Struś Józef SDB, Posługa przełożeńska w życiu zakonnym miejscem urzeczywistniania się ojcostwa. Aspekt historyczno – teologiczny

 

Ks. Józef Struś SDB,

POSŁUGA PRZEŁOŻEŃSKA W ŻYCIU ZAKONNYM MIEJSCEM URZECZYWISTNIANIA SIĘ OJCOSTWA. ASPEKT HISTORYCZNO – TEOLOGICZNY

 

 

Trudno sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie wspólnoty zakonnej bez przełożonego[1].

Czyniąc rozróżnienie między wymiarem lokalnym, prowincjalnym, światowym, posługi przełożeńskiej, określamy jej zakres, uprawnienia i charakter. Moim zamiarem jest, by tym razem przedmiotem refleksji stał się wymiar lokalny przełożeństwa.

W sytuacji trójstopniowego podziału władzy przełożeńskiej, przełożony prowincjalny a jeszcze mniej generalny, są pozbawieni możliwości codziennego, stałego kontaktu ze swoimi współbraćmi we wspólnocie lokalnej. Tylko ten rodzaj kontaktu jest autentyczną szkołą ojcostwa, wymagającą o wiele więcej niż kontakt we wspólnocie prowincjalnej czy światowej. Życie wspólnoty lokalnej wypełnia przecież cała gama szczegółów i konkretów, typowych dla rzeczywistości lokalnej. Tymczasem na poziomie prowincji czy całego zgromadzenia, dochodzimy do zasad ogólnych, pryncipiów, do swego rodzaju uogólnień. Ponadto mając na uwadze wspólnotę lokalną i jej konkretny charakter trzeba zakładać również naturalne zróżnicowanie wśród przełożonych wspólnot lokalnych tej samej prowincji. Np. przełożony wspólnoty lokalnej, która ze swego przeznaczenia jest formacyjna, ma do spełnienia zadania o wiele trudniejsze pod względem ojcostwa[2] niż każdy inny przełożony w lokalnej wspólnocie apostolskiej, nawet gdyby ta była liczebnie większa.

Przywołując temat przełożeństwa zakonnego, nie czynię różnicy – poza sytuacjami koniecznymi – między przełożonym kapłanem a nie kapłanem. Chcę w ten sposób uniknąć sugestii jakoby podstawą ojcowskiej roli przełożonego we wspólnocie był autorytet władzy kapłańskiej. Przecież kapłaństwo przełożonego nie daje gwarancji, że automatycznie będzie on dobrym ojcem duchownym. Autorytet przełożonego zakonnego powinien wyrastać z duchowej kompetencji a nie z powoływania się na urząd czy kapłańską godność. Zarówno przełożeństwo jak i kapłaństwo – że przywołam Chrystusa, który poprzez swoją misję „Ojca nam przybliżył, o Nim opowiedział, objawił Jego oblicze. Jego serce’’[3] – winno być odblaskiem Ojcowskiej miłości do braci.

Słowo „ojciec” nie zawsze wywołuje u ludzi uczucia najkorzystniejsze. Są sytuacje personalne, w których przywołuje ono na pamięć rzadką wprawdzie, ale faktycznie blokującą relację „ojciec-syn”, wystawiając tym samym na ryzyko, autentyczne wzrastanie osoby w wolności.

TOŻSAMOŚĆ TEOLOGICZNO-PRAWNA PRZEŁOŻONEGO ZAKONNEGO

Potrzeba obiektywnego określenia kim jest przełożony zakonny odsyła nas do Prawa Kościelnego i do Teologii. „Zakonna społeczność winna mieszkać w domu prawnie ustanowionym, pozostając pod władzą przełożonego wyznaczonego zgodnie z przepisem prawa” (Kan. 608). „Przełożeni instytutów oraz kapituły posiadają w odniesieniu do podległych im członków władzę określoną prawem powszechnym i konstytucjami” (Kan. 596 – §1.). Przełożeni „w zakonnych instytutach kleryckich na prawie papieskim posiadają ponadto kościelną władzę rządzenia, w zakresie zarówno zewnętrznym, jak i wewnętrznym” (Kan. 596 – §2.). „Przełożeni otrzymaną od Boga przez posługę Kościoła władzę powinni wykonywać w duchu służby. Nastawieni więc na przyjmowanie woli Bożej, w wykonywaniu swej posługi mają kierować podwładnymi jako synami Bożymi i odnosząc się z szacunkiem do ich ludzkiej godności mają popierać dobrowolne posłuszeństwo. Winni też chętnie ich wysłuchiwać i popierać wspólną inicjatywę mającą na uwadze dobro instytutu i Kościoła. Zawsze jednak zachowują władzę w zakresie podejmowania rozstrzygnięć i wydawania poleceń” (Kan. 618). „Przełożeni powinni gorliwie wypełniać swój urząd i wraz z powierzonymi sobie członkami starać się budować braterską w Chrystusie wspólnotę, w której szuka się i miłuje przede wszystkim Boga. Powinni więc karmić często swoich podwładnych słowem Bożym i doprowadzać do sprawowania świętej liturgii. Mają być dla nich przykładem w pielęgnowaniu cnót oraz w zachowywaniu przepisów i tradycji własnego instytutu. Niech starają się zaradzić odpowiednio ich potrzebom, niech troszczą się o chorych i odwiedzają ich, niech poskramiają niespokojnych, pocieszają małodusznych i będą dla wszystkich cierpliwi” (Kan. 619).

Powyższe określenie tego, kim jest przełożony zakonny, ma swoje dopełnienie w post – synodalnej adhortacji Ojca Świętego, „Vita Consecrata”: «W życiu konsekrowanym funkcja Przełożonych, także lokalnych, miała zawsze wielkie znaczenie zarówno dla życia duchowego, jak i dla spełniania misji. W ostatnich latach poszukiwań i przemian można było czasem odczuć potrzebę rewizji urzędu Przełożonego. Trzeba jednak uznać, że kto sprawuje władzę, nie może zrzec się swojej funkcji pierwszego zwierzchnika wspólnoty, który przewodzi braciom i siostrom w drodze duchowej i apostolskiej» (VC 43).

Ten ważny tekst zawiera jeszcze dwa szczególne akcenty. Wskazują one na trudności i na obowiązki przełożeńskiego urzędu w życiu zakonnym, uświadamiając nam również jego nieodzowność i po części charakter.

„Środowiska, w których silne są wpływy indywidualizmu, niełatwo jest skłonić do uznania i akceptacji funkcji, jaką władza spełnia dla dobra wszystkich. Należy zatem potwierdzić znaczenie tego zadania, które jest konieczne po to właśnie, aby umocnić braterską komunię i nie udaremnić ślubu posłuszeństwa”.

„Choć władza winna mieć charakter przede wszystkim braterski i duchowy, a tym samym ci, którzy ją sprawują, winni nawiązywać dialog ze współbraćmi… w procesie podejmowania decyzji, wypada jednocześnie przypomnieć, że do władzy należy ostatnie słowo i że to ona ma zadbać o wykonanie podjętych decyzji” (VC, 43).

SPOSOBY REALIZOWANIA OJCOSTWA W PRZEŁOŻEŃSKIEJ POSŁUDZE

Bardzo obrazowo przybliżył zadania ojca duchownego św. Albert Wielki: „ Jak ojciec cielesny dotąd rozwija narodziny syna aż nie osiągnie on doskonałego z nim podobieństwa, tak i ojciec duchowny doskonali rodzenie się człowieka duchowego aż do jego Boskiego podobieństwa, chyba żeby człowiek sam temu przeszkodził”[4].

Niestety, historia duchowości, dawna, nowoczesna i współczesna, odnotowuje strony przeciwne tego fenomenu. Ujawnia się to gdy w kierownictwie duchowym uwaga skupia się tylko i wyłącznie na problemach, zamiast – idąc za wskazaniami-Ducha Świętego – troszczyć się o umacnianie w braciach podobieństwa Bożego.

SPOSOBY REALIZOWANIA OJCOSTWA W PRZEŁOŻEŃSKIEJ POSŁUDZE: WCZORAJ

Dwa doniosłe fakty historyczne są tu godne odnotowania. Pierwszy dotyczy motywu, dzięki któremu narodziło się życie zakonne[5], było nim pragnienie wielu ludzi, by poddać się kierownictwu jakiegoś mistrza życia duchowego.

Każda forma życia zakonnego w Kościele wyraża swoją oryginalność, poprzez m. in. rozumienie i praktykowanie kierownictwa duchowego. Z punktu widzenia historycznego, kierownictwo duchowe jest tak mocno związane z życiem zakonnym, że prawie się z nim utożsamia[6]. Ojców na pustymi, Świętych Pachomiusza, Bazylego, Benedykta, Franciszka, Dominika, i wielu Założycieli nowoczesnych Zgromadzeń zakonnych, poznaliśmy w roli kierowników duchowych swoich współbraci. Na wschodzie i na zachodzie życie monastyczne odznaczało się tym, że przełożony wspólnoty z urzędu był „pater spiritualis”. Na zachodzie, przyczyniła się do tego monastyczna tradycja benedyktyńska.

Drugim faktem, który około roku tysięcznego zaistniał w życiu monastycznym był zwyczaj, że opaci klasztorów, którzy dotąd, na ogół nie byli kapłanami, zaczęli przyjmować święcenia[7]. W ten sposób klasztory zyskały własnego i często jedynego kapłana. W konsekwencji czego stawał się on spowiednikiem swojej wspólnoty. I tak zaistniała figura zakonnika: przełożony – spowiednik – kierownik duchowy. Jako „kapłan własny” wspólnoty spowiadał on swoich podwładnych przynajmniej raz w roku. Często był on ich spowiednikiem zwyczajnym. Wiemy, że Sobór Lateraneński IV usankcjonował istniejący już zwyczaj „proprius sacerdos” (kan. 21), zgodnie z którym sprawowanie sakramentów było zarezerwowane własnemu proboszczowi lub przełożonemu. Wraz z nastaniem Zakonów Żebrzących obowiązki ojca duchownego wynikają nie tylko z duchowej kompetencji przełożonego, ale również i z pozycji prawnej a jeszcze bardziej z kapłańskiej funkcji. Ówcześni zakonnicy dopatrywali się w osobie przełożonego, jak w osobie „pater familias”, świetlanego odbicia Boskiej władzy. Stąd spowiedź i odkrywanie swojego świata wewnętrznego przed przełożonym były uważane za warunek i znak postępu w doskonałości[8]. Myślę, że wszyscy Założyciele Zakonów, Zgromadzeń i Stowarzyszeń, mieli podobne zdanie na temat przełożonych swoich wspólnot jak św. Benedykt, który o opacie benedyktyńskiego klasztoru mówił, że zajmuje miejsce Chrystusa[9]. Rzecz w tym, że nie tylko przełożony jest uobecnieniem Boga, ale że i członkowie wspólnoty są uważani za synów Bożych. W ten sposób, wspólnota zakonna jakby z natury jest ukierunkowana wertykalnie a życie zakonne upływa i staje się faktycznie realizacją projektu ewangelicznego. Ma on swoją specyficzną charakterystykę, której są świadomi zarówno przełożony jak i jego współbracia.

Historia duchowości odnotowała silną relację między kierownictwem duchowym a posługą władzy przełożonego zakonnego w okresie po trydenckim. Tu należałoby wspomnieć szczególnie duchowość ignacjańską. Wzorując się na tradycji duchowej Towarzystwa Jezusowego, wiele instytutów męskich i żeńskich powstałych między XVII a XIX wiekiem, przejęło obowiązek otwierania sumienia przed przełożonym. Podstawą zagrożenia jakie z tego powodu powstało było mniemanie wielu przełożonych, iż są upoważnieni do roli kierownika sumień i w konsekwencji przywłaszczali sobie zadania zarezerwowane dla spowiednika. Z tego powodu, 17 grudnia 1890 r., Stolica Apostolska wydała dekret Quemadmodum zatwierdzony przez Leona XIII.

Dekret, jakkolwiek nie potępiał obwiniania się ze spraw sumienia wobec przełożonego, znosił wszystkie rozporządzenia dotyczące obowiązków przewidzianych przez konstytucje instytutów nie kleryckich, mimo, że były one usankcjonowane przez tradycję od niepamiętnych czasów. Na zawsze zakazano przełożonemu wszelkiej inicjatywy w celu nakłaniania podwładnych do otwierania sumień wobec siebie. 5 lipca 1899 r. Stolica Apostolska wydała dla miasta Rzymu dekret zabraniający przełożonym wspólnot zakonnych, seminariów i kolegiów, spowiadania własnych podwładnych. Obydwa te dekrety nie pozostały bez wpływu na wszystkie instytuty kleryckie i nie kleryckie[10]. W 1917, kan. 530 KPK przejął wspomniane postanowienia dekretów, rozciągając ich moc na wszystkie instytuty zakonne, męskie i żeńskie, kleryckie i nie kleryckie i na wszystkie stowarzyszenia.

Znaleźliśmy się zatem wobec rozdziału na „nauczanie, radzenie, przekonywanie” z jednej strony oraz „rozkazywanie i zobowiązywanie z mocą władzy’’’ z drugiej strony. W praktyce, przedział między jednym i drugim zakresem nie zawsze jest oczywisty.

 SPOSOBY REALIZOWANIA OJCOSTWA W PRZELOŻEŃSKIEJ POSŁUDZE: DZISIAJ

Rozróżnienie między zakresem wewnętrznym i zewnętrznym jest osiągnięciem czasów nowożytnych. W oparciu o nie, struktura prawna wspólnot zakonnych kleryckich, szczególnie tych, które istnieją dla celów formacyjnych, wymaga, by obok przełożonego ktoś inny pełnił obowiązki spowiednika i ojca duchownego. Rozdzielenie kompetencji wydaje się logiczne; odpowiedzialny za zakres wewnętrzny nie wtrąca się w sprawy zarządzania wspólnotą i nie dąży do wpływania na czyjąś sytuację. W ten sposób nie uszczupla autorytetu przełożonego, któremu podlega zakres zewnętrzny. Ojciec duchowny ogranicza się do pokornego i cichego posługiwania, które wyraża się poprzez konferencje duchowe, rozmowy osobiste, podczas których dyskutuje sam na sam.

Wśród ojców duchownych nie ma jednomyślności co do aktualnego rozumienia ich funkcji. Słyszy się głosy, że dobrze było by powrócić do funkcji ojcostwa, w którym władza zewnętrzna i wewnętrzna zbiegają się w sercu tej samej osoby. Niektórzy z ojców duchownych uważają, że wyciszenie w jakim spełniają swoją rolę jest wprost przeszkodą w formacji młodych ludzi. Również niektórzy przełożeni przeżywają swego rodzaju frustrację z powodu sprowadzenia ich roli do czuwania nad porządkiem, do załatwiania spraw. Oni także chcieliby być „ojcami duchownymi” swoich współbraci. To zakłada manifestowanie tajemnic duszy ze strony podwładnych. Wielu mistrzów życia duchowego przestrzega przełożonych przed zbytnim posuwaniem się w tym kierunku. Widząc w tym przyczynę uniemożliwiającą swobodne dysponowanie swoimi podwładnymi.

Mimo, że aktualny KPK zabrania przełożonym żądać otwierania sumień od swoich podwładnych, to jednocześnie kan. 630 – §5 zachęca zakonników, by z zaufaniem zwracali się do swoich przełożonych przedstawiając im stan swojego ducha. Od jakiegoś czasu również wielu autorów, bez względu na korzyści jakie daje rozdzielenie między zakresem wewnętrznym {foro interno) i zakresem zewnętrznym (foro externo), jest zdania, że należy uświadamiać dobrodziejstwo jakiego doświadczają zakonnicy z zaufaniem otwierający się przed swoimi przełożonymi. Zawsze, oczywiście, z poszanowaniem sumienia każdego z nich.

Dokumenty Kościoła na temat życia zakonnego w ostatnich dziesięcioleciach podkreślają nieodzowność i decydującą rolę przełożonego w budowaniu i wzrastaniu wspólnoty pod względem ludzkim, duchowym, charyzmatycznym. Zwróćmy uwagę na pochodzenie władzy przełożonego: otrzymuje ją od Boga przez „posługę Kościoła” a nie „od ludu”[11], jak niekiedy sugeruje się, by i w Kościele lud był źródłem władzy.

Charyzmatyczna a nie hierarchiczna natura władzy przełożonego zakonnego sprzyja sprawowaniu jej w duchu ewangelicznej posługi: jak ojciec i brat. Dzisiaj zamiast mówić o „przełożonym” i o „podwładnych” trzeba stawiać na współodpowiedzialność współbraci we wzajemnej komunii i z funkcjami uzupełniającymi się. Takie ustawienie relacji nie ogranicza przełożonego w jego władzy. Wskazuje raczej na współuczestniczenie w niej całej wspólnoty. Sprawą najbardziej pilną jest potrzeba formacji osób po linii własnych, konkretnych zadań i w poszanowaniu roli innych odpowiedzialnych we wspólnocie a szczególnie roli przełożonego. Niekiedy widzi się dystans jaki się wytwarza we wspólnocie między jakimś współbratem uprzedzonym a tym kto spełnia posługę władzy. Sugeruje to, że do pełnienia roli przełożonego szuka się kaprala a nie pasterza, zdolnego być bratem, przyjacielem i ojcem.

„Biorąc pod uwagę wspólny całemu Ludowi Bożemu charakter profetyczny, kapłański i królewski (por. LG 9; 10; 34-36), wydaje się rzeczą pożyteczną przedstawić … kompetencje władz zakonnych, porównując je drogą analogii (bez mieszania jednak czy zrównywania jednej władzy z drugą) z potrójną funkcją urzędu pasterskiego, mianowicie funkcją nauczania, uświęcania i rządzenia.

Co do funkcji nauczania przełożeni zakonni mają kompetencję i autorytet mistrzów duchownych, wedle ewangelicznych założeń własnego Instytutu. W jego więc obrębie mają wykonywać kierownictwo duchowe całego Zgromadzenia jak i poszczególnych wspólnot, jedno i drugie w rzetelnej zgodności z autentycznym nauczaniem Hierarchii i w przekonaniu, że mają urzeczywistniać poważny mandat w ramach ewangelicznej formy ustalonej przez Założyciela” (Mutuae Relationes, 13).

Sobór Watykański II i całe posoborowe nauczanie Kościoła odnośnie do posługi przełożeńskiej w życiu zakonnym kładą nacisk na niektóre zasady zakonnego przełożeństwa. Jest zatem podkreślona potrzeba władzy zakonnej skutecznej i osobistej przełożonego na wszystkich szczeblach: generalnej, prowincjalnej, lokalnej (por. PC 14; ET 25). Szczególnie przełożony lokalny praktykuje wymagający, trudny i ustawiczny dialog-konfrontację ze swoimi współbraćmi i z całą wspólnotą. Dialog ten wymaga od niego samego prawdy, prawości, szczerości, dobroci. Niewłaściwe sprawowanie władzy wpływa negatywnie na dyscyplinę zakonną. Tajemnica dobrze sprawowanej władzy przełożonego na wszystkich szczeblach odpowiedzialności leży w kompetencji animowania osób i wspólnot.

„Co do funkcji uświęcania przełożeni mają szczególną kompetencję oraz zadanie, by przy pomocy różnych instancji doskonalić wszystko, co dotyczy pogłębiania życia miłości zgodnie z założeniami Instytutu zarówno co do początkowej i stałej formacji współbraci, jak co do wierności, z jaką wspólnoty i poszczególni ich członkowie mają zgodnie z Regułą pełnić rady ewangeliczne. Zadanie to rzetelnie wykonane, będzie uważane przez Papieża i biskupów za cenną pomoc w głównej ich posłudze” (Mutuae Relationes, 13).

Dla uzupełnienia tego tekstu przywołajmy cytowany na początku kan. 619 KPK. Władza zakonna ma ważną rolę do spełnienia gdy idzie o duchowy wzrost zakonnika i o budowanie wspólnoty ze względu na misję własną Instytutu. Przełożony jest przede wszystkim animatorem świętości we wspólnocie. Jest kompetentnym przewodnikiem, zdolnym wytworzyć twórcze dążenie i przezwyciężać siły rozkładające, które sprawiają, że wspólnota staje się złomowiskiem autonomii, na którym króluje osamotnienie serc. Nade wszystko musi pracować: „aby wszyscy stanowili jedno” (J 17,21), by rodziły się relacje między osobowe głębokie, sprzyjające spontaniczności; zapobiega obniżaniu się ewangelicznych wzlotów i „kwasom”, które naturalnie szkodzą życiu zakonnemu. „Dla przełożonych zakonnych spoczywa poważna odpowiedzialność przyjęta jako naczelny obowiązek, by dbać z całą troskliwością o wierność członków wobec charyzmatu Założyciela i by się starać o urzeczywistnienie owej odnowy, jaką nakazał Sobór i jakiej się domagają same warunki czasu” (Mutuae Relationes, 14).

Wspólnota to żywy organizm i rzeczywistość w nieustannym rozwoju. Wyrażeniem, które ujmuje istotę rzeczy wspólnoty zakonnej jest powiedzenie „budowanie wspólnoty”. Zagrożeniem wspólnoty jest styl zmierzający w stronę materialnego dostatku, obfitości i godzący się z przeciętnością. Konsumizm, sekularyzacja, laicyzacja są przyczyną rozluźnienia w zakresie ubóstwa, czystości, posłuszeństwa. W konsekwencji tego chęć samo zrealizowania się, niezależności, protagonizmu, oddala poszczególnych zakonników od podstawowych wartości życia zakonnego takich, jak modlitwa, medytacja, asceza, kierownictwo duchowe, pokora, służba. Przełożony, odpowiedzialny za formację wspólnoty, pracuje nad podtrzymaniem zaangażowania duchowego i wielkiej dyscypliny. Przez wieki przetrwały jedynie te zakony, które realizowały program formacji swoich członków w duchu Ewangelii.

„Co do funkcji rządzenia, przełożeni mają pełnić posługę w organizowaniu życia własnej wspólnoty, w rozmieszczeniu członków Instytutu oraz w troszczeniu się o zabezpieczenie i rozwój jego szczególnej misji, jak również w dbaniu o to, by Instytut pod wodzą biskupów włączał się skutecznie w działalność Kościoła” (Mutuae Relationes, 13).

Kiedy w odniesieniu do życia zakonnego mówi się o przełożonym, wówczas ma się na uwadze również wspólnotę. Tylko ze względu na wspólnotę przełożony jest figurą instytucjonalną a zarazem charyzmatyczną. Tam gdzie nie ma wspólnoty, tam nie ma przełożonego.

Rządzić, znaczy „animować-ukierunkowywać”, ułatwiając uczestnictwo wszystkich (por. ChD, 16). Dobre wypełnianie władzy koordynuje pracę, komunię, działanie w duchu charyzmatu, stosując odpowiednie strategie. Z kolei nieprawidłowy styl pełnienia urzędu przełożeńskiego może się przyczynić do sprowadzenia wspólnoty zakonnej do społeczności zdezorganizowanej, która zagubiła swoje duchowe i duszpasterskie ukierunkowanie. Wówczas niemożliwym staje się przezwyciężanie indywidualizmów.

Wymagania stawiane przełożonemu zakonnemu mają w nim ujawnić takie przymioty, które nie są przejawem absolutnej władzy czy wyższości nad innymi. Władza zakonna jest pozbawiona panowania a działa w duchu służby i miłości. Jest to władza jednocześnie „charyzmatyczna” i „instytucjonalna”: duch i normy prawne.

Zakończenie

Rozwój jaki od czasu Soboru Watykańskiego II postulują dokumenty Kościoła i jaki dzięki wymianie doświadczeń obserwujemy w tym zakresie dowodzi zmiany stylu pełnienia posługi przełożeńskiej. Cechy jakimi dzisiaj odznacza się posługa przełożeńska wskazują na to, że:

– Posługę przełożeńską rozumiemy coraz bardziej jako władzę w zakresie spraw życia duchowego. Wyrasta to z przekonania o pierwszeństwie wymiaru duchowego w zakonnym życiu osób i wspólnot.

– Przełożony jest postrzegany przede wszystkim jako brat wśród braci, który ze zwykłego członka wspólnoty otrzymał władzę i obowiązki przełożonego i ojca, nauczyciela i kierownika duchowego.

– Posługa przełożeńska, będąc łącznikiem jedności, troszczy się o klimat sprzyjający dzieleniu się ze współbraćmi i współodpowiedzialności, dialogowi i uczestniczeniu w spotkaniach, dba o równowagę różnych aspektów życia: modlitwa i praca, apostolstwo i formacja, praca i odpoczynek. Im bardziej miłość Boża umacnia się w sercach zakonników, tym bardziej jednoczą się oni we wspólnotach wokół przełożonego.

– Nasze Reguły, Konstytucje, Regulaminy, Dyrektoria, wskazują sposoby wspólnotowego rozeznania apostolskiego. Jest to proces trudny i delikatny. Ze strony przełożonego potrzeba wielkiej mocy i wytrwałości, by ten proces doprowadzić do końca i by to co postanowione zostało wykonane. Władza przełożeńska to ta, która umie podjąć decyzję i zagwarantować jej realizację.

 

Pytania do pracy w grupach:

  1. Jak nasi Założyciele pełnili władzę nauczania, uświęcania i rządzenia w swoich wspólnotach.
  2. Jak wyrażała się u nich relacja: przełożony – ojciec?
  3. Skąd czerpali wzór ojca dla siebie?
  4. Uczą nas jak być ojcem przykładem czy i słowem?
  5. Pod względem historycznym, kulturowym, społecznym, itp., kontekst, w którym żyjemy i realizujemy charyzmatyczną misję naszych Instytutów różni się od tego w jakim żyli i pracowali nasi Założyciele. Na ile ich obraz ojca, przekazany nam przez tradycję lub którego osobiście doświadczyliśmy, jest dla nas punktem odniesienia i kryterium naszego bycia ojcem w sensie charyzmatycznym?
  6. Inne?

[1] Por. Congregavit nos in unum Christi amor, 47.48. W każdym Instytucie zakonnym najwyższą władzę zwyczajną sprawuje przełożony generalny. Jeżeli Instytut dzieli się na prowincje, będzie miał również przełożonych prowincjalnych. Podobnie jest ze wspólnotami lokalnymi.

[2] Por. Potissimum Institutioni, 27.

[3] Jan Paweł II, List do kapłanów na Wielki Czwartek 1999, nr 3.

[4] Albertus Magnus, In Ev. Lucae 11,2. Opera, t. 10, Lione 1651, 2, s. 48.

[5] Używam terminu „życie zakonne” a nie „konsekrowane”. „Życie konsekrowane”, będąc wyrażeniem współczesnym, obejmuje zróżnicowane formy życia radami ewangelicznymi w Kościele. Wśród Instytutów życia konsekrowanego są takie, które znają życie braterskie a nie wspólnotowe. Klasyczne formy zakonnego życia wspólnotowego oraz relacje przełożony — podwładny, sugerowane przez obecny temat, są nieobecne w przypadku Instytutów Świeckich.

[6] Nie bez zdania racji Thomas Merton stwierdził, że kierownictwo duchowe jest pochodzenia monastycznego.

[7] Por. F. VANDENBROUCKE, Saint Bernard, directeur de conscience, w Temoignages 38-39 (1953) 139-151.

[8] Por. P. BROCARDO, Direzione spirituale e rendiconto. Roma 1966, s. 133.

[9] „L’abaie, che e degno di governare un monastero, deve sempre ricordare come vien chiamato e adempiere eon i fatti il nome di superiore. Sappiamo per fede che tiene nel monastero il luogo di Cristo, e lo chiamiamo perció col nome di Lui… „ Regola di S. Benedetto, 2.

[10] 24 kwietnia 1901 Stolica Apostolska wydała dekret Quod a suprema, skierowany do Przełożonego Generalnego Salezjanów, zabraniający przełożonym słuchania spowiedzi swoich podwładnych i zobowiązała do poinformowania o nim całego Zgromadzenia oraz do natychmiastowego usunięcia z Konstytucji norm będących w sprzeczności z tym dekretem. Zażądała również, by w przeciągu roku czasu przesłać jej egzemplarz poprawionych konstytucji.

[11] Por. Instrukcja Istotne elementy nauczania Kościoła na temat życia konsekrowanego … 1983, 49.

 

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

Rostworowski Piotr OSB, Accommodata renovatio a obecne życie zakonne

Krupa Andrzej Ludwik OFM, Teologia oddania się Maryi w macierzyńską niewolę miłości

Jankowski Augustyn OSB, Podstawy ewangeliczne i historyczne życia zakonnego