Kanoniczki Regularne Laterańskie w Drezdenku

Budzą zainteresowanie swym pochodzeniem, a uśmiechem i energią szybko zdobywają zaufanie. Siostry Rita i Eliza – zakonnice z Majorki.
Eliza Rodriguez Adrover to rodowita Hiszpanka, od 17 lat jest zakonnicą. Rita Magtagad pochodzi z Filipin, w zakonie spędziła już osiem lat. Obie należą do żeńskiej gałęzi Zakonu Kanoników Regularnych Laterańskich. Swój macierzysty dom zakonny mają na Majorce, hiszpańskiej wyspie kojarzonej z wakacjami, gorącą plażą i lazurowym morzem.

Mamy tam dwa domy, a w całej Hiszpanii dziesięć – mówią zakonnice. –
Na Majorce zajmujemy się m. in. wyrobem ceramiki i szat liturgicznych,
wypiekiem ciastek według starej receptury i pracą w aptece – dodają.

Co je sprowadziło do Polski? Siostry miały kontakt z polską parafią
na Majorce. Stopniowo poznawały wiernych i ich obyczaje. Polacy stali
się w końcu inspiracją do pracy w naszym kraju. Spotkanie z ks.
Wiesławem Martuszewskim z rzymskiej kurii generalnej Zakonu Księży
Kanoników Regularnych i zgoda zgromadzenia sióstr na przyjazd do Polski
spowodowały fakt pojawienia się kanoniczek w Drezdenku. Tak w styczniu
powstała pierwsza i jedyna w kraju filia tego zgromadzenia, której
zadaniem jest poszerzanie działalności zakonu. Hiszpańską przełożoną
kanoniczek jest siostra Natividad Santamaria Torre, która czasem
odwiedza siostry w Polsce. Ma z nimi także stały kontakt telefoniczny i
internetowy.

Polska nam się podoba

Siostry Eliza i Rita pracują w parafii pw. Przemienienia Pańskiego w
Drezdenku. Tę parafię, podobnie jak trzy inne w dekanacie Drezdenko,
prowadzą księża kanonicy regularni laterańscy. – Siostry pełnią u nas
służbę w zakrystii, dbają o porządek w kościele. Pomagają księżom –
tłumaczy proboszcz ks. Robert Mazurkiewicz CRL. – Siostry chodzą też na
zakupy i uczą się codzienności. Dwa razy w tygodniu mają lekcje języka
polskiego – dodaje.

Ponadto siostry przyjaźnią się z młodzieżą i nawiązują kontakt z
parafianami. – Kochane siostrzyczki, zawsze uśmiechnięte! – opowiada
parafialny kronikarz Edward Jan Waideman. Zakonnice są pełne radości,
humoru i nie brakuje im chęci do pracy. Pomimo krótkiego pobytu w
Polsce i bariery językowej mają już wielu przyjaciół. Dla nich istotne
są modlitwa, praca i szukanie powołań w Polsce. – Na Majorce jest inna
pobożność niż tutaj. W polskich kościołach są wierni, którzy się modlą
i śpiewają. Macie wspaniałe obrzędy. Na Majorce, w Hiszpanii, tak nie
jest. Tam nikt nie zwraca uwagi na siostry zakonne, ludzie nie śpiewają
w kościołach, brakuje wiernych – wyjaśniają siostry.

Będzie dom

W przyszłości chcą utworzyć niezależny dom zakonny, do którego
potrzeba pięciu sióstr. Mają nadzieję, że im się uda. Obecnie siostry
mają wynajęte mieszkanie, ale już trwa budowa domu. Na ten cel jest
przeznaczony fundusz sióstr z Hiszpanii. Istnieje szansa, że siostry
zamieszkają w nowym domu na Boże Narodzenie. Przewidziano w nim sześć
pokoi z łazienkami dla sióstr, kaplicę, pokój gościnny, salę pracy i
parafialną księgarnię. Choć siostrę Elizę nazywają tu żartobliwie El
Comandante, czyli szefem, bo w Polsce właśnie ona jest przełożoną, to
prace budowlane nadzoruje proboszcz. – Obecność sióstr jest ważna nie
tylko dla parafii, ale myślę, że także dla promocji całego Drezdenka –
podsumowuje ks. Robert Mazurkiewicz.

Katarzyna Gauza – www.wiara.pl

Za: www.kanonicy.pl.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie