Pożegnania: o. Kazimierz Stankowski SVD

16 czerwca o godzinie 0:45, w Domu Misyjnym Świętego Józefa w Górnej Grupie, w 79 roku życia, odszedł do Pana
śp. o. Kazimierz Stankowski SVD.
Pogrzeb odbędzie się w piątek 19 czerwca w Górnej Grupie o godzinie 11.00. Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym! Amen.

Urodził się 1 stycznia 1930 roku w Małym Głęboczku w gminie Brzozie w dawnym powiecie brodnickim. „Kronika powołań kapłańskich i zakonnych miasta i okolic Brodnicy n/Dręcą 1926-1996” („Kronikę”…wydano
staraniem Franciszkanów OFM, Kraków-Brodnica 1998 na pamiątkę
siedemsetlecia miasta Brodnicy) umieszcza go w gronie swoich kapłanów
zakonnych. Rodzice jego  Julian i Bronisława z domu Wiśniewska byli rolnikami.  

Oddajmy teraz głos zmarłemu:

Edukację
podstawową zakończyłem na drugiej klasie, wybuchła wojna, w czasie
okupacji nie chodziłem do szkoły. W 1945 roku poszedłem do brodnickiego
gimnazjum, cudem zdałem egzamin wstępny. Rok później(1946) poszedłem do werbistowskiego gimnazjum w Górnej Grupie. Maturę zdałem (dopiero po święceniach) w Nysie w „Carolinum” (w 1958 roku).

Po
ukończeniu studiów filozoficzno-teologicznych otrzymałem święcenia
kapłańskie w Misyjnym Seminarium Księży Werbistów w Pieniężnie dnia 19
sierpnia 1956 roku. Następnie odbyłem krótki staż wikariuszowski i
studia filologii Polskiej na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim
(1958-1963). (Pracę magisterską napisał na temat: Zdania pojedyncze w poezji K. I. Gałczyńskiego).

Z
miastem Brodnicą jestem związany bardziej sercem niż pochodzeniem. Moja
rodzinna wioska ciążyła do powiatu. W Brodnicy miałem dość liczną
rodzinę i przyjaciół. Tu byłem ministrantem pod ks. Taduszem Borczem i
harcerzem pod Konradem Cherkiem. Należę do Towarzystwa Miłośników Ziemi
Brodnickiej. Ogólnie jestem z lekka zakochany w Brodnicy”.

Tyle z „Kroniki powołań kapłańskich i zakonnych miasta i okolic Brodnicy n/Dręcą…”

Po
studiach KUL-u w Lublinie w 1963 roku o. Stankowski został skierowany
do Misyjnego Seminarium w Pieniężnie. Tu spędził 16 lat. Był
niewątpliwie najważniejszy i najbardziej twórczy okres w jego życiu. Od
początku prowadził wykłady z językoznawstwa, metodyki pracy naukowej,
katechetyki. Jako doskonały mówca był również profesorem retoryki i
homiletyki. Pełnił w tym okresie funkcję dyrektora studiów, referenta
misyjnego i zelatora  powołań,
redaktora wewnętrznego biuletynu werbistów „Verbinum”. Przede wszystkim
jednak przez dwie kadencje w latach 1972-1978 był rektorem Misyjnego
Seminarium. Przez wiele kadencji był radcą prowincjalnym i asystentem
trzech prowincjałów (o. Leonarda Szymańkiego, o. Bernarda Bony i o.
Alfonsa Labuddy).

W
latach 1979-1984 był przełożonym domu prowincjalnego w Warszawie.
Następnie 5 lat przebywał w Lublinie i 9 lat w Laskowicach pomorskich
głównie w charakterze redaktora naszych czasopism i wydawanych wówczas
książek. W 1998 roku sam poprosił do przeniesienie do Górnej Grupy,
który między innymi posiada oddział dla starszych i chorych Współbraci.
Tu w miarę sił działał jeszcze twórczo. W ostatnich trzech latach
cukrzyca dawała mu się coraz bardziej we znaki. Miał amputowaną nogę, a
mimo to był pełen optymizmu. Nauczył się nawet poruszać samodzielnie
przy pomocy protezy. Nagła niewydolność nerek i serca zamknęły cykl
jego długiego i bogatego życia.

O.
Kazimierz Stankowski był obdarzony rozlicznymi talentami. Był
niezmierny inteligentny, oczytany i wymowny. Do końca życia nie
rozstawał się z książkami. Był bardzo pracowity. Miał niewątpliwie dary
charakteru, które predysponowały go na kierownicze stanowiska. Szybko
podejmował decyzje. Zawsze mawiał, że lepsza jest mniej udana decyzja
niż żadna. Myślę, że Polska Prowincja Zgromadzenia Słowa Bożego
zawdzięcza mu bardzo dużo.

Dobry Jezu a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie!.

Pieniężno, 16 czerwca 2009                    

O. Alfons Labudda SVD

Za: www.werbisci.pl.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie