Diamenty odkryto tam w 1912 roku. Do 1980 roku kopalnie położone w korytach rzecznych na południowy-wchód od Dundo, produkowały prawie 10% światowej produkcji diamentów.
Ordynariuszem Diecezji Dundo jest werbista, bp Estanislau Chindekasse SVD, który od kilku lat, w iście spartańskich warunkach życia i pracy stara się wyjść naprzeciw potrzebom duchowym i materialnym miejscowej ludności. Od ubiegłego roku, jedynym werbistą, który towarzyszy biskupowi w jego pracy pastoralnej i administracyjnej jest o. Edward Sito SVD.
Odpowiadając na zaproszenie bpa Estanislau SVD oraz o. Edwarda SVD, wraz z o. Andrzejem Fecko SVD, jednym z pierwszych polskich werbistów w Angoli (od 33 lat w tym kraju), mieliśmy okazję, aby osobiście i na miejscu zapoznać się z potrzebami duszpasterskimi i socjalnymi lokalnego kościoła katolickiego.
Po dwóch dniach jazdy samochodem terenowym z Luandy do Dundo, pierwszego dnia po dotarciu na miejsce myślałem, że bp Chindekasse żartuje mówiąc, iż jest pomysłodawcą i architektem jedynego chyba na świecie kościoła postawionego z kontenerów magazynowych! Tak! Z 40-stopowych kontenerów magazynowych! A modląc się za swoich parafian, z dumą podkreśla, że poleca ich opiece Matki Bożej od kontenerów: „Matko Boska, od kontenerów – módl się za nami”!
Na moją niefrasobliwą uwagę, że chyba żartuje, stanowcza zaprzeczył. I dodał, iż chętnie zabierze nas na to miejsce i osobiście pokaże nam jedyny w swoim rodzaju obiekt sakralny: kościół z kontenerów.
W drodze, tuż za starą granicą kolonialnego miasta Dundo, wyłania się przepiękny krajobraz nowoczesnego osiedla kolorowych budynków oferujących 5 000 mieszkań. Wybudowane zostały przez chińskie firmy budowlane dla potencjalnych mieszkańców, którzy zachcą się tam osiedlić i pracować w tym regionie. Docelowo może tam powstać nawet 20 000 mieszkań!
Aby zrealizować budowę tak wielkiego osiedla, niemal wszystkie materiały budowlane i wyposażenie mieszkań, zostały sprowadzone z Chin właśnie w 40-stopowych kontenerach. Po zakończeniu prac, setki, jeśli nie tysiące pustych kontenerów zostało porzuconych i zalegają okoliczne tereny. Nikomu dzisiaj niepotrzebne, zwróciły uwagę bp. Chindekasse SVD. Pomyślał, że przy braku środków finansowych na budowę nowego kościoła i ograniczonych możliwościach parafian, może warto byłoby wykorzystać te porzucone, nikomu niepotrzebne kontenery i z nich skonstruować kościół.
24 lutego 2019 roku mieliśmy okazję odwiedzić i modlić się w tym wyjątkowym kościele. W wyglądzie zewnętrznym – konstrukcja bardzo surowa, z żelaza i blachy. Nam, z Europy, przypominająca może bardziej skład magazynowy czy skup złomu, aniżeli tętniący życiem obiekt sakralny. Jednak kościół ten ma swoją „duszę”. Jest w nim to „coś” z żywotności kościoła afrykańskiego. To „coś” co przyciąga, szczególnie ludzi młodych i pozwala im całym sercem angażować się w budowanie wspólnoty Kościoła, ludzi żywej wiary.
W sobotnie popołudnie na zapleczu placu kościelnego zauważamy młodych mężczyzn, starających się zespawać kilka elementów, aby wykorzystać je w ulepszeniu konstrukcji ciągle rozbudowującego się kościoła.
Tuż obok, niedawno wyświęcony ks. Mateus Chimuco zwraca naszą uwagę na chór parafialny skupiający głównie młodzież, która w każdą sobotę gromadzi się, aby przygotować się do niedzielnej liturgii. Bp Chindecasse zatrzymuje się na chwilę, pozdrawia ich i dodaje otuchy i odwagi, aby nie ustawali w dobrym. Szczerze docenia ich wysiłek i zaangażowanie. Widać, że jest pośród nich, jest z nimi oraz docenia ich trud i poświęcenie dla tej wyjątkowej, nowo powstającej wspólnoty Kościoła na niwie misyjnej. Na myśl przyszły mi słowa papieża Franciszka: „Pasterz pachnący swoimi owcami”.
Wewnątrz kościoła, przed głównym ołtarzem – inna grupa młodzieży przygotowuje inscenizację niedzielnej Ewangelii. Jakże wymownej w angol skiej rzeczywistości, dla ludzi, którzy nadal bardzo boleśnie odczuwają skutki niemal 30-letniej wojny domowej: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. (…) Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni” (Łk 6,27-28.36-37).
Kiedy odchodziliśmy, łzy wdzięczności za dzieło ewangelizacji same cisnęły się do oczu. Na nowo po wróciło głębokie przekonanie i wiara, że jednak warto było i warto jest poświęcać się dla dzieła misyjnego.
A wieczorem tamtego pamiętnego dnia, do litanii i wezwań do Matki Bożej dopisałem sobie jeszcze jedno we zwanie, takie prywatne, którego architektem i pomysłodawcą jest nasz współbrat bp Estanislau: „Matko Bo ska od kontenerów w Dundo – módl się za nami. Wypraszaj Twoim dzieciom, mieszkańcom Dundo, biskupowi Estanislau, misjonarzom i misjonarkom oraz wszystkim mieszkańcom Angoli i całej Afryki, Ducha Twojego Syna; Ducha miłości, sprawiedliwości i pokoju”.
Waldemar Kus SVD
Tekst ukazał się w miesięczniku MISJONARZ (zob. nr 5/2019)
Za: www.werbisci.pl