Ekspert od Kościoła – Felieton Dariusza Kowalczyka SJ

Na łamach „Rzeczpospolitej” kilku panów porozmawiało sobie na temat miejsca Kościoła w Polsce. Nazwano to Debatą Klubu Ekspertów „Rzeczpospolitej”. Nie odmawiam uczestnikom debaty inteligencji i dziennikarskiej sprawności, lecz tym bardziej byłem rozczarowany tym, co niektórzy z nich powiedzieli. Zasmucił mnie szczególnie Robert Krasowski, publicysta i filozof. Antyksiężowska ostrość jego wypowiedzi nie wydaje się iść w parze ze znajomością Kościoła. Może to było tak, że zaproszono go do dyskusji i coś musiał powiedzieć. A skoro musiał, to powiedział…

Jedna
z tez Krasowskiego brzmi: „Nie ma bowiem żadnej ateistycznej opresji,
środowiska laickie są tak słabe, że polski Kościół zmaga się
dziś ze sobą”. Jasne! Kościół zmaga się od dwóch tysięcy lat
ze sobą, to znaczy z grzechami swoich członków. Tym niemniej za dość
nieprzemyślaną uważam opinię, że w Polsce Kościół nie ma rzeczywistych,
silnych wrogów. Za trafną uważam natomiast diagnozę Benedykta XVI,
że „chrześcijaństwo czuje się poddane nietolerancyjnej presji,
która najpierw je ośmiesza – jako coś przynależącego do nurtu
dziwnego, fałszywego myślenia – a następnie w ramach pozornej rozumności
chce ograniczyć przestrzeń jego życia i działania”.

      Ta
papieska diagnoza odnosi się także do Polski. Oczywiście, nie chodzi
o to, aby polskich katolików ustawiać w roli ofiary. Nie wolno być
jednak naiwnym i twierdzić, że nie ma silnych środowisk, które systematycznie
pracują na rzecz wyrugowania katolicyzmu z przestrzeni publicznej.
Symptomatyczny jest np. fakt, że na autorytet wykreowano kogoś takiego
jak Kuba Wojewódzki, który ostatnio dał się sfotografować w koszulce
z napisem: „Pier… religię”. Ten właśnie facet został poproszony
przez ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, aby poprowadzić koncert
otwierający polską prezydencję w Unii Europejskiej. A takich Wojewódzkich,
promowanych i stawianych na świeczniku, jest w Polsce wielu. I na tym
m.in. polega laicyzacja.

      Robert
Krasowski z upodobaniem używa słowa „kler”: „polski kler zabiega
o swój prestiż, a nie religijne przesłanie”, „jeżeli w ogóle
kler coś buduje, to nie państwo wyznaniowe, ale garaże”, „kler
dostał prawo funkcjonowania na samym świeczniku, ale za cenę swojego
milczenia”. Po czym ekspert konkluduje, że Kościół „w coraz
mniejszym stopniu jest oparty na Bogu, w coraz większym stopniu sprowadza
się do rytuału”. Przecieram oczy… To ma być poważna dyskusja
o Kościele w Polsce? Nie twierdzę, że polscy księżą nie mają
wad. Ale racjonalna dyskusja o czymś domaga się jakichś rozróżnień,
danych, analiz, a przynajmniej osobistej znajomości spraw, o których
się mówi.

      W
Polsce jest prawie 30 tys. kapłanów, w tym ponad 5 tys. kapłanów
zakonnych. Pracują w parafiach, kościołach, sanktuariach, szkołach,
uczelniach, domach rekolekcyjnych, mediach, w różnych specjalistycznych
duszpasterstwach. Wielu z nich wspaniale sobie radzi i ma świetne pomysły,
by pomagać ludziom w budowaniu ich relacji z Bogiem. Są też tacy,
którzy z różnych powodów znajdują się w kryzysie. Jedni wychodzą
z dołka, inni nie. Ci ostatni porzucają kapłaństwo lub tkwią w
marazmie. Jest też cała rzesza księży, którzy wedle swych zdolności
pracują, jak mogą najlepiej, choć jednocześnie mają świadomość,
że nie potrafią odpowiedzieć adekwatnie na wszystkie zapotrzebowania.

      Wiem,
jak wielu kapłanów organizuje różne świetne obozy, rekolekcje dla
dzieci i młodzieży. Wiem, jak trudna jest dziś katecheza w szkole.
Wiem, ile pracy i pomysłowości trzeba, aby zadbać należycie o stan
materialny kościoła, szkoły, domu rekolekcyjnego. Wiem, ilu jest
księży bohaterów codziennej duszpasterskiej pracy. A tu przychodzi
ekspert Krasowski i stwierdza, że kler buduje raczej garaże, niż
cokolwiek innego. No, ale skoro o Jezusie mówiono, że „oto żarłok
i pijak”, to ja mogę znieść opinie eksperta od Kościoła.

Za: www.idziemy.pl.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie