Żuchowski Alojzy SAC, Stan personalny zakonów męskich w Polsce w latach 1950-1975

 

Ks. Alojzy Żuchowski SAC, sekretarz KWPZM

STAN PERSONALNY ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE W LATACH 1950-1975

Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich, Warszawa, 13-15 maja 1975 r.

 

Zgodnie z zatwierdzonym przez Konsultę planem Zebrania Plenarnego niniejsze opracowanie stara się określić sytuację zakonów męskich w Polsce w oparciu o dostępne dane statystyczne. Nie będzie to więc wszechstronne nakreślenie sytuacji zakonów naszych. Nie będzie tu mowy o sytuacji prawnej ani o relacjach zakonów z innymi instytucjami kościelnymi. Nie wykorzysta się w tym opracowaniu danych statystycznych dotyczących działalności ze względu na to, że te zagadnienia będą omawiane w oddzielnych opracowaniach i tam z pewnością będą wykorzystane odpowiednie dane statystyczne.

Treść obecnego referatu można określić jako „rozwój instytutów zakonnych w świetle danych statystycznych”. Będzie to ukazanie Instytutów zakonnych od strony zewnętrznej, ale połączone z pewną próbą wyciągnięcia wniosków, które dopomogą w poszukiwaniach właściwego miejsca i fonu działania w przyszłości.

Sytuacja polskich instytutów doskonałości ukaże się w pełniejszym świetle, jeżeli porównamy dane statystyczne dotyczące naszych instytutów z analogicznymi danymi etatystycznymi dotyczącymi instytutów doskonałości w innych państwach. W tym porównaniu uwzględnimy również w pewnym stopnia dane dotyczące zakonów żeńskich w Polsce.

Warto na wstępie zwrócić uwagę, że dane statystyczne, którymi się posługujemy, nie są wolne od pewnych nieścisłości. Braki te wypływają z różnych powodów. Nie są to jednak tak wielkie odchylenia, aby zmieniały rzeczywisty obraz. Podobne nieścisłości spotkać można w opracowaniach międzynarodowych np. w Annuario Statistico della Chiesa, wydanym w r. 1973.

Czytamy tam, że przy końcu roku 1971 było w Polsce 3.985 kapłanów zakonnych, gdy według naszych danych było w tym czasie 4.629.

Przy porównaniu naszych danych statystycznych z danymi dotyczącymi innych krajów nie będziemy korzystali z tych statystyk, które posiadamy z sekretariatów Konferencji Wyższych Przełożonych w tych krajach, ale z danych zawartych we wspomnianym Annuario Statistico, gdyż zestawienia przesyłane nam nie obejmują wszystkich danych, potrzebnych nam do porównania. Dane statystyczne, dotyczące żeńskich instytutów zakonnych w Polsce, bierzemy z Wydziału Spraw Zakonnych.

1. Aktualny stan liczbowy

W Polsce istnieją obecnie 42 instytuty doskonałości, w tym 3 instytuty zakonne na prawie diecezjalnym. OO. Franciszkanie posiadają w Polsce 4 prowincje. 5 instytutów zakonnych posiada w Polsce po 2 prowincje /OO. Bonifratrzy, OO. Franciszkanie Konw., Księża Jezuici, OO. Kapucyni, Księża Salezjanie/. OO. Cystersi posiadają 3 opactwa i 1 przeorat, natomiast Księża Klaretyni posiadają w Polsce tylko swoją delegaturę. Po Konferencji Wyższych Przełożonych, reprezentujących swoje instytuty należy 53 Wyższych Przełożonych, w tym:

        8    przełożonych generalnych
        4    opatów
       38    przełożonych prowincjalnych
        2    przeorów
        1    delegat przełożonego generalnego.

W dniu 1.1.1975 r. było w Polsce 7850 członków instytutów zakonnych, w tym:

– kapłanów zakonnych          4.698
– kleryków profesów              1.132
– braci profesów                     1.527
– nowicjuszów kleryków       423
– nowicjuszów braci              70
– razem:                                  7.850

(uwaga: szczegółowe dane statystyczne dotyczące poszczególnych zgromadzeń podano w załączniku do referatu)

Czy przytoczone liczby mogą być podstawą do zadowolenia, czy też przeciwnie, powinny budzić pewien niepokój o dalszy rozwój życia zakonnego w Polsce? By dać na to odpowiedź, wystarczy porównać dane statystyczne dot. liczby członków w instytutach doskonałości na przestrzeni ostatnich dwudziestu pięciu lat, ze szczególnym uwzględnieniem ostatniego dziesięciolecia.

2. Zmiany w dwudziestopięcioleciu

Jako punkt wyjścia bierzemy rok 1950. Posiadamy wprawdzie dane statystyczne z ostatnich lat przedwojennych, jak również z roku 1945. Wojna była jednak zbyt wielkim wstrząsem, by można było bez szczegółowych komentarzy porównywać liczby zakonników. Pierwsze lata powojenne /1945-1950/ były okresem wielkiej wędrówki, dlatego liczby nie zawsze odzwierciedlają stan rzeczywisty.

Z pierwszych 15 lat podajemy liczby co 5 lat, natomiast od 1965 dane z każdego roku, gdyż ten okres szczególnie nas interesuje. Dane dotyczą stanu z 31 grudnia każdego roku.

Tabela I.
Liczba zakonników 1950-1975

rok ogółem zakonników księży kleryków braci nowicjuszów
1950 6.942 2.748 1.150 1.937 1.107
1955 8.808 2.639 3.101 1.803 465
1960 8.168 4.123 1.569 1.835 641
1965 7.839 4.502 1.216 1.723 398
1966 7.726 4.491 1.163 1.699 375
1967 7.691 4.494 1.136 1.657 404
1968 7.659 4.474 1.148 1.636 401
1969 7.743 4.589 1.148 1.628 378
1970 7.624 4.612 1.095 1.597 320
1971 7.632 4.629 1.042 1.559 402
1972 7.759 4.692 1.029 1.561 477
1975 7.765 4.633 1.111 1.547 474
1974 7.850 4.698 1.132 1.527 493

Największy wzrost notujemy w pierwszym pięcioleciu, słabnie on w następnym pięcioleciu, a potem nie tylko liczba się zatrzymuje, ale zaczyna powoli spadać. Najniższy punkt osiąga w r. 1970. Od tego roku znów zaczyna powoli wzrastać. Liczby nie zawsze wzrastają czy opadają systematycznie. Jest to wynikiem czynników zewnętrznych np. zamknięcie niższych seminariów czy przyjmowanie po tak zwanej małej maturze powoduje wzrost liczby kleryków. Przyjęcie do nowicjatu kleryków w sytuacji pewnego zagrożenia oraz przed ukończeniem pełnego średniego wykształcania utrudnia przeprowadzenie właściwej selekcji, co z kolei staje się powodem wielu odejść w następnych latach. – Po silnym wzroście następuje stosunkowo wielki spadek.

Uwaga: Nie można jednak nie zaznaczyć, że w rzeczywistości przyrost liczby zakonników jest większy niż to wynika z przytoczonych danych. W ostatnim dziesięcioleciu członkowie naszych instytutów wyjeżdżają na misje, do pracy wśród Polonii, czy przechodzą do innych zagranicznych prowincji. Jeżeli wyjeżdżający formalnie należą do polskich prowincji, są zwyczajnie podawani w wykazach do nas przesyłanych. Natomiast jeżeli formalnie należą do innych jednostek administracyjnych instytutu zakonnego, przeważnie u nas nie figurują. Widać to wyraźnie na danych dotyczących poszczególnych zakonów /patrz załącznik do ref./.

3. Relacje między wzrostem ludności a liczbą zakonników

Normalnie przemiany liczbowe w instytutach doskonałości powinny być proporcjonalne do wzrostu ludności, albo ludzi wierzących /ochrzczonych/. Ponieważ trudno ocenić procent nieochrzczonych, zwłaszcza w wieku, kiedy młodzież decyduje się na pójście za powołaniem, dlatego jako punk, porównania trzeba przyjąć liczbę ludności /statystyka watykańska podaje na koniec 1971 roku 93,9 % ochrzczonych w Polsce/.

Porównanie krzywej wzrostu ludności i członków instytutów zakonnych wypada na korzyść rozwoju życia zakonnego tylko w pierwszym pięcioleciu /1950-1955/. W następnych okresach wzrost liczby zakonników spada w porównaniu, ze wzrostem ludności, jakkolwiek i ten staje się coraz mniejszy.

Oto tabela porównawcza:

Tabela II.

Ilość zakonników w relacji do liczby ludności 1950-1975

rok ludność % członkowie instytutów %
1950 25.035.000 100 6.942 100,0
1955 27.550.000 110 8.010 115,4
1960 29.795.000 119 8.168 117,7
1965 31.551.000 126 7.839 112,9
1970 32.605.000 130 7.624 109,8
1974 33.800.000 135 7.850 113,0

4. Porównanie z innymi krajami

W celu uzyskania pełniejszego obrazu naszego życia zakonnego porównajmy ilość zakonników i zakonnic po profesji w Polsce z ilością zakonników i zakonnie we większych krajach Europy oraz Brazylii, Kanady i USA. Podajemy ilość katolików /ochrzczonych/ z końca roku 1971 wg Annuario, ilość księży, kleryków i braci łącznie oraz ilość sióstr profesek.

I to zestawienie nie przemawia na korzyść naszą. Posiadamy stosunkowo mniejszą ilość osób zakonnych niż wiele krajów europejskich. Fakt ten tłumaczy nasza historia. Do końca pierwszej wojny światowej tylko w zaborze austriackim mogło rozwijać się życie zakonne. W dwu innych zaborach prawie go nie było. W okresie międzywojennym zakony przechodzą na teren całej Polski i następuje szybki wzrost, ale w ciągu tych 20 lat nie udało się wyrównać różnic, które dzieliły nas od innych krajów katolickich.

Tabela III.
Liczba osób zakonnych w porównaniu do liczny ludności

kraj katolicy /ochrzczeni/ zakonnicy siostry
Austria 6.859.000 3.495 13.541
Belgia 8.820.000 6.064 33.670
Francja 45.486.000 13.079 96.622
Hiszpania 33.765.000 21.163 83.179
Holandia 5.337.000 7.994 25.757
Jugosławia 6.854.000 2.404 6.539
Portugalia 8.349.000 1.923 6.660
RFN 28.914.000 10.367 76.034
Szwajcaria 3.119.000 1.929 9.595
Wielka Brytania 4.998.000 3.874 4.998
Włochy 53.301.000 33.472 154.790
Brazylia 85.162.000 10.212 15.701
Kanada 9.067.000 11.671 44.364
USA 46.256.000 34.516 146.784
Polska 30.751.000 7.230 26.280

5. Problem braci i instytutów niekleryckich

Nawet pobieżne spojrzenie na dane statystyczne na przestrzeni okresu powojennego /por. tab. I./ nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że jesteśmy świadkami stałych przemian liczbowych wśród osób zakonnych. Wzrasta ilość kapłanów, a stale zmniejsza się ilość braci. Natomiast liczba kleryków i nowicjuszów, choć nie jest znacznie mniejsza niż w roku 1950, w ostatnim dziesięcioleciu przechodzi mniejsze wahania.

Zdaje mi się, że nie można zadowolić się stwierdzeniem, że ilość braci zakonnych zmniejsza się. Zagadnienie bowiem jest bardziej złożone. Bliższa analiza może dopomóc do szukania skutecznych środków zaradczych.

Na spotkaniach Wyższych Przełożonych nieraz można było usłyszeć słowa, że zmniejszająca się liczba braci jest skutkiem pewnej nierówności, jaka istnieje w instytutach kleryckich. W okresie posoborowym – idąc zresztą za wskazaniami Soboru – dokonano znacznych zmian. Gdzie tylko można usuwano „nierówności” i dążono do zrównania kapłanów i braci zakonnych pod względem praw i obowiązków. W instytutach monastycznych dąży się nawet do mówienia tylko o jednej grupie, a mianowicie o zakonnikach bez rozróżniania na kleryków i braci konwersów. Zrównywanie praw nie zmniejszyło jednak tendencji do spadku liczby braci. Czy powodują to „resztki” nierówności, wynikające za święceń kapłańskich i szczególnego rodzaju pracy, jaką jest duszpasterstwo w najszerszym tego słowa znaczeniu. Wydaje się to wątpliwe.

Gdyby nierówność była przyczyną zmniejszania się liczby powołań na braci, to nie powinno być zmniejszania się liczby w instytutach niekleryckich. A przynajmniej w instytutach niekleryckich powinno się słabiej odczuwać zmniejszanie powołań, aniżeli w instytutach kleryckich. Tymczasem obserwujemy zjawisko wręcz odwrotne. Oto dane liczbowe:

Tabela IV.
Zmiany liczbowe dotyczące braci zakonnych na przestrzeni lat 1950-1974.

rok wszyscy bracia % w instyt. kler. % w instyt. niekler. %
1950 1.937 100,0 1.464 100,0 473 100,0
1955 1.803 93,1 1.424 97,3 379 80,1
1960 1.835 94,7 1.495 102,1 340 71,9
1965 1.721 88,8 1.469 100,3 252 53,3
1970 1.597 82,4 1.364 93,2 233 49,3
1974 1.527 78,8 1.300 88,8 227 48,0

 

Podobne zjawisko występuje w całym Kościele. Według Annuario w latach 1970 i 1971 ilość braci w instytutach kleryckich zmniejszyła się o 2,7 % i 3,0 %, a w instytutach niekleryckich o 4,5 % i 4,1 %.

Przyczyn zmniejszania się liczby braci zakonnych jest na pewno wiele i z pewnością Zebranie Plenarne, jak już zresztą było w planie, poświęci całe spotkanie temu ważnemu problemowi. Prawdopodobnie obok przemian społecznych, dążenia do awansu, jest u źródeł kryzysu nie tylko ideał brata jako brata, ale zadania brata i zgromadzeń niekleryckich. Jasno określone zadania dawnie, wypełniane przez braci i instytuty niekleryckie zostały z biegiem czasu przejęte przez inne instytucje. Nowych zadań, które spełniałyby podobną funkcję społeczną i religijną jak dawna, nie możne jeszcze dziś jednoznacznie określić i przeprowadzić.

W tej dziedzinie chyba trzeba szukać rozwiązań, nie lekceważąc innych przyczyn, choćby mniej istotnych.

6. Zagadnienie kleryków

W ostatnim dziesięcioleciu liczba kleryków zaczęła systematycznie, choć powoli, spadać. Dopiero w ostatnich dwu latach wykazuje tendencje zwyżkowe. Różnica miedzy rokiem 1965 a 1974 wynosi 74 na niekorzyść ostatniego roku, czyli spadek o 6,1%. W tym samym jednak czasie ogólna liczbę zakonników wzrosła o 15 osób. Wprawdzie wzrost nowicjuszów w ostatnich latach może powoli wyrównać tę różnice i spowodować wzrost kleryków profesów.

Dla pełniejszego obrazu, gdy chodzi o kleryków, porównuje się zwyczajnie wzrost czy spadek ilości kleryków do 100 kapłanów. W roku 1965 wypadało na 100 kapłanów zakonnych 27 kleryków profesów. Natomiast w roku 1974 – 22,5 kleryków. Podobny jest stosunek, gdy chodzi o kapłanów diecezjalnych i kleryków diecezjalnych; w Polsce w roku 1971 wynosił 21,9.

Tabela V
Stosunek kleryków do księży w r. 1971 w krajach:

duchowieństwo diecezjalne kraj duchowieństwo zakonne
księża klerycy klerycy na 100 ks. księża klerycy klerycy na 100 ks.
3.732 444 11,9 Austria 2.440 266 10,9
9.220 534 5,8 Belgia 3.502 36 1,0
37.507 2.142 5,7 Francja 7.450 382 5,1
24.749 3.098 12,5 Hiszpania 10.832 1.459 13,5
3.454 155 4,5 Holandia 3.950 43 1,1
2.617 944 36,1 Jugosławia 1.351 542 40,1
4.479 596 13,3 Portugalia 893 241 27,0
18.296 2.115 11,6 RFN 6.024 601 10,0
2.954 292 9,9 Szwajcaria 1.476 12 0,8
5.572 865 15,5 Wielka Brytania 2.888 65 2,2
42.176 5.151 12,2 Włochy 22.464 4.288 19,1
5.071 873 17,2 Brazylia 7.578 1.075 14,2
8.031 711 8,8 Kanada 5.718 636 11,1
35.079 7.409 21,1 USA 20.824 4.294 20,6
13.993 3.064 21,9 Polska 4.629 1.042 22,5

Porównując ilość kleryków na 100 kapłanów u nas ze stanem w innych krajach, stwierdzamy, że sytuacja w Polsce należy do bardzo dobrych. Jedynie Jugosławia nas przewyższa tak gdy chodzi o kleryków diecezjalnych jak i zakonnych. Również Portugalia, gdy chodzi o stosunek między klerykami zakonnymi i kapłanami zakonnymi. Są kraje w sytuacji bardzo trudnej jak Belgia, Holandia, Szwajcaria, Francja. Inne kraje, jak Austria, Niemcy Zach., Kanada, Hiszpania, choć są w sytuacji gorszej od naszej, to nie tak tragicznej jak pierwsza grupa.

7. Odnowa i kryzys

Przeprowadzana odnowa ujawniła czy częściowo może i wywołała sytuacje kryzysowe. Kościół, jak i instytuty zakonne, przeżywały to w różny sposób w różnych krajach czy nawet kontynentach. Znakiem napięć kryzysowych statystycznie najłatwiejszym do stwierdzenia były wystąpienia, porzucanie kapłaństwa, czy – gdy chodzi o życie zakonne – również przechodzenie do kleru diecezjalnego.

Tabela VI
Opuścili instytut zakonny:

rok kapłani klerycy bracia
do diecezji do świata prof. czas. prof. wiecz. prof. czas. prof. wiecz.
1969 12 27 103 23
1970 3 17 5 6
1971 16 26 8 2
1972 8 15 74 11 7 2
1973 17 18 66 12 16 7

Stosunkowa duża ilość odchodzących kleryków i braci tłumaczy fakt, że przed przyjęciem, nie mając niższych seminariów, nie zawsze można przeprowadzić odpowiednią selekcję. Stąd przedłuża się okres krystalizowania powołania i podejmowania decyzji na pierwsze lata profesji. Dlatego w tym okresie jeszcze tak wielu odchodzi czy nie są dopuszczanie do odnowienia profesji zakonnej.

Odejścia księży i braci profesów wieczystych są stosunkowo nieliczne i nie można było zauważyć widocznego wzrostu w ostatnim roku, co do którego nie posiadamy szczegółowych danych. Nie ma u nas jakiejś „fali” odejść jako następstwa kontestacji normy życia i działalności zakonnej, co wystąpiło w niektórych krajach w pewnych latach. Wystąpienia u nas są prawie o połowę niższe w stosunku do wystąpień kapłanów zakonnych w całym Kościele.

Tabela VII.
Wystąpienia kapłanów zakonnych:

rok w całym kościele w Polsce
1969 0,8 % 0,4 %
1970 1,0 % 0,7 %
1971 1,1 % 0,3 %
1972   0,4 %
1973   0,4 %

Podane liczby dotyczące naszej sytuacji są znakiem, że w ramach odnowy posoborowej nie przeszliśmy przez kryzys. Dlaczego tak się dzieje. Przyczyn jest znów wiele. Jedną z nich jest fakt dokonania wielkich przemian w okresie przedsoborowym. Przemiany dotyczyły przede wszystkim działalności, ale nie pominęły i pewnych form życia.

W wielkim wymiarze odnowa działalności dokonała się niejako pod presją warunków powojennych: potrzeba włączenia się w prace duszpasterskie na terenach Zachodnich i Północnych, jak również w niektórych diecezjach, które straciły w czasie wojny znaczną ilość swoich kapłanów. Ponadto podjęcie pracy katechetycznej. Zaraz po wojnie wielki wysiłek włożony w prace rekolekcyjno-misyjną. Został nawiązany ścisłą kontakt z ludźmi, a pracy było więcej niż można tyło dobrze ją wykonać.

Na Zachodzie pewne prace zakonne traciły na aktualności. Trzeba było szukać, wybierać, decydować się. W takich wypadkach łatwo o zdania rozbieżne, napięcia i szukanie na własna rękę.

Fakt, że polskie instytuty zakonne nie przeszły kryzysu związanego z odnową, nie znaczy, że będziemy na przyszłość od niego całkowicie zabezpieczeni. Może tu zaistnieć inne niebezpieczeństwo. Zachód przeszedł kryzys szukania, my natomiast możemy przeżyć kryzys przystosowania naszych form życia do podjętych prac duszpasterskich, które nie zawsze odpowiadają strukturze zakonnej. Istnieje niebezpieczeństwo coraz większego wpływu stylu życia duchowieństwa świeckiego, który jednak jest inny od stylu zakonnego, opartego na życiu wspólnym, ubóstwie i zależności.

Drugim źródłem kryzysu może być utrata własnego charyzmatu, wskutek uniemożliwienia w wielkim stopniu prac właściwych dla danego instytutu zakonnego.

Prace w tym kierunku są podejmowane przez konsultę, komisje i poszczególne instytuty. Zagadnienie, zdaje się, jest jeszcze otwarte i czeka na załatwienie czy ustawiczną troskę, by je nieustannie rozwiązywać w granicach możliwości.

Jak wielka jest skala rzeczywistych przemian, które mogą wpływać na życie zakonne, niech świadczy fakt, że posiadamy 459 placówek jedno lub dwuosobowych z 578 członkami. To, jeśli odliczymy kleryków i nowicjuszów, stanowi ponad 9 % członków. Ponadto wiele prac związanych ze zwyczajnym duszpasterstwem, zwłaszcza na mniejszych placówkach, utrudnia zachowanie stylu życia zakonnego.

Wpływ nowych form życia, jak najbardziej uzasadnionych, ale nie mieszczących się w przepisach prawa zakonnego, może wywołać kryzys „tożsamości” rodziny zakonnej. Będzie to inna forma tego, co w tej chwili przeżywa Zachód.

8. Zakończenie

Z zestawień i porównań wynika, że nie stanowimy tak licznej grupy zakonnej, jakiej można by się w kraju tradycyjnie katolickim spodziewać.

Ponadto:

  • Nie prowadzimy uniwersytetów i szkół jak zakony w innych krajach
  • Nie posiadamy wielkich zakładów wychowawczych młodzieży
  • Nie mamy również wielkich ośrodków rekolekcyjnych
  • Nie ma u nas wielkich domów wydawnictw katolickich
  • Posiadamy powołania i seminaria wyższe nie świecą pustkami
  • Weszliśmy jednak bardzo głęboko w różne prace duszpasterskie i nawiązaliśmy ścisły kontakt z wiernymi
  • Nie przechodzimy kryzysu niecelowości życia zakonnego
  • Nieustannie przystosowujemy się do potrzeb i zadań, które Opatrzność przed zakonami w Polsce stawia, i staramy się wykorzystać te możliwości, które istnieją.

To wszystko wymaga dalszej czujności, aby wśród nieustających przemian zachować to, co najistotniejsze – swoją zakonną tożsamość.

 

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

McSweeney Anthony SSS, Newralgiczne punkty życia zakonnego na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia

Koszałka Dorota, 80-lecie Ośrodka Formacyjnego MI w Niepokalanowie-Lasku

Domański Jerzy OFMConv, Odnowa Zakonu Franciszkańskiego według Sł. Bożego O. Maksymiliana Marii Kolbego