Benedyktynka przemawiała na Synodzie Biskupów. Mówiła o misji Kościoła

Matka Maria Ignazia Angelini, benedyktynka i teolog, wygłosiła w poniedziałek rano na Synodzie Biskupów w Watykanie refleksję na temat „Perspektywa relacji: Dowód odwrotny”. W swoich uwagach odniosła się do pierwszej części „Instrumentum laboris”, kluczowego tekstu Synodu, który dotyczy relacji w Kościele i poza nim.

Matka Angelini rozpoczęła swoje rozważania od nawiązania do Ewangelii dnia, którą określiła jako „centralny punkt historii Łukasza, teologa relacji”. Używając analogii do przypowieści o dobrym Samarytaninie, przedstawiła synodalność jako podróż głęboko zakorzenioną w relacjach z innymi ludźmi. Nie chodzi tylko o działanie, ale przede wszystkim o widzenie – widzenie, które stanowi duchowy wymiar synodalności. – Tam, gdzie jest miłość, otwiera się nowe spojrzenie – podkreśliła włoska mniszka.

Misja dzisiaj

W czasach globalnych kryzysów, bratobójczych wojen i rosnącej obojętności, misja Kościoła jest dziś bardziej niż kiedykolwiek wezwana do nawrócenia się na „zstępujące spojrzenie”, które dostrzega trudną sytuację innych i prowadzi do głębszego współczucia. – Dzisiejsza misja – w wierności pierwotnej misji radykalnie różni się stylem od metod stosowanych do niedawna – powiedziała matka Angelini.

Podkreśliła znaczenie miłosierdzia jako klucza do reorientacji misji Kościoła. Zdaniem benedyktynki droga z Jerozolimy do Jerycha, która posłużyła jako metafora drogi synodalnej, jest wyjątkowa dla wszystkich, którzy wyruszają w tę podróż. Ale ta droga otwiera również różne wizje, które pozwalają Kościołowi nieść nadzieję i uzdrowienie w świecie charakteryzującym się konfliktami i przemocą.

Posługa kobiet

Ważnym tematem jej refleksji była rola kobiet w Kościele synodalnym. Wezwała do większego docenienia posługi kobiet i ich aktywnego zaangażowania w proces synodalności. Odnosząc się do Ojca Kościoła z II wieku, Teofila z Antiochii, matka Angelini stwierdziła: „Misja jest kwestią oczu i serca”. Ludzie muszą stać się widzialni poprzez swoje relacje z innymi, aby wnieść Bożą miłość do świata”.

Misja to sprawa oczu i serca

Przypowieść o dobrym Samarytaninie posłużyła matce Angelini jako uniwersalna lekcja. – Każdy z nas, podkreśliła, idzie własną drogą. Jednak sposób, w jaki podchodzimy do naszych bliźnich, czy stajemy się sąsiadami, czy też przechodzimy na drugą stronę drogi, kształtuje naturę Kościoła. Kościoła, który powinien być rozumiany jako „pandocheion”, gospoda gościnności, gdzie wszyscy ludzie są mile widziani i gdzie miłosierdzie jest główną zasadą – powiedziała.

Kultura bezinteresowności

W czasach rosnącej anonimowości i obojętności Kościół musi zwrócić się ku kulturze bezinteresowności i współczucia. Matka Angelini zaapelowała: – Nadszedł czas, aby przekształcić Kościół synodalny w Kościół, który nie tylko widzi, ale także działa – poprzez moc miłosierdzia i gotowość do przemyślenia relacji – zaznaczyła.

Źródło: KAI / tk

Za: www.deon.pl

Wpisy powiązane

Rzym: kończy się diecezjalna faza procesu beatyfikacyjnego byłego generała jezuitów

Brazylia: doceniono wkład polskich franciszkanów w ewangelizację

Pierwsza wspólnota zakonna na świecie, której patronują męczennicy z Pariacoto