem 9 Kompanii 3 Batalionu 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Kilkanaście dni przed śmiercią, 10 listopada 1998 r., otrzymał Srebrny Krzyż, odznakę kapelana Armii Krajowej.
O. Stanisław Zdunek urodził się 8 maja 1913 r. w Dortmundzie (Niemcy, diecezja Paderborn). Śluby zakonne w Zgromadzeniu Redemptorystów złożył 2 sierpnia 1933 r. Został wyświęcony na kapłana w Tuchowie 29 czerwca 1938 r. przez ks. biskupa Franciszka Lisowskiego. W czasie II wojny światowej przebywał w Mościskach i w Łomnicy jako sojusz nowicjuszy. W okresie tym brał również czynny udział w ruchu oporu, niósł posługę duszpasterską Armii Krajowej, jako jej kapelan, odprawiał nabożeństwa w lasach, udzielał Komunii św., narażając własne życie. Po wojnie, w latach 1946-1952 był jednocześnie mistrzem nowicjatu i przełożonym w Łomnicy. W latach 1953-1959 sprawował funkcję proboszcza w Głogowe. W 1959 r. został przeniesiony do Torunia, gdzie pełnił urząd rektora (1959-1961) i proboszcza (1959-1972).
W latach 1972-1975 był rektorem domu zakonnego w Bardzie. Następnie został przeniesiony do Elbląga. O. Stanisław odznaczał się osobistą kulturą, zdrowym sądem i roztropnością. Był miłym, towarzyskim, pogodnym i wesołym współbratem. Prowadził głębokie życie wewnętrzne. Zmarł 26 listopada 1998 r. w Elblągu i został pochowany w kwaterze redemptorystów na cmentarzu Agrikola.
Po ukończeniu tirocinium misyjnego, w lutym 1943 roku o. Stanisław Zdunek został przeniesiony z Mościsk do Łomnicy w charakterze socjusza nowicjatu i ekonoma klasztoru. Jego wysiłki zmierzały nade wszystko ku temu, by wraz z magistrem nowicjatu o. Emanuelem Trzemeskim utrzymać redemptorystowską formację młodych zakonników w tajnym nowicjacie. W tym celu o. Stanisław musiał składać częste wizyty w okupacyjnych urzędach oraz kwestować na rzecz nowicjuszy w okolicznych parafiach.
Te rozliczne kontakty sprzyjały nawiązywaniu serdecznych więzi z miejscowym duchowieństwem, a także z oddziałami silnej na tych terenach partyzantki z 1 pułku Strzelców Podhalańskich. Okolice Łomnicy i Hali Łabowskiej był rejonem bojowym 9 kompanii 3 batalionu tego pułku, tzw. oddziału „Tatara”.
Zaufanie żołnierzy AK do o. Zdunka przejawiało się najpierw w zaproszeniach do lasu na partyzanckie nabożeństwa, a z czasem w stałej opiece duszpasterskiej nad oddziałem. W konsekwencji tej bliskiej współpracy partyzanci chcieli formalnie włączyć Zdunka do struktur wojskowych, z oficjalną nominacją na kapelana w stopniu podoficera. Redemptorysta nie chciał zgodzić się jednak na oficjalne przyjęcie tej zaszczytnej propozycji ze względu na realne zagrożenie dla bezpiecznego bytu wspólnoty nowicjackiej. Przybrał sobie jednak konspiracyjny pseudonim – „Mirt” i otrzymał legitymację Żołnierza AK „Akcja Burza”, nr I/04/661. Znamienne jest również wyznanie o. Zdunka, który przyznał się po latach, iż utrzymywał kontakty z partyzantką bez wiedzy i pozwolenia o. Emanuela Trzemeskiego – swego zakonnego przełożonego, który na pewno byłby przeciwny takiemu narażaniu siebie i domu na represje ze strony Gestapo.
Opieka duszpasterska nad oddziałem „Tatara” skupiała się na sprawowaniu wśród żołnierzy sakramentów, zwłaszcza na pierwszopiątkowych odwiedzinach połączonych ze spowiedzią i komunią świętą. Kapelan w habicie odprawiał też niekiedy dla partyzantów Eucharystię na górskich polanach, choć oficjalnie wychodził z nowicjuszami na wycieczkę lub śpieszył do chorego z ostatnim namaszczeniem.
Jedno z takich leśnych nabożeństw, w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej w 1943 roku, opisał sam o. Zdunek: 15 sierpnia – Dzień Żołnierza Polskiego. Cała grupa wzięła udział we Mszy św. w lesie. Przygotowali wszystko, obstawili strażą dojścia; wszystko było zabezpieczone. Rozwieszono kilim, na nim obraz Matki Bożej Częstochowskiej i stół ołtarzowy. Żołnierze i oficerowie w grupie około 30 osób, większość w mundurach. Wielkie wrażenie… wojna, okupacja, a tu Wojsko Polskie. Patriotyczne wzruszenie… […] Na Ewangelię błysnęły w geście prezentacji oficerskie szable, a potem śpiew „Pod Twą obronę, Ojcze na niebie”.
Rok później, 25 października 1944, o. Zdunek w szczególnych okolicznościach asystował nawet ślubowi partyzanckiemu. Żołnierze z oddziału, nie chcąc ryzykować uroczystości w kościele, na miejsce zaślubin wyznaczyli willę miejscowego Volksdeutscha Burgera, który był jednak bliskim współpracownikiem oddziału AK. Kapelan nie omieszkał dopełnić wszystkich kancelaryjnych formalności i uzyskał delegację do pobłogosławienia ślubu od starosądeckiego dziekana ks. Józefa Ziomka. Następnego dnia, o świcie, brat zakonny obwieścił zgromadzonym w kaplicy współbraciom, że do klasztoru przyszli żołnierze niemieccy. „Kolana ugięły się pode mną – wspominał „Mirt” – już wiedzą o wszystkim. Strach był wielki”. Okazało się jednak, że byli to żołnierze z sowieckiej partyzantki ze Słowacji, którzy ubrani w niemieckie mundury, zarekwirowali jedynie część klasztornej żywności i stary kuchenny zegar. Kilka miesięcy wcześniej, w połowie czerwca 1944 roku, o. Zdunek napotkał jednak na Hali Łabowskiej prawdziwy oddział 50 niemieckich żołnierzy z obławy na oddział „Tatara”. Spotkanie, zrazu nieprzyjemne, skończyło się bez żadnych konsekwencji dla partyzanckiego kapelana, gdyż oficer uwierzył w turystyczne wykręty zakonnika. Wieczorem 16 czerwca 1944 roku odwiedziło klasztor w Łomnicy dwóch partyzantów-zwiadowców. W czasie rozmowy ze Zdunkiem i Trzemeskim dopytywali się oni o ostatnie przegrupowania oddziałów Grenzschutzu oraz zaoferowali klasztorowi pomoc w aprowizacji.
Szczególnych przeżyć i wzruszeń kapelan doświadczał w trakcie aranżowanych po kryjomu wigilijnych spotkań opłatkowych, które dla walczących i ich kapelanów miały szczególne znaczenie religijno-patriotyczne.
O. Stanisław Zdunek był represjonowany przez władze komunistyczne w okresie PRL. W konsekwencji tzw. „wydarzeń toruńskich” w czasie sumy, w dniu 2 kwietnia 1964 r., otrzymał wezwanie MO do Wrocławia. Wieczorem udał się w podróż. Na miejscu został aresztowany za rzekomo nielegalnie nabyty materiał budowalny – cegły, cement, stal zbrojeniową. Pierwsza informacja o uwięzieniu proboszcza toruńskiej parafii św. Józefa została podana wiernym dopiero 19 kwietnia. Wzbudziło to wielki żal i smutek. Zamawiano w jego intencji Msze św., modlono się o uwolnienie. O. Zdunek przebywał w więzieniu około dwóch lat.
red. na podstawie:
Edward Nocuń, Zdunek Stanisław, [w:] Leksykon duchowieństwa represjonowanego w PRL w latach 1945-1989, t. 2, pod red. J. Myszora, Warszawa 2003, s. 331.
Maciej Sadowski, Redemptoryści polscy w latach 1939-1945, Homo Dei, Kraków 2005, s. 301-303.