W Sanktuarium w Licheniu gościł pakistański biskup diecezji Faisalabad, Josepha Couttsa

Wizyta Jego Ekscelencji związana jest z kampanią „Pakistan potrzebuje chusty św. Weroniki". Art.295b. dotyczy przestępstw przeciw Koranowi, karanych dożywociem, a art. 295c. mówi o aktach znieważenia Mahometa, karanych śmiercią. Oprócz tego w kraju prześladowań chrześcijan stosuje się tzw. rozporządzenia hudud, czyli kategorię inspirowanych przez Koran kar obejmujących biczowanie i kamienowanie za czynności niezgodne z Koranem, jak np. cudzołóstwo, hazard, spożywanie alkoholu, naruszenie własności. Prawo o bluźnierstwach jest przykładem najbardziej radykalnego i fundamentalistycznego prawodawstwa, jakie kiedykolwiek posiadał ten kraj.


Ks. biskupem spotkał się z dziennikarzami. Oto zapis
rozmowy:

Jaka jest
sytuacja chrześcijan w Pakistanie ?

– jeśli chodzi to sytuację to niestety tak jak to ma
miejsce w Iraku podobnie jest w Pakistanie. Wywiera na nią wpływ obecność wojska amerykańskiego i NATO . Jak wiemy,  Bin
Laden nie jest produktem Afganistanu czy Pakistanu,  tylko
został przywieziony z Arabii Saudyjskiej. Kiedy komuniści
walczyli w Afganistanie to amerykanie chcąc sobie zapewnić spokój,
stworzyli bojówki, które walczyły z niewiernymi komunistami. Kiedy ci
ostatni odeszli,  pojawił się nowy wróg czyli zachód. Dziś
chrześcijanie zbierają odwet za to, co robią wojska amerykańskie i NATO.
Drugim problemem jest pojawianie się ataków na chrześcijan, wcześniej w
miejscach modlitwy nie było ataków. W ostatnim czasie została
napadnięta miejscowość chrześcijan, gdzie ośmioro z nich zostało spalonych żywcem. Od
paru lat przed kościołami w Pakistanie mamy policje, czy to na święta
Bożego Narodzenia czy na Wielkanoc a także podczas każdej celebry.
Kiedykolwiek jest zebranie modlitewne, policja prosi o powiadomienie i daje nam wtedy ochronę.
Nowy problem z którym walczymy to
prawo przeciwko bluźnierstwu, samo prawo nie jest problemem ale jego
nadużywanie już tak . Sama pogłoska o profanacji Koranu daje pretekst do
agresji i samosądu. Trzeba wiedzieć, że jeśli ktoś źle mówi także o Jezusie to
też będzie miał kłopoty, bowiem Koran mówi o Jezusie jako Proroku, który
czynił cuda i uzdrawiał. Prawo przeciw bluźnierstwu jest często
nadużywane, i często dochodzi do morderstw nim
sprawa znajdzie się w sądzie.

Mówiąc o sytuacji w Pakistanie trzeba zwracać uwagę na
tło, czy ksiądz biskup nie ma wrażenia, że wielka polityka popsuła
stosunki dwóch wyznań w Pakistanie.

– To jest kompleks problemów, dyktator wojskowy który
panował w Pakistanie, kiedy chciał umocnić swoją władze sięgał do
radykalnych grup, wtedy to je wzmacniało. Irak – zauważmy co tam się
dzieje, sytuacja nie jest lepsza, demokracja nie jest w tym wypadku
pomocą. W Mosulu przed
konfliktem w mieście żyło 10 tysięcy chrześcijan, a dziś jest ich
zaledwie 500-set. Mamy ten problem w samym Pakistanie, czy idziemy w
kierunku kraju nowoczesnego i tolerancyjnego, czy stajemy się krajem
islamskim, gdzie poza islamem nie ma miejsca na żadną inną religię? Nie
muzułmanie w kraju muzułmańskim nigdy nie będą pełnoprawnymi
obywatelami. W rozumieniu zachodnim, chrześcijanie wcale nie są grupą
chronioną a miejscowe władze wykazują łaskę, że pozwalają żyć
chrześcijanom w Pakistanie. Muzułmanie nadają też specjalny, dodatkowy
podatek dla niewiernych. W teorii mamy tolerancje, realia są zupełnie inne.

Jednym
z zadań kościoła jest ewangelizacja, na tym terenie jest chyba o to
bardzo trudno?

– Ewangelizujemy poprzez dawanie świadectwa,
przyjmujemy biednych muzułmanów do naszych katolickich szkół.  Jesteśmy
jak Jezus, przyjmujemy i pomagamy wszystkim. Przez to świadectwo
staramy się pokazywać dobro. Jeśli muzułmanin sam doświadczy naszego
stylu życia, najprawdopodobniej później nie będzie on strzelał do
chrześcijan. To jest droga ewangelizacji poprzez świadectwo.

Czemu ma służyć wizyta ks. biskupa w Polsce?

– powodem mojego przyjazdy do Polski jest zaproszenie
przez dzieło  „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”. Mój przyjazd ma pokazać
temu małemu kościołowi w Pakistanie, że nie są sami i że jest ktoś kto
się za nas modli. Dla takich kościołów jak ten w Pakistanie dziś jedną z
najważniejszych rzeczy jest solidarność i poczucie więzi.

Jak wygląda sprawa przyjazdu do Pakistanu nowych misjonarzy. Czy rząd
robi w tej kwestii jakieś trudności? 
   

– do Pakistanu nie może wjechać dziś żaden nowy
misjonarz. Jeśli jest ktoś chory albo umiera z tych pracujących w
Pakistanie, wtedy dopiero może zastąpić go ktoś z zewnątrz. Nie ma
możliwości dostania się nowych misjonarzy. Władze regulują tę kwestię
bardzo skrupulatnie. Wszystko odbywa się na podstawie dyrektywy rządu
Pakistanu.

Mówiliśmy o
prawie przeciw bluźnierstwu, które dziś prowadzi do wielu nadużyć, czy
oprócz nacisków na rząd nie potrzeba nacisków oddolnych np. w formie
pisania listów?

– mamy taką komisję Justicia end Pax, która zbiera
tysiące podpisów. Na stronach internetowych „Pomoc Kościołowi w
Potrzebie” można także podpisać petycję o zniesienie tego prawa. Trzeba tylko mocno
podkreślić, rząd Pakistanu nie prześladuje kościoła, to są te grupy
ekstremistyczne pozostałe po przeniesieniu Bin Ladena do Pakistanu.
Pakistańska Komisja Human Rights Watch, gdzie w większości zasiadają
muzułmanie także wspiera kwestię zniesienia tego prawa, jej członkowie
zgadzają się, że to jest złe prawo. Wielu intelektualistów pakistańskich
mówi, że to prawo jest złe. Z dumą muszę podkreślić, że w Pakistanie
jesteśmy małym Kościołem ale nie milczącym, mamy swój głos.  Dzięki
takim wizytom, jak ta w Polsce, mamy nowe efekty naszej pracy. Komisji
Europejska przesłała  notę dyplomatyczną do rządu
Pakistańskiego w której postuluje zniesienie prawa przeciw bluźnierstwu.

Czy restrykcje wobec osób oskarżonych o przestępstwo
wynikające z prawa przeciw bluźnierstwu dotykają tylko chrześcijan?

– nie , to prawo jest dla
wszystkich, samosądy spotykają także muzułmanów i oni też padają
ofiarami takich pomówień. W latach od 1986 roku do 2009 w więzieniach z
tytułu pogwałcenia tego prawa przebywało 119 chrześcijan. W tym samym 
czasie restrykcje spotkały także 444 muzułmanów. Czasami w
procesach udaje się udowodnić, że oskarżenie było fałszywe, jednak prawo
jest tam powolne, do procesu czasami dochodzi po 4-5 latach pod
oskarżenia.

Opracowanie Biuro Prasowe
Sanktuarium.

Za: www.lichen.pl.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie