Świadectwo o. Damiana, Apostoła Trędowatych, wciąż aktualne

Ojciec Damian de Veuster ze Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi (SSCC) zyskał uznanie nie tylko w świecie katolickim, ale i wśród wyznawców innych wyznań i religii, a nawet wielu osób niewierzących. Pod wpływem jego świadectwa życia zrodziło się wiele powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego, powstały też liczne dzieła charytatywne. 11 października br. Kościół ogłosi go świętym, stawiając za wzór wszystkim wierzącym.

Mahatma Gandhi mówił, że „świat wielkiej polityki i
codzienna prasa niewielu zna bohaterów, których można by postawić w jednym
szeregu z Ojcem Damianem z Molokai”. Matka Teresa z Kalkuty podkreślała z kolei,
że czcimy o. Damiana, ponieważ ma on nam tak wiele do powiedzenia, nie tylko o
chorych na trąd, ale również o wszystkich tych, których współczesny świat
dzisiaj odpycha.

– Powinniśmy cechy tego kapłana misjonarza w roku
kapłańskim pokazywać każdemu kapłanowi – mówi bp Jerzy Mazur. Obecny biskup
ełcki święcenia kapłańskie przyjął w zgromadzeniu misyjnym Księży Misjonarzy,
gdzie bliżej poznał postać o. Damiana z Molokai. Przez trzy lata pracował w
Ghanie w Afryce, później został proboszczem w Baranowiczach na Białorusi i
biskupem pomocniczym dla administratury apostolskiej Azjatyckiej Części Rosji
(Syberii). Pytany o wpływ życia o. Damiana na jego kapłańskie posługiwanie,
mówi: – Na pewno jako misjonarz właśnie pomagał właśnie w kształtowaniu w sobie
takiej gorliwości w pomocy pomaganiu drugiemu człowiekowi i dawania siebie tym
ludziom, wśród których chciałem pracować.

Zdaniem bp. Mazura, o. Damian
mógłby być nazwany też patronem nowej ewangelizacji, zwłaszcza szukania nowych
metod dotarcia do ludzi odrzuconych i opuszczonych, „współczesnych trędowatych”.

– Przykład bł. Damiana z Molokai, jego bezgraniczne poświęcenie dla
bliźnich, przypieczętowane ofiarą z własnego życia, wierność swemu zakonnemu i
kapłańskiemu powołaniu aż do śmierci, każą nam postawić sobie pytanie o naszą
osobistą wierność Bogu i otrzymanemu powołaniu – zwraca uwagę o. Andrzej
Łukawski, przełożony Polskiej Prowincji Zgromadzenia Najświętszych Serc. Życie
o. Damiana jest świadectwem, że każdy człowiek jest zdolny do miłości
przekraczającej ludzkie zdolności, jeżeli zaufa Bogu i podda się kierownictwu
Ducha Świętego.


O. Damian de Veuster (1840-1889)

Józef de Veuster
urodził się 3 stycznia 1840 roku w Tremeloo w Belgii, jako siódme dziecko w
rodzinie dość zamożnych flamandzkich rolników. Dzieciństwo upłynęło mu w
atmosferze głęboko chrześcijańskiej, a w rodzinie było wiele powołań. Dwie
siostry zostały urszulankami, pragnienie takie wyrażała także średnia z sióstr,
ale jej wstąpieniu do zakonu sprzeciwili się rodzice. Do Ojców Najświętszych
Serc Jezusa i Maryi w Louvain wstąpił August, najstarszy brat Józefa. On sam
dołączył do niego jako 18-latek i przyjął imię zakonne Damian. Gorliwie modlił
się do św. Franciszka Ksawerego, prosząc, by sam znalazł się kiedyś na misjach.

7 października 1860 roku brat Damian złożył śluby wieczyste w Paryżu, po
czym wrócił do Louvain, aby kontynuować studia filozoficzne i teologiczne. W tym
czasie jego brat, który otrzymał imię zakonne Pamfil, miał właśnie wyjechać na
misje na Hawaje, ale plany te pokrzyżowała choroba. Damian zapragnął wyjechać w
miejsce brata. 19 marca 1864 roku z grupą misjonarzy dopłynął do Honolulu. Tam
przyjął święcenia kapłańskie.

W 1873 roku rozpoczął posługę wśród
trędowatych na wyspie Molokai, w odległości 100 km od Hawajów. Jak pisał w
jednym z listów: „Jest w różnym stopniu gwałtem na naturze przebywanie stale w
otoczeniu tych nieszczęśliwych dzieci, ale ja znajduję wśród nich swoją
pociechę. Będąc obecnie trochę doktorem, jak mój patron, św. Damian, staram się
usilnie, z pomocą łaski Bożej, łagodzić straszliwe cierpienia i wprowadzać te
biedne dusze na drogę zbawienia”.

Dzięki o. Damianowi zaczęto
respektować podstawowe prawa ludzkie trędowatych. Mogli mieszkać w godniejszych
warunkach, pracować na roli, założono szkołę dla chorych dzieci. Nie brakowało
też przeciwności. O. Damian spędzał wiele czasu na modlitwie przed tabernakulum,
czerpiąc siły do wyczerpującej pracy.

Jedenaście lat po swym przybyciu
na Molokai, w 1884 r. ojciec Damian uświadomił sobie, że zaraził się trądem. W
liście do przełożonego pisze o tym jako o woli Bożej: „Jak wielebnemu Ojcu
pisałem, już dziesięć lat temu, podejrzewałem pierwsze zalążki tej strasznej
choroby w moim organizmie jako naturalną i przewidzianą konsekwencję długiego
pobytu wśród trędowatych. A więc nie ma powodu do zaskoczenia czy też zbytniego
zmartwienia z powodu wiadomości, że jeden z duchowych synów został udekorowany
nie tylko królewskim krzyżem Kalakaua, ale także trochę cięższym i mniej
zaszczytnym krzyżem trądu. Nasz Boski Zbawiciel raczył dopuścić, abym został nim
naznaczony”.

W tym czasie o. Damiana opuścił współbrat. Został więc
jedynym kapłanem na wyspie trędowatych. Wiadomości o jego heroicznych wysiłkach
rozeszły się na Hawajach, w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Liczne Kościoły,
fundacje i osoby prywatne przekazywały środki finansowe dla wsparcia pracy wśród
trędowatych.

O. Damian zmarł w poniedziałek Wielkiego Tygodnia, 15
kwietnia 1889 r. Miał wówczas 49 lat. Trumnę z jego prochami przewieziono 3 maja
1936 r. do Belgii, gdzie została przyjęta z najwyższymi honorami przez cały
Kościół i społeczeństwo. O. Damian został beatyfikowany przez Jana Pawła II 4
czerwca 1995 r. Po kanonizacji 11 października br. będzie pierwszym świętym ze
Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

Ojciec Damian jest
patronem chorych na trąd, AIDS i wszystkich odtrąconych. Od 1979 roku istnieje
np. w Indiach, w stanie Orissa, prowadzony przez Zgromadzenie Najświętszych Serc
Instytut o. Damiana, którego celem jest przede wszystkim zapewnienie
podstawowych potrzeb osób chorych na trąd, uczestnictwo w światowej kampanii na
rzecz eliminacji trądu oraz umożliwienie osobom niepełnosprawnym funkcjonowania
w społeczeństwie.

W Polsce w 1997 roku zgromadzenie powołało do
istnienia Fundację im. Bł. O. Damiana, której celem jest m.in. troska o osoby
niepełnosprawne. Fundacja prowadzi w klasztorze we Wrocławiu Warsztaty Terapii
Zajęciowej „U Ojca Damiana” dla osób niepełnosprawnych umysłowo.

Warto
przypomnieć, że w plebiscycie zorganizowanym przez belgijską telewizję w 2005
r., o. Damian został uznany za największego Belga w historii. Jest on patronem
stanu Hawaje.


Zgromadzenie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi (SSCC), do
którego należał o. Damian de Veuster, zostało założone we Francji na przełomie
XVIII i XIX wieku. Zgromadzenie charakteryzują: duch wynagrodzenia (m.in.
poprzez adorację Najświętszego Sakramentu), duch misyjny wypływający z
„dynamizmu zbawczej miłości Boga” oraz duch rodzinny, będący znamieniem relacji
w międzynarodowej wspólnocie. Obecnie liczy na całym świecie niespełna 900 braci
i ok. 700 sióstr.

 

W Polsce jest obecne w Polsce od 1946 roku. Poza gałęzią męską i żeńską,
Zgromadzenie Najświętszych Serc posiada też gałąź świecką. Z okazji kanonizacji
o. Damiana Zgromadzenie Najświętszych Serc ogłosiło konkurs: „Ojciec Damian –
Apostoł Trędowatych”. Więcej informacji na stronie: www.sscc.pl
 

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie