“Kościół nie narzuca swej wiary, która jest łaską, ale broni pewnej wizji człowieka”

Publikujemy interesujący głos ks. Dariusza Kowalczyka SJ, doktora teologii dogmatycznej, byłego prowincjała jezuitów, a od 2010 roku wykładowcę Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. Tekst "Kościół, a polityka w 6 punktach" został opublikowany po raz pierwszy na portalu www.wpolityce.pl.

 
Po pierwsze, duchowni, osoby zakonne są takimi samymi obywatelami jak inni i nikt z zewnątrz (np. politycy SLD), nie ma żadnego prawa, aby ich ograniczać w publicznym wypowiadaniu się, co uważają za słuszne, a co nie. Absurdem jest twierdzenie, że głośno mogą się czegoś domagać geje (tęczowi), zieloni, pomarańczowi i czerwoni, a czarni nie mogą. Otóż mogą, bo to ich prawo obywatelskie.

Po drugie, Kościół mając na względzie cel głoszenia Ewangelii, która dotyczy tego świata, ale jednocześnie go przekracza, sam ograniczył obywatelskie prawa swych duchownych. W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy: „Duchowni nie mogą brać czynnego udziału w partiach politycznych ani w kierowaniu związkami zawodowymi, chyba że – zdaniem kompetentnej władzy kościelnej – będzie wymagała tego obrona praw Kościoła lub rozwój dobra wspólnego" (kan. 287).

Po trzecie, katolicy świeccy maja prawo i obowiązek angażowania się w sprawy społeczno-polityczne bez stawiania w nawias swoich katolickich przekonań. Benedykt XVI mówił do biskupów polskich: „Kościół nie utożsamia się z żadną partią, wspólnotą polityczną ani z systemem politycznym, natomiast przypomina zawsze, aby świeccy zaangażowani w życiu publicznym dawali odważne i czytelne świadectwo wartościom chrześcijańskim. […] Jednym z ważnych zadań wynikających z procesu integracji europejskiej jest odważna troska o zachowanie tożsamości katolickiej i narodowej Polaków". Wcześniej Jan Paweł II zauważył w swej książce „Pamięć i tożsamość", że mamy z tym pewien problem: „Właśnie w tej dziedzinie budzi obawy pewna bierność, jaką można dostrzec w zachowaniu wierzących obywateli. Odnosi się wrażenie, że niegdyś było bardziej żywe ich przekonanie o prawach w dziedzinie religii […]. Dzisiaj to wszystko wydaje się w jakiś sposób osłabione, a nawet zahamowane, może także z powodu niewystarczającego przygotowania elit politycznych". Ergo, katolików i katolicyzmu w europejskiej polityce nie jest za dużo. Wręcz przeciwnie! Potrzeba w Europie autentycznych partii chadeckich.

Po czwarte, Kościół nie narzuca swej wiary, która jest łaską, ale broni pewnej wizji człowieka, która ma mocne postawy filozoficzne, antropologiczne, przyrodnicze. Sprzeciw wobec zabijania ludzkich embrionów nie tyle jest kwestią wiary (choć wiara wzmacnia taka postawę), co wynikiem racjonalnego przekonania, że embrion, to życie ludzkie, którego nie mamy prawa niszczyć. Jan Paweł II w liście „Novo millennio ineunte" napisał: „trzeba wykonać wielki wysiłek, aby należycie uzasadnić stanowisko Kościoła, podkreślając zwłaszcza, że nie próbuje on narzucić niewierzącym poglądów wynikających z wiary, ale interpretuje i chroni wartości zakorzenione w samej naturze istoty ludzkiej".

Po piąte, nie dajmy sobie narzucić mitu tzw. neutralności światopoglądowej. Wedle tego mitu przestrzeń publiczna (państwowa) powinna być pozbawiona odniesień do wiary religijnej. Ale w ten sposób nie buduje się pluralistycznego, demokratycznego społeczeństwa. Przede wszystkim nie buduje się społeczeństwa normalnego. Wszak ateizm, czy też obojętność religijna, albo np. eko-feministyczna ideologia, wcale nie są bardziej demokratyczne niż wiara chrześcijańska. Nie wiadomo dlaczego polityk-katolik miałby „zawieszać" swoją wiarę w działalności politycznej, a polityk-ateista może na swoim ateizmie się opierać. Antidotum na autorytarne państwo wyznaniowe (w Polsce nigdy nie było nawet cienia takiego zagrożenia) nie jest państwo neutralne, czyli laickie (autorytaryzm laicki nie jest lepszy od wyznaniowego), ale państwo demokratyczne, w którym współistnieją (w określonym prawem napięciu) różne opcje społeczno-polityczne, i światopoglądowe.

I po szóste, wszystkich zainteresowanych tematem zachęcam do przeczytania wydanej w 2002 roku „Noty doktrynalnej o niektórych aspektach działalności i postępowania katolików w życiu politycznym", przygotowanej przez Kongregację Nauki Wiary, której wówczas przewodził Joseph Ratzinger.
 
ks. Dariusz Kowalczyk SJ
 
Za: www.wpolityce.pl
 
 

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie