Rozważanie: SERCE JEZUSA WŁÓCZNIĄ PRZEBITE

Scenę tę opisał nam św. Jan Ewangelista. Umiłowany Uczeń Jezusa, który wcześniej w czasie Ostatniej Wieczerzy słyszał bicie Serca Jezusowego, słyszał tętno Jego Miłości.

Teraz wraz z Maryją stoi pod Krzyżem, przeżywa tragizm Jezusowej Męki i widzi na własne oczy jak żołnierz włócznią przebija Serce Jezusa. Zewnętrznie ma to być dowód, że Pan życia umarł. Po przebiciu serca wypłynęła z niego krew i woda jako znak, że śmierć nastąpiła już wcześniej na wskutek trwającej trzy godziny agonii.

Przywołując w litanii tę scenę trzeba nam duchowo stanąć pod Krzyżem. A tam wiele osób, które tę scenę widzą, obserwują. Zobaczmy oczyma duszy jakie są ich przeżycia, odczucia, emocje. Zapytajmy o to jak my dziś odbieramy tę scenę. Zobaczmy czego możemy się nauczyć i co chce nam powiedzieć dziś w Pierwszy Piątek miesiąca ta, chyba najważniejsza scena dla wszystkich Czcicieli Serca Jezusowego.

Żołnierz otwiera włócznią Bok Jezusa. Wypływa Krew i Woda. Nie tylko znak śmierci, ale symbol chrztu św. i Eucharystii. Owocem bowiem Krzyża są sakramenty Kościoła. Patrząc na Przebity Bok Jezusa, trzeba nam dziś dziękować za dar chrztu świętego, za moment, w którym staliśmy się dziećmi Bożymi, członkami Kościoła. Dziękując trzeba na myśleć o tych, którzy tę godność niszczą, lekceważą. Iluż takich, którzy są ochrzczeni, ale żyją jakby Boga nie było! Jesteśmy w Pierwszy Piątek, aby modlitwą, adoracją, wynagradzać, za tych, którzy obmyci wodą chrztu świętego zlekceważyli godność dzieci Bożych.

Dar Eucharystii wypływający dla nas z Otwartego Boku Jezusa każe nam także dziękować za każdą Komunie św. przyjętą w naszym życiu, za każdą minutę adoracji spędzoną u Jego stóp. Jak wielki to dar przekonamy się w pełni zapewne dopiero w niebie. Róbmy jednak wszystko, aby tu na ziemi w pełni korzystać z łaski, jaką daje nam Eucharystia.

Już św. Małgorzacie Marii Pan Jezus skarżył się, że tak trudno ludziom uszanować Jego obecność w Najświętszym Sakramencie, że tyle zniewagi, tyle samotności doznaje będąc Więźniem Miłości w tabernakulum. Prosił Jezus w tajemnicy swego Najświętszego Serca o miłość, o pobożność w przyjmowaniu Komunii św. o czas adoracji poświęcony z miłości dla Niego. Prosił o wynagrodzenie za świętokradztwa i profanacje Eucharystii. Po tylu wiekach, wydaje się, że apel ten nie tylko, że jest aktualny, ale przybiera na sile z racji coraz większej obojętności ludzi na to co święte i nadprzyrodzone. Nie kto inny, ale ci, którzy patrzą na Przebity Bok, ci którzy wiernie uczestniczą w nabożeństwach pierwszopiątkowych, ci właśnie mają żyć duchem pobożności eucharystycznej.

Serce Jezusa włócznią przebite widzi Maryja, Matka Jezusa i uczy nas kontemplacji, zapatrzenia, uczy przyjmowania trudnej Woli Bożej, tutaj objawionej w śmierci Jej Jedynego Syna.

Stojący św. Jan, Uczeń Umiłowany jest świadkiem, widzi to na własne oczy, zaświadcza o tym i pisze w Ewangelii dla przyszłych pokoleń. Zaświadcza, abyśmy wszyscy uwierzyli. Uczeń Jezusa ochrzczony i karmiony Eucharystią, czciciel Serca Jezusowego rozważający scenę przebicia Boku Jezusa nie może inaczej postąpić. Oto nasze zadanie – świadectwo o tym co przezywamy w kościele, co Duch Święty mówi do naszych serc na modlitwie, na adoracji. Świadectwo po to, aby uwierzyli inni. Aby wszyscy odkryli prawdę o Bogu, który do końca nas umiłował i pozwolił, aby żołnierz włócznią przebił Mu Serce. Pobożność skupiona na Sercu Bożym nie może być zamknięta we wspólnocie, nie może być pielęgnowana tylko na spotkaniach w kościele, ale musi stawać się świadectwem, bo tego uczy nas św. Jan Ewangelista, który dla nas opisał tę scenę.

Warto także pomyśleć dziś o tym, że ta Otwarta Rana Jezusowego Boku nigdy się nie zabliźni, gdyż zadana została już po śmierci. Organizm Jezusa już nie zdołał tej rany zamknąć. Serce Jezusa nigdy się nie zamknie dla nas. Zawsze będzie otwarte. Zawsze będą z Tego Boku płynąć dla nas strumienie zmiłowania i łaski. Zawsze każdy potrzebujący może podejść i prosić, zawsze może zaczerpnąć siły dla życia wiarą i nadzieją i miłością. Ileż w tej scenie jest nadziei dla zagubionych, dla zrozpaczonych, dla przygnębionych cierpieniem, bólem, śmiercią najbliższych. Ile nadziei dla grzeszników! Tylko stanąć wraz z innymi na Kalwarii, tylko zobaczyć otwarte Serce Jezusa i otworzyć swoje, na dar Jego Miłości. Ten Otwarty Bok nigdy się nie zamknie! Oby i nasze serca nigdy się nie zamykały na natchnienia, naukę, jaka płynie dla nas z tego wezwania litanijnego.

Wpisy powiązane

Salezjanie – Czerwińsk: Niecodzienne nabożeństwo drogi krzyżowej

Ks. Adam Żak SJ: Musieliśmy się zmierzyć z opinią publiczną, by mówić o pedofilii

Kraków: już ponad 600 maturzystów zgłosiło się do duchowej adopcji na czas egzaminów