Heban to ciemne i najtwardsze drewno w Afryce…

W czwartek, 2 grudnia 2010 r., swoimi przeżyciami z 13-letniego już czasu pracy na misji katolickiej w Kamerunie w środkowej Afryce, podzielił się o. Bogumił Pikusa, paulin i misjonarz.
O. Bogumił Pikusa będąc w Biurze Prasowym Jasnej Góry z radością opowiadał o codziennej pracy misjonarzy w afrykańskiej misji.

Za najważniejszą jednak sprawę, którą przedstawił nam o. Bogumił, uznał on to, że została już rozpoczęta budowa kościoła w afrykańskiej wiosce Belabo (Kamerun), w której posługują ojcowie paulini. „Jesteśmy w trakcie budowy, wybudowaliśmy fundamenty, mury są pociągnięte na 3 metry, z tym że prace zostały zastopowane, bo… wyczerpały się fundusze – tłumaczy o. Bogumił Pikusa – Mamy nadzieję, że uzyskamy pomoc, wtedy będziemy kontynuować pracę. Kiedyś trzeba będzie pomyśleć, żeby wybudować także dom, bo to, co jest, to jest trochę taki ‘zlepek’. I przywieźliśmy obraz Matki Bożej do Belabo, który czeka na nowy kościół. Będzie powieszony w bocznym ołtarzu, bo w głównym ołtarzu będzie wisiał obraz św. Augustyna, bo to parafia Augustyna”.

W Kamerunie, w dwóch domach: w Ayos i w Belabo obecnie pracuje 5 ojców paulinów z Polski: o. Bogumił Pikusa, o. Franciszek Meus, o. Robert Szymański, o. Marcin Ćwierz i o. Wojciech Jeziorski.

„Jeśli chodzi o prowadzenie katechez to kształcimy miejscowych. Formacja świeckich mieszkańców trwa już od lat, co jakiś czas mamy sesje formacyjne. W katechizację oczywiście angażują się także bracia paulini. My, kapłani sprawujemy Msze św., spowiadamy i posługujemy poprzez sakramenty” – mówi o. Bogumił Pikusa.

„Językiem tam obowiązującym jest przede wszystkim francuski, bo w Kamerunie są dwa języki urzędowe: angielski i francuski, z tym że mała część kraju jest angielskojęzyczna, no i jest 240 – inni mówią 280 – języków miejscowych, z których jeden jest również językiem liturgicznym” – opowiada o. Pikusa.

Zanim o. Bogumił Pikusa wyjechał do Afryki, pracował jako katecheta i duszpasterz młodzieży w Leśnej Podlaskiej. „W Polsce pełni się wyznaczone funkcję, jest się odpowiedzialnym za coś, tam, na misjach trzeba wszystko – wyjaśnia – Począwszy od remontu pozamiatania, wykoszenia trawnika, skończywszy na duszpasterstwie i katechezie. Tam jest całkiem inne życie”.

Belabo to 15-tysięczne miasteczko położone na wschodzie Kamerunu. Na terenie tej parafii działa szkoła katolicka (około 700 uczniów), przedszkole ze 180 dziećmi oraz katolicki ośrodek zdrowia. Praca duszpasterska koncentruje się wokół różnych grup i ruchów religijnych, takich jak: chóry – jest ich 9, śpiewających w różnych lokalnych dialektach, grupy modlitewne, grupy młodzieżowe, dziecięce, wspólnoty katolickie działające w rónych dzielnicach miasta i na wioskach. Łącznie działa około 40 wspólnot i ruchów.

Ayos jest 10-tysięcznym miasteczkiem na pograniczu prowincji centralnej i wschodniej Kamerunu. Na Mszę św. przychodzi regularnie około 1,2 tys. osób w każdą niedzielę, na duże święta oczywiście jeszcze więcej. W parafii działa dużo grup modlitewnych dorosłych i młodzieżowych oraz chórów.

o. Stanisław Tomoń

 
Za: Biuro Prasowe Jasnej Góry.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie