Jasna Góra: Dyrektorzy szkół katolickich namyślają się…

VII Ogólnopolska Konferencja Dyrektorów Szkół Katolickich trwała we wtorek, 23 sierpnia na Jasnej Górze. Organizatorem spotkania była, jak co roku, Rada Szkół Katolickich.
„Ta konferencja, i przyszłe, i kolejne konferencje są poświęcone przygotowaniu ludzi, nauczycieli, dyrektorów do tego, aby szkolnictwo katolickie nie uwikłało się w liberalne poglądy, w myślenie o człowieku, jakie liberalizm cechuje” – wyjaśnia s. Maksymiliana Wojnar, członek Zarządu Szkół Katolickich, współorganizatorka Konferencji.

 
„Staramy się budować szkolnictwo katolickie na mocnych zasadach, na zdrowej nauce i wokół tego jesteśmy zjednoczeni" – dopowiada s. Maksymiliana.

Podczas spotkania dyrektorzy rozmawiali m.in. o aktualizacjach w prawie szkół. Mogli skorzystać z porad specjalisty prawa pracy. Zapoznali się z informacjami dotyczącymi programów wychowawczych zaplanowanych na rok 2011/2012.

W trakcie trwania Konferencji dr Marek Legutko przedstawił prezentację, dotyczącą diagnozy edukacyjnej. Zaprezentowano również program kursu pomocy psychologiczno-pedagogicznej, który będzie realizowany w szkołach katolickich. W programie Konferencji znalazły się również przesłanie Benedykta XVI ze Światowego Dnia Młodzieży w Madrycie oraz omówienie Tygodnia Wychowania.

O godz. 13.30 dyrektorzy szkół uczestniczyli we Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Marek Mendyk, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego.

Pierwszą część homilii biskup poświęcił bł. Janowi Pawłowi II. Mówił m.in. o jego niezwykłej łatwości i naturalności w kontaktach z młodzieżą. „Nikt z nas nie ma wątpliwości, że Jan Paweł II dawał całemu Kościołowi nie tylko naukę Bożą, ale oddał całą swoją duszę, całe swoje serce, wiecznie młode mimo postępujących lat. I młodzież to wyczuwała" – przypomniał.

W dalszej części rozważań bp Marek Mendyk zaznaczył, że Ewangelię trzeba przyjąć w całości, całym sercem, całą duszą. „I dlatego niesłuszne, i całkowicie błędne są zarzuty, że Kościół przesadza w swojej surowości, że Kościół mógłby spuścić z tonu, że mógłby pójść z postępem w swoim nauczaniu. Kościół nie może posługiwać się pochlebstwem ani szukać ludzkiej chwały, zaprzeczałby wtedy sam sobie, zaprzeczałby wtedy nade wszystko Chrystusowi i nie mógłby nazywać się Kościołem – tłumaczył kaznodzieja – Spróbujmy postawić pytanie, a co ze mną? Jakie jest moje świadectwo głoszenia Ewangelii swoim życiem? Czy głoszę ją odważnie w całości? Czy może tylko połowicznie, tylko w tym obszarze, kiedy jest łatwiej i wygodniej? Czy też wybieram to, co neutralne, by przypadkiem nie podpaść innym, by się przypodobać swoją nowoczesnością?".

o. Stanisław Tomoń

Za: www.jasnagora.com

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie